Czas przełamać stereotypy! Tak! Stereotypy, do których budowania i rozpowszechniania przyczynia się prawdopodobnie każdy z nas. Wizja znużonego studenta na wykładzie przyjmuje kilka możliwych wariantów – student je, student rysuje po ławkach, student czyta książkę bądź po prostu… śpi. Owo wyobrażenie rzadko kiedy przedstawia studenta zaintrygowanego wykładem. To ja się wyłamię! Przykład? Wykład z psychologii! O czym? O miłości. Zainteresował mnie, bo okazało się, że wiem o niej dużo mniej, niż przypuszczałam.
Dowiedzieliśmy się na nim, co się składa na miłość idealną, poznaliśmy typy miłości niedojrzałej, utwierdziliśmy się w już zasłyszanych informacjach dotyczących różnicy między uczuciem a emocją oraz – co naprawdę godne uwagi – jaka jest zależność między inteligencją a prawdziwym uczuciem. Wspominam o tym z uwagi na fakt, że nie są to wcale wyświechtane pojęcia. Mnożą się na rynku poradniki typu Dlaczego on nie kocha, a ona za nim szaleje, wnika się niekiedy w trudne zagadnienia nawiązujące do aspektów parapsychicznych, porusza się wątki, które wzbudzają tylko jeszcze większy dysonans, w efekcie czego większość ostatecznie załamuje ręce przy tym temacie. Podsumowałabym to słowami Sapkowskiego: O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbuj zdefiniować kształt gruszki.
Miłość studencka i inne nieszczęścia
No i taka prawda, wiemy niewiele. Przedstawię jednak kilka psychologicznych faktów, co do prawdziwości których wątpliwości mieć nie warto. Według Roberta Sternberga, aby można było mówić o miłości idealnej, musi zaistnieć kooperacja trzech składowych: intymności, namiętności i zaangażowania. Gdy jednego z tych czynników brakuje, jak łatwo wywnioskować, miłość przestaje być taka idealna i przekształca się w jeden z typów miłości niedojrzałej – przykładowo, gdy nie ma zaangażowania, jednocześnie przy pełnej intymności i namiętności, mamy do czynienia z miłością romantyczną. Ciekawostką jest też to, że zakochanie jest przez Sternberga używane nie jako synonim miłości, lecz w celu określania w inny sposób miłości ślepej, czyli takiej, w której prym wiedzie namiętność. O czym również warto wspomnieć, to o powiązaniu emocji i uczuć w kontekście negatywnego wpływu tych pierwszych na rozwój uczuciowy. Prawdą bowiem jest, że emocje mogą chwilowo osłabić relację, jednak – co ważne i ciekawe – emocje nie są w stanie zniszczyć uczucia. Uczucie może być unicestwione jedynie przez inne uczucie. Niby jasne i zrozumiałe, ale jak się koleżanka pokłóci z chłopakiem, to dzwoni zapłakana, że on już przez to jej nie kocha. Prawda? Dziewczyno, kocha, tylko jest po prostu trochę zdenerwowany. Emocje mijają, a uczucie tak szybko nie znika.
Dlaczego Jola Rutowicz nigdy prawdziwie nie pokocha?
Takie pytanie zadał nam kiedyś dr Dariusz Olesiński. Przyjmując (co oczywiście może być kontrowersyjnym założeniem), że Jola Rutowicz jest reprezentatywnym przykładem z grupy ludzi o niskim ilorazie inteligencji, możemy postawić wniosek mówiący, że prawdziwa miłość nigdy się jej nie przydarzy. Czemu? Kora przedczołowa, jeden z najciekawszych i najważniejszych obszarów nie tylko mózgu, ale i całego organizmu ludzkiego, odpowiada za wiele kwestii związanych z naszym charakterem, zachowaniem, pamięcią, zdolnościami, a ponadto… inteligencją i uczuciami. Im mocniej przykładamy się do rozwoju naszej inteligencji, tym większa jest nasza zdolność do przeżywania uczuć wyższych. Uczucia są silnie związane z inteligencją, emocje niekoniecznie, gdyż za nie odpowiedzialny jest inny rodzaj układ nerwowego i nieco inne narządy. Uważam, że to nie tylko interesujące i bardzo praktyczne, ale powinno też zachęcić nas do czytania książek i częstszego przebywania na świeżym powietrzu.
Życie bez miłości to wegetacja
O miłości można długo rozmawiać, można sypać faktami jak z rękawa, a spekulacji i niepotwierdzonych, aczkolwiek ciekawych przypuszczeń może nie być końca. Gdyby wspomniane wątki zainteresowały kogoś bardziej, polecam książkę Psychologia miłości Bogdana Wojciszkego. Żeby nie było już tak konkretnie i akademicko, zakończmy nieco melodramatycznym akcentem. Dla wszystkich, którzy liczyli na bardziej rzewliwe zabarwienie tego artykułu – słowa z książki O miłości (rozmowa Krystyny Romanowskiej i Zbigniewa Lwa-Starowicza): Miłość jest jak pokarm, oddech, jest podstawą naszego bycia. Można bez miłości żyć, ale co to za życie? Mamy w sobie zakodowaną potrzebę miłości. Są wyjątki od reguły, bo są ludzie niezdolni do miłości, ale to jest pewien ich mankament. Być kochanym i kochać to jest nasza fundamentalna potrzeba. Życie bez miłości to wegetacja.
Kontrowersyjnie, lecz z wielką nadzieją zakładam, że Wy, Drodzy Czytelnicy, nie jesteście wyjątkami od reguły, będąc tym samym całkowicie zdolnymi do miłości. Tej doskonałej, nie romantycznej; tej, której nie zniszczy inne uczucie, i tej, która… rozwinie Waszą korę przedczołową.
Autorka tekstu: Katarzyna Sroka