,,Wy mówicie o zrównoważonym trybie życia, my prowadzimy zrównoważony tryb życia” – tak o ekoosadach mówi Daniel Greenberg, dyrektor organizacji Living Routes. W czasach, gdy środowisko naturalne jest coraz bardziej niszczone, a sąsiedzi odgradzają się od siebie betonowymi płotami, schronienie i pomoc oferują ekowioski – prawdziwe oazy na pustyni konsumpcjonizmu.
Przed domem ławka dla gospodarza i sąsiadów. Pomidory z własnego ogródka, mąka od sąsiadki z lewej i cukier od znajomego z naprzeciwka. Na ból głowy domowy napar, na ból gardła mleko z masłem i cebulą, na zmęczenie i dekoncentrację – sen, na pewno nie tabletki. Nuda? A kiedy znaleźć na to czas? W wolnej chwili książka albo audycja w radiu. Dzieci na dworze do wieczora, nie można się doprosić, żeby wróciły do domu. Wielu narzeka, że te czasy się skończyły… ale nie w ekowioskach!
Czym jest ekowioska?
Według definicji amerykańskiego astrofizyka Roberta Gilmana jest to osada samowystarczalna (większość potrzeb jej mieszkańców jest zaspokajana przez nich samych), której fundament stanowi bliskość ludzi z naturą. Kosha Joubert, prezes organizacji Global Ecovillage Network, dodaje także, iż jest to wspólnota dążąca do utrzymania równowagi na poziomie społecznym, środowiskowym, ekonomicznym i kulturowym. Liczy się nie tylko własne przetrwanie (w najlepszych możliwych warunkach, co wcale nie oznacza, że w luksusowych), ale również uzdrowienie planety. Tutaj nie istnieje pogląd, że jej dobra są naszą własnością i nam się należą. Rola człowieka względem natury polega na byciu opiekunem, a nie panem.
Arkadia XXI wieku
Obok ekologicznego trybu życia najważniejszą wartością jest poczucie wspólnoty. ,,Można zbudować tysiące wiatraków, które mogą przetrwać milion lat, ale jeśli stosunki w wiosce nie będą dobre, wioska i tak umrze” – słowa Danielle Connor, która część studiów zrealizowała w brazylijskich ekowioskach, świetnie pokazują, jak ważne dla ich mieszkańców są wzajemne relacje. Właśnie dlatego powinno je zamieszkiwać około 100 osób. W takiej grupie łatwiej podejmuje się wspólne decyzje, ludność może się bliżej poznać i umacniać więzi. Ma to jednak swoje wady – czasem nawet kilkuosobowa rodzina nie może dojść do porozumienia, a co dopiero liczniejsza? Takie debaty uczą jednak współpracy, prawidłowej komunikacji, szacunku do cudzych opinii oraz kierowania się dobrem ogółu, nie tylko własnym. A to jest potrzebne w każdej społeczności. Współpraca stanowi bardzo ważną część naszego życia – nie tylko przy dyskusjach, ale przede wszystkim na co dzień.
Ogrodami warzywnymi i ziołowymi, ulami oraz sadami owocowymi trzeba zajmować się na zmianę. Odpowiednia ilość plonów to taka, która pozwala wszystkich wyżywić i utrzymać się ze sprzedaży, a przy tym nie przekracza fizycznych możliwości rolników. Każdy bierze dla siebie tylko tyle, ile potrzebuje, np. widząc obficie obrastającą jabłoń, zabiera się kilka owoców, a nie wszystkie, żeby mieć na później. Mieszkańcy ekowiosek nie odcinają się całkiem od nowoczesnych technologii, ale używają ich z umiarem – w niektórych osadach znajduje się np. jeden wspólny samochód czy komputer. I wbrew pozorom wcale nie ustawiają się do nich długie kolejki!
