Początek nowego kalendarza wiszącego na ścianie w kuchni to moment, kiedy większość ludzi budzi się i twierdzi, że już im brakuje sił do tego, aby realizować długą listę, która miała ich motywować każdego dnia. Miała – czas przeszły. Bo już zmieniło się coś, w co wierzyli – ich własne możliwości. Dlaczego dzieje się tak, że w końcówce starego roku uparcie twierdzimy, że nowy okaże się lepszy, a często wcale taki nie jest?
Ludzie robią sobie zbyt wielkie nadzieje w związku z własnymi oczekiwaniami. Często do tego stopnia, że te z góry skazane są na niepowodzenie. Postanowienia są niezmienne jak kolejne miesiące, podczas których odkładamy nasze obietnice na bok. Począwszy od diety, pójścia na siłownię czy zdrowego odżywiania w myśl ery bycia fit, poprzez nabywanie nowych, pozytywnych cech, które w wyraźny sposób zdominują nasze wady, kończąc na..? No właśnie, podpowiedz mi, bo na pewno doskonale wiesz, o czym mówię.
Motywacja – to tylko w książkach
Zawsze od czegoś trzeba zacząć. Jak już spisaliście listę własnych myśli, powiesiliście ją w widocznym miejscu lub odpowiednio głęboko schowaliście przed światem, czas przejść do jej realizacji, albo nawet jej braku. Siedzenie i myślenie nad ich sensem raczej nie sprawi, że zrealizują się one za nas. Z całą pewnością to jakiś początek, albo nawet ciąg skutkujący może kolejnym rokiem, w którym straciliście czas. A może warto skończyć z pesymistycznym podejściem do życia i przejść w stan bycia optymistą?
Dlaczego nam się nie chce?
Wynika to przede wszystkim z rozproszenia, które zazwyczaj w naszych sercach po grudniowych podbojach rzeczywistości. Niby wszyscy wiedzą, że należy wziąć się do pracy, więc z tego tytułu lista oczekiwań wobec siebie staje się zbyt długa. Ludzie pragną zrobić o wiele za dużo, co skutkuje swoistym rozproszeniem wszystkich tych postanowień. Nie potrafią skupić się na jednym, bo lista ma o wiele więcej pozycji do zrealizowania. Psychologowie radzą, że nie należy brać na siebie zbyt wiele – tylko to, w co faktycznie jesteśmy w stanie uwierzyć, a następnie zrealizować.
A zaczyna się od…
wiary we własne możliwości. Od pozwolenia sobie samemu na realizację marzeń oraz mniejszych celów. Bo wszystko zaczyna się od momentu, w którym zdamy sobie sprawę z tego, że nie ma rzeczy niemożliwych, a na trudniejsze trzeba poświęcić po prostu więcej czasu. Świetnym początkiem może być odpowiednia lektura, która pomoże nam uwierzyć w siebie. Idealna staje się książka pod tytułem Wielka magia autorstwa Elizabeth Gilbert. Te 335 stron sprawia, że naprawdę czytelnicy wierzą w każde słowo zawarte w tym dziele i zdobywają siły, których wcześniej nie byli świadomi. Jest to swoiste natchnienie do tego, aby żyć… kreatywnie! Co to właściwie oznacza? Są to filary, jakie powinny towarzyszyć ludziom każdego dnia. Odwaga, czary, pozwolenie, wytrwałość, zaufanie oraz boskość. Sześć wartości, które chcą zostać zauważone i sprawić, że staną się fundamentem ludzkiego życia. Będą na dobre i złe, po to aby pomagać ludziom. Czym jest kreatywność? Relacją pomiędzy człowiekiem a tajemnicami natchnienia. Wszystkim tym, co na co dzień jest niewidoczne dla oczu, a bardzo potrzebne dla serca.
A może by tak zdobyć przyjaciół?
