Miłość, przyjaźń, tęsknota – to słowa, które pojawiły się w mojej głowie (ale pewnie też wielu innych), w trakcie dwóch godzin seansu. Na sto dwadzieścia minut mogłam na nowo obudzić w sobie tę małą, wpatrzoną w ekran dziewczynkę, która nie widziała nic, poza niesamowitym światem magii.
Początki
Książka autorstwa J. K. Rowling spowodowała niemałe poruszenie, gdy ukazała się w księgarniach. Ludzie ustawiali się w kilkugodzinnych kolejkach, aby móc utonąć w świecie Harry’ego Pottera. Gdy w 2001 roku pojawiła się pierwsza część przygód młodego czarodzieja w reżyserii Chrisa Columbusa świat dosłownie oszalał. Ludzie wiele razy wracali do kin, aby choć na chwilę uciec od swojej codzienności. Emma Watson, Daniel Radcliffe oraz Rupert Grint, odtwórcy głównych postaci tj. Hermiony Granger, Harry’ego Pottera oraz Ronalda Weasleya, stali się wzorami dla tysięcy, a może i milionów młodych dziewcząt i chłopców na całym świecie. Gdy w 2011 roku ludzie wychodzili z kin po seansie ostatniej z ekranizacji serii J. K. Rowling, jestem przekonana, że wielu z nich miało złamane serca i łzy w oczach, ponieważ to już był koniec.
Jednak 1 stycznia 2022 roku HBO postanowiło podarować miłośnikom serii o młodym czarodzieju najlepszy z możliwych prezentów – film pt. Harry Potter – 20 rocznica: Powrót do Hogwartu, stanowiący wspomnienia obsady. Fani po raz kolejny przenieśli się na peronie 9 i 3/4, usiedli chociaż na moment w przedziale Expressu Hogwart oraz jeszcze raz weszli do Wielkiej Sali. Produkcja Wizarding Word w reżyserii Casey Patterson, Erana Creevy’ego, Joego Pearlmana oraz Giorgiego Testi spełniła wszelkie oczekiwania fanów – znów mogli śmiać się oraz wzruszać z odtwórcami głównych, ale też drugoplanowych, ról.
Trzech niesamowitych – reżyserzy
Na ekranie mogliśmy zobaczyć trójkę z czwórki reżyserów, którzy przez ponad dziesięć lat obserwowali, jak młodzi aktorzy dorastają, rozwijają swój talent, ale również zawierają przyjaźnie, które – dzisiaj już wiemy – są bardzo trwałe. Każdy z osobna wspominał to, jak wyglądała praca na planie. Pierwszy z nich – Chris Columbus, który wyreżyserował pierwszą oraz drugą część – pracował na planie z olbrzymią gromadką dzieci. Kolejny – Mike Newell – miał do czynienia już z młodzieżą, dojrzalszą zarówno emocjonalnie, jak i aktorsko. Trzeci z nich – David Yates, który wyreżyserował ostatnie cztery części – doświadczył pracy z już dorosłymi aktorami, którzy poświęcali się i skupiali na swojej pracy całkowicie. Choć każdy z nich miał inne doświadczenie w pracy na planie, to wszyscy zgodnie przyznają, że była to niesamowita przygoda.
Złota trójka – aktorzy
Reżyserowie produkcji HBO zamieścili w filmie rozmowy z odtwórcą tytułowej roli – Danielem Radcliffem, wspominając wiele wydarzeń z planu oraz rozmowy Daniela Radcliffa z Emmą Watson oraz Rupertem Grintem. Wspominali oni okres castingów, pierwszych prób oraz tego, jak wyglądała ich praca na planie. Mogliśmy również wysłuchać opowieści o tym, w jaki sposób w ogóle trafili na przesłuchania. Emma Watson jeszcze zanim zagrała Hermionę była jej olbrzymią fanką. Wspomina, jak ojciec czytał jej przed snem książki o przygodach Harry’ego Pottera. Z kolei namówienie rodziców Daniela Radcliffe’a na przyprowadzenia chłopca na przesłuchanie nie było takie proste, bo trwało aż rok.
J. K. Rowling sama wielokrotnie wspominała, że dobór głównych aktorów był dla niej priorytetowy – musieli oni być dokładnie tacy, jakich ich sobie wyobrażała. I jak się okazało Emma była urodzoną Hermioną, Daniel stał się idealnym Harrym, zaś Rupert wszedł w buty Rona wręcz perfekcyjnie!
Ci, bez których filmy nigdy by nie powstały
Podczas seansu mogliśmy nie tylko zobaczyć „złotą trójkę” ponownie razem na ekranie, lecz również wielu innych aktorów, którzy mieli wpływ na losy tytułowego bohatera. Na ekranie pojawili się m.in.: Tom Felton (filmowy Draco Malfoy), Olivier oraz James Phelpsowie (Fred i George Weasleyowie), Bonnie Wright (Ginny Weasley), Evanna Lynch (Luna Lovegood), Matthew Lewis (Neville Longbottom), Gary Oldman (Syriusz Black) oraz Robbie Coltrane (Rubeus Hagrid).
Spotkanie prawie całej ekranowej rodzinny Weasleyów: Oliviera oraz Jamesa Phelpsów, Bonnie Wright oraz grającego ich ojca (Arthura Weasleya) Marka Willimasa było, jak sami mówią, jak zjazd rodziny, której dawno się nie widziało. To Mark Williams oraz Julie Walters, grająca Molly Weasley, byli na planie jak rodzice, będący blisko swoich filmowych dzieci w każdej potrzebie.
Ci, których już nie ma między nami
Wszyscy obecni na planie aktorzy wspominali tych, których już niestety między nami nie ma: Richarda Harrisa (grający Albusa Dumbledore’a w pierwszej oraz drugiej części), Alana Rickmana (Severus Snape) oraz Helen McCrory (Narcyza Malfoy). To właśnie oni, których dzisiaj pozostaje już tylko wspominać, obserwowali jak te młode, ambitne i energiczne dzieciaki wyrastają na niesamowitych, dorosłych ludzi.
Jestem przekonana, że ci aktorzy na zawsze pozostaną w pamięci każdego miłośnika serii o przygodach młodego czarodzieja.
Jego będzie nam brakować najbardziej
Zaledwie kilka miesięcy temu zmarł niesamowity aktor Robbie Coltrane, który w filmach o Harrym Potterze wcielił się w rolę gajowego Rubeusa Hagrida. Dla niektórych jego postać stanowiła odpowiednik domu, rodzica dla zagubionych uczniów Hogwartu, spokojną przystań. Aktorzy, którzy spędzili z nim te kilka lat podzielili się w swoich mediach społecznościowych wspomnieniami z nim związanymi i współpracą na planie, wyrażając smutek, jaki spowodowała wiadomość o jego odejściu. Tym bardziej teraz, w obliczu śmierci aktora, do naszych serc trafiają słowa, które wypowiedział pod koniec filmu Harry Potter – 20. rocznica: Powrót do Hogwartu: „Będziesz mógł obejrzeć te filmy za pięćdziesiąt lat. Mnie już tutaj zapewne nie będzie, ale Hagrid będzie na pewno.”
Tekst: Sara Galeja