Dla dobra planety… i portfela
Technikę „zrób to sam” mieszkańcy ekologicznych wiosek opanowali po mistrzowsku – zazwyczaj sami budują domy (z drewnianych bali lub gliny i słomy), tworzą narzędzia, naczynia czy meble. Oczywiście powinni być dla nas wzorem do naśladowania, ale na początek warto zacząć od czegoś niezbyt skomplikowanego i taniego. Jednym z najbardziej oczywistych rozwiązań jest zbieranie deszczówki oraz uprawa rzeżuchy czy ogródka warzywnego. Ale czy nasze grządki wyglądają tak, jak powinny?
Allelopatia dostarcza informacji o tym, jakie rośliny mogą ze sobą sąsiadować, a które nie powinny. Koper prawdopodobnie okaże się szkodliwy dla marchwi, ale sałata czy fasola dobrze wpłyną na jej wzrost. Z tego samego powodu ziemniaki mogą rosnąć przy kukurydzy, ale już nie przy ogórkach. Rośliny wykorzystuje się również do odstraszania kretów – zamiast zakopywać w glebie chemiczne preparaty, wystarczy w odpowiednim miejscu posadzić bazylię. Warto zdecydować się także na ziołolecznictwo, które prawdopodobnie stosowali rodzice, gdy byliśmy jeszcze dziećmi – babka lancetowata ratowała nas przy ugryzieniu komara, zadrapaniu czy poparzeniu pokrzywą. Samą pokrzywę również można wykorzystać – przyspiesza ona porost włosów, zabezpiecza organizm przed wirusami, wspomaga koncentrację (w sam raz na sesję!) i pomaga się wyciszyć (na przykład po sesji). Z kolei napar ze stokrotek działa przeciwgorączkowo oraz łagodzi objawy grypy. Te informacje przydadzą się ludziom, a co z naturą? Mało kto wie, że sztuczne nawozy wprawdzie wspomagają wzrost roślin, ale też niszczą ziemię, która staje się coraz bardziej jałowa i w rezultacie potrzebuje jeszcze więcej nawozu. Dlatego w miarę możliwości powinno się wykorzystywać naturalne środki – choćby skorupki jajek albo obierki z jabłek czy ziemniaków.
Agnihotra – oczyszczająca moc ognia
Każdego dnia o wschodzie i zachodzie słońca mieszkańcy Bhrugu Aranya zbierają się, by wykonać agnihotrę. Nie jest to stała praktyka w ekowioskach, ale dość częsta. Polega na oczyszczaniu atmosfery, co ma dobroczynny wpływ zarówno na ludzi, jak i rośliny, zwierzęta, glebę czy powietrze. Członkowie wspólnoty rozpalają ogień w specjalnych miedzianych naczyniach i wypowiadają słowa odpowiedniej mantry. Dzięki energii pochodzącej ze Słońca wytwarza się pole elektromagnetyczne, które gromadzi się w naczyniu i przez ogień dostaje się do powietrza. Brzmi jak magia, ale praktykujący naprawdę doświadczają małych cudów – w ten sposób leczą choroby gardła, redukują stres oraz wzmacniają swoją odporność, a ich rośliny i zwierzęta są zabezpieczone przed utratą zdrowia.
Tydzień w innym świecie
W Polsce znajduje się obecnie dziesięć ekowiosek, z których każda chętnie przyjmuje wolontariuszy na wizyty kilkugodzinne, jednodniowe lub dłuższe. Czy warto? Ekologiczne jedzenie, stały kontakt z naturą, nauka permakultury czy uzdrawiających technik, poczucie wspólnoty i bliskości z pozostałymi mieszkańcami… Niektórzy zaczynali właśnie od odwiedzin i zostali na dłużej, a powodu nietrudno się domyślić.
Źródła:
Ulica Ekologiczna. (www.ulicaekologiczna.pl);
zielona.org. (www.zielona.org);
Homa Therapy Poland. (www.agnihotra.pl).
Tekst: Natalia Bartnik
Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (styczeń/luty 2020).