Grudzień kojarzy nam się przede wszystkim ze świętami Bożego Narodzenia, z Mikołajem, Dzieciątkiem, prezentami i kolędami… Ale przecież przed tym wszystkim jest jeszcze jedno, bardzo ważne szczególnie na Śląsku święto, czyli Barbórka.
Jak wszyscy pewnie kojarzą, jest to dzień wszystkich górników, nazwany na cześć ich patronki – św. Barbary. Według tradycji, przed tym dniem odbywają się karczmy piwne, a 4 grudnia ma miejsce część oficjalna: pobudki, Msze św., przemarsze i wręczanie odznaczeń.
Tradycja ciągle żywa?
Czy w dzisiejszych czasach został w ogóle jeszcze jakiś ślad pięknej śląskiej tradycji? Jak powiedział mi Marian Wajgel, górnik z 26-letnim stażem, kiedyś wyglądało to inaczej. Były uroczyste pochody z kopalni do kościoła, a ten, który niósł sztandar w tym pochodzie, był szczególnie wyróżniony. Nie każdy z górników miał przywilej pójścia na pochód ubrany nie „po cywilu”, bo nie każdy miał swój mundur. Aby go dostać, trzeba było spełniać określone warunki, a jednym z nich był odpowiedni staż pracy. Potem tradycja zaczęła stopniowo zanikać, jednak, jak zauważył mój rozmówca, ostatnio widać stopniowe odradzanie się zwyczajów.
Jest szansa na to, że Barbórka znowu stanie się wielkim świętem. Cała nadzieja jest w młodym pokoleniu. Przyszłość wiąże się jednak przede wszystkim z tym, co się stanie z górnictwem w Polsce. Jeśli kopalnie będą zamykane, nie będzie już górników. Zostanie tylko ślad po tym, co było kiedyś, co odbudowuje się teraz.
Młodzi też chcą świętować
Jak wyobrażacie sobie górnika? Jako mężczyznę w średnim wieku? Wiedzcie, że ten zawód w dalszym ciągu jest domeną także ludzi młodych. W rodzinie Wajgelów jest wielu górników, również wśród najmłodszego pokolenia. Zapytałam Łukasza, syna Mariana, czy to, jak sobie wyobrażał świętowanie Barbórki, pokryło się z rzeczywistością, jaką zastał.
„W dużym stopniu się pokrywało. Msze, pochody, orkiestra, uroczysty obiad jubilatów oraz zabawa na karczmach. To święto ma charakter bardzo uroczysty, jest wynagrodzeniem za ciężką pracę pod ziemią. Gram także w orkiestrze i tam poznałem to wszystko od podszewki i wiem, że dla wszystkich jest to dzień szczególny. Orkiestra jest mocno związana z kopalnią i jej gra cieszy pracowników, jak i muzyków. Uważam, że mimo problemów finansowych i przez to coraz bardziej okrojonych obchodów Barbórka jest godnie obchodzona przez brać górniczą.”
Kulisy
A jak to wygląda od kulis, z perspektywy muzyka orkiestry górniczej? Przede wszystkim trzeba wcześnie wstać. Pobudki zaczynają się już od 6, strzeżcie się więc mieszkańcy górniczych osiedli. Szykujcie się na głośne marsze grane ile sił w płucach. Oczywiście żeby zdążyć na 6, trzeba dojechać, wiąże się to wiec ze wstawaniem o nieludzkiej porze. Ale święto to święto – raz do roku można się… poświęcić.
Potem przychodzi czas na Msze. Liczba mnoga jest tu nieprzypadkowa, ponieważ niektóre orkiestry muszą poradzić sobie z oprawą w kilku parafiach. Niezwykle ważnym elementem jest spotkanie w cechowni, czyli miejscu, gdzie górnicy zbierają przed zjazdem w dół lub po powrocie na powierzchnię. Nie należy zapominać także o przemarszach i o uroczystej akademii, w czasie której wręczane są odznaczenia, i która zawsze rozpoczyna się hymnami – państwowym i górniczym.
Punkt widzenia kapelmistrza
Zygmunt Kliks, kapelmistrz orkiestry dętej KWK Bielszowice, zapytany o to, jak zmieniała się Barbórka i jaka jest obecnie, odpowiedział:
„Kiedyś, gdy na Śląsku często jedynym pracodawcą była kopalnia, w uroczystościach górniczych czy kopalnianych brały udział całe osiedla. Obecnie, gdy kopalni jest coraz mniej, a co za tym idzie, zmniejsza się liczba górników, samo górnictwo nie ma już takiego znaczenia dla miejscowej społeczności jak kiedyś. Dlatego też Barbórka postrzegana jest już w zasadzie jako tradycja, zwyczaj. Owszem, w uroczystościach uczestniczą mieszkańcy dawnych osiedli górniczych, całe rodziny z tradycją górniczą od pokoleń, ale charakter Barbórki sprzed lat, gdy świętowali dosłownie wszyscy, jest nie do przywrócenia.
I choć same uroczystości barbórkowe nie mają już takiego rozmachu i znaczenia jak kiedyś, orkiestra górnicza od lat spełnia w ten dzień tę samą rolę. O świcie gramy tzw. pobudki, czyli koncert lub przemarsz na osiedlu górniczym. Potem odbywają się uroczyste Msze św. w kościołach oraz uroczystości w cechowni przy figurze św. Barbary. Obecność orkiestry górniczej nadaje barbórkowym wydarzeniom bardzo uroczysty i wyjątkowy charakter. A lubiane przez górników marsze są kolejnym dla nich miłym akcentem świętowania wspomnienia ich patronki.”
Tradycja, o którą warto dbać
Przyszłość górnictwa stoi pod wielkim znakiem zapytania. Nie wiadomo, ile jeszcze będziemy mogli mówić o istnieniu tego zawodu. Ale dopóki kopalnie działają, dopóki pracuje choć jeden człowiek pod ziemią, warto pamiętać o tradycjach. Jest to w końcu element śląskości, nieodzowna część naszego regionu, coś co nas wyróżnia. Barbórka jest niewątpliwie świętem, które ma w sobie „to coś”. Jest to moment, w którym możemy docenić ciężko pracujących ludzi i wspomnieć tych, którzy zginęli wykonując swoją pracę. Pamiętajmy więc, że u nas, na Śląsku grudzień to nie tylko Boże Narodzenie, ale coś więcej.
Niech żyje nam górniczy stan!
Autorka tekstu: Marta Szybiak