Tendencje konsumpcjonistyczne naszego społeczeństwa są w ostatnich miesiącach przedmiotem ostrej krytyki. Sklepowe półki uginające się pod tonami bibelotów, zadłużanie się społeczeństwa, życie ponad stan, wyzysk w krajach azjatyckich, a do tego powiększająca się w zastraszającym tempie masa śmieci, które można znaleźć nie tylko na chodniku przed blokiem, ale także w dziobach albatrosów i żołądkach zwierząt morskich – to wszystko pokazuje, jak mało świadomi konsekwencji jesteśmy i jak bardzo nie poczuwamy się do odpowiedzialności za nasze czyny.
Pojawia się coraz więcej inicjatyw, które mają na celu choć minimalne niwelowanie skutków galopu pędzącego ogiera konsumpcjonizmu przy jednoczesnej pomocy osobom potrzebującym. Jednym z takich rozwiązań jest idea charity shopów, czyli sklepów charytatywnych, która od niedawna funkcjonuje na terenie Katowic.
Czym jest sklep charytatywny?
W maju mijającego roku przy ul. Sienkiewicza 4 w Katowicach swoje drzwi otworzył sklep charytatywny Fundacji Sue Ryder. Była to zupełna nowość i dość ryzykowne zagranie, biorąc pod uwagę zupełny brak znajomości tematu ze strony Polaków. Szczęśliwie, okazało się, że od pierwszego miesiąca obroty wzrosły kilkakrotnie, a grono klientów sukcesywnie się powiększa. Jak to funkcjonuje?
Sklep charytatywny to miejsce, do którego każda osoba może oddać niepotrzebne rzeczy, będące jeszcze w dobrym stanie, które szkoda byłoby wyrzucić do kosza: ubrania, akcesoria, buty, książki, płyty itp. Pracownicy sklepu sortują pozyskany towar i przygotowują go do sprzedaży. Dodatkowo sklep prowadzi także internetowe licytacje przedmiotów ofiarowanych przez klientów sklepu.
Charity shop to nie lumpeks
Teoretycznie w obydwu przypadkach chodzi o to samo: zakup używanych przedmiotów, głównie odzieży. Jednak różnica jest znacząca – zyski ze sprzedaży artykułów w sklepach charytatywnym trafiają na konto fundacji, wspierając podopiecznych organizacji. Co więcej, produkty podlegają starannej selekcji – nie ma tu mowy o przypadkowych przedmiotach. Dodatkowo warunki w sklepie są o wiele bardziej przyjazne i estetyczne aniżeli w zwykłym lumpeksie, a kontakt z klientem – o wiele bliższy i bardziej przyjazny.
Czym zajmuje się Fundacja Sue Ryder?
Jest to organizacja z wieloletnią tradycją, której założycielka, Sue Ryder, działała podczas wojny: współpracowała z Cichociemnymi, ekspediowała zrzuty broni dla walczącej Warszawy w powstaniu w 1944 roku, a po zakończeniu działań zbrojnych otoczyła opieką byłych więźniów nazistowskich obozów koncentracyjnych. Otworzyła ona kilka domów opieki, w tym także na terenie Polski. Dziś głównym zadaniem fundacji jest niesienie pomocy ludziom cierpiącym i potrzebującym. W zbliżającym się roku szczególną uwagą zostaną objęte osoby cierpiące na chorobę Alzheimera.
Czy to w ogóle ma sens?
W końcu z budżetu fundacji trzeba wynająć lokal, dać umowę o pracę i pensję pracownikowi obsługującemu sklep. I taka jest prawda. Jednak wpływy na rzecz fundacji mają tendencję wzrostową, więc można przypuszczać, że wraz ze wzrostem popularności idei sklepów charytatywnych dochody na rzecz potrzebujących będą coraz większe. W samej Wielkiej Brytanii ilość charity shopów wynosi grubo ponad 5000 – w Polsce Fundacja Sue Ryder ma 7 oddziałów – 5 z nich znajduje się w Warszawie, a 2 na Śląsku – w Katowicach i Bielsku-Białej. Oprócz wsparcia przedmiotowego można spodziewać się, że w działania charytatywne zechcą zaangażować się lokalne władze, oferując choćby lokal, który można wykorzystać na otwarcie kolejnego sklepu.
Dlaczego warto?
Kwestia działania dobroczynnego jest bezsprzeczna, jednak oprócz niej warto zwrócić uwagę na to, że w sklepie można znaleźć oryginalne, markowe ubrania i buty, kultowe pozycje książkowe czy filmy. Rzeczy są jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne. Działania na rzecz sklepów charytatywnych – zarówno bycie klientem jak i darczyńcą – powodują, wspieramy popularny ostatnio ruch społeczny świadomej, zrównoważonej mody. Powtórne wykorzystanie ubrań powoduje, że nie napędzamy masowej produkcji opierającej się na wyzysku i nie finansujemy sieciówek. Dodatkowo przyczyniamy się do zmniejszenia produkcji odpadów. To także znakomita okazja, aby za nieduże pieniądze odświeżyć szafę, a najbliższych obdarować wyjątkowymi prezentami w tym świątecznym okresie.
Tekst: Rita Miernik
Zdjęcia: Rita Miernik(wnętrze sklepu) i Marta Różycka(instagram lumpeksowa.krolowa)