Po odnalezieniu chęci do działania następuje czas, żeby przejść do czynów. Z ratunkiem idzie do nas Dale Carnegie wraz ze swoimi dziełami, między innymi Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi oraz Jak przestać się martwić i zacząć żyć. Obie te pozycje stają się równie ważne dla tego, aby zacząć zmieniać świat i realizować listę z lodówki. Często dobrym bodźcem są ludzie, którzy otaczają Ciebie, mnie i nas. Rodzina i przyjaciele z rzeczywistego i wirtualnego świata. O tym, że trzeba ich rozsądnie dobierać – pewnie wiecie już sami. A wiedzieliście, że to właśnie kontakt z ludźmi sprawi, iż z czystym sumieniem i spokojem będziecie odhaczali kolejne wykonane postanowienia? A może nawet dopiszecie nowe?
Egoizm? Poproszę!
Kiedy wraz z chęcią i motywacją pojawi się uśmiech na twarzy – wtedy będziecie czuć, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. A kiedy pokochacie swój umysł, całkiem przypadkiem może okazać się, iż na ten moment czekaliście. Na moment realizacji założeń, które mogą stać się częścią Waszego życia. Jest to całkiem prawdopodobne, jeśli odpowiednio dobrze zadbacie o… swoje myśli. Autorami książki pod tytułem Egoizm to nie grzech są Dagmara Skalska oraz Marcin Wąsik. Ona – z pozoru zwykła, do czego całą pewnością można dopisać przedrostek „(nie)”, podczas gdy on obdarowany został mianem jej nauczyciela. Oboje w duecie i każdy z osobna chcą nam przekazać wiarę i siłę płynącą z życia. Razem stworzyli małą biblię życia, z którą warto się zapoznać. Najlepiej przed tworzeniem listy must have na nowy rok.
A jak jest z nami?
O to, jak to jest z realizacją naszych marzeń, zapytałam studentkę ostatniego roku (jej wiek to 24 lata), wykazującej w swym zachowaniu dużo chęci do życia. Co roku tworzę listę postanowień noworocznych, których zazwyczaj nie spełniam. To przykre, że zawsze pod koniec roku, gdy robię bilans zysków i strat, stwierdzam, że się nie udało. Coś zazwyczaj udaje mi się zrealizować, ale nie jest to cała lista. Zazwyczaj ma na mnie wpływ otoczenie i presja, jaką ono wywiera. Może zbyt wiele wymagam od nowego roku, a niedostatecznie się na nim skupiam? Mam nadzieję, że w tym roku będzie inaczej. Odpowiedź przeciwstawną otrzymałam od mojego życiowego motywatora – taty. Postanowienia noworoczne to część mojego planu na nowy rok. Od wielu, wielu lat zagłębiam się we własne myśli i definiuję marzenia. Nie wszystkie udaje mi się zrealizować w stu procentach, ale pozwalają mi one na rozwijanie siebie jako człowieka, dają motywację do stawania się lepszym i są motorem napędowym całego mojego życia.
Sekret życia: to żaden sekret – on przenika całe Twoje życie.
W końcu ona, niezastąpiona Regina Brett. Autorka wielu cytatów i myśli na każdy dzień roku. Sprawia, że uśmiech sam pojawia sie na ustach. Pośród wszystkich pokus, które czyhają na nas, coraz trudniej jest być wiernym swoim przekonaniom. Jednak wytrwałość, konsekwencja i motywacja – w całkiem spójnym trio – stanie się kluczem do sukcesu. Twojego prywatnego i Twoich bliskich. Może warto powiedzieć o swoich postanowieniach komuś jeszcze, co sprawi, że wewnętrzna motywacja będzie jeszcze silniejsza? Mój znajomy wyznał mi ostatnio, że rzuca nałóg palacza i nigdy, przenigdy nie zobaczę go w nikotynowym towarzystwie. Jeśli jednak będzie inaczej, dostanę od niego 1000 złotych Myślicie, że moje konto bankowe zostanie zasilone? Mam nadzieję, że nie! Informacja, myślenie i działania mogą sprawić, że Twoje cele będą na tyle silne i warte realizacji, że sam w nie uwierzysz. To od Ciebie zależy, czy będziesz bogatszy o nowe doświadczenia, czy biedniejszy o brak wiary w siebie. Jak mawia moja mentorka: Przestań wierzyć, że coś Cię ogranicza. Możesz dalej szukać wymówek albo wreszcie zacząć działać. Wybór należy do Ciebie.
Autorka tekstu: Magdalena Dubiel