facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

… i żyli jeszcze dłużej

Każdy w dzieciństwie czytał lub słuchał różnych opowieści. O dzielnych rycerzach, pięknych księżniczkach, groźnych stworzeniach z lasu. Później uczono nas o mitologii jako podwalinach kultury antycznej. Słyszeliśmy również legendy z naszej kultury. Co jednak, kiedy te historie nie kończą się na dawnych przekładach?

Podobno wszystkie historie już się wydarzyły, każde następne to tylko powtarzalność czy modyfikacja, a nawet łączenie kilku elementów. Dlatego trudno jest artystom napisać coś nowego (wiem, co piszę). Internetowe porównania największych ekranizacji pokroju Harry’ego PotteraWładcy Pierścieni, mimo że mają na celu raczej humor i specjalnie wynajdują podobieństwa między tymi historiami, potwierdzają to, co napisałem na początku. Schematy są już dawno określone. To jak wzór na opowieść. Wystarczy podstawić inne zmienne, poprzenosić strony, zamienić znaki i gotowe (God damn you, matematyko, serio jesteś wszędzie). Oczywiście nie jest to celowy zabieg autorów, ale czytelnicy to ogromny tłum ludzi – znajdą wszystko, przeanalizują każdą linijkę. I jeśli tylko będzie to do czegoś podobne – wyłapią najdrobniejsze zależności.

Dlatego kochamy, kiedy ktoś wpadnie na coś bardziej oryginalnego, kiedy bohater wyłamuje się z określonej roli herosa na białym koniu. Uwielbiamy niesłychane zwroty fabularne, zaskakujące rozwiązania w świecie opowieści. Co jednak, kiedy ktoś od początku miał zamiar opowiedzieć historie znanych już postaci?

Baśnie, mity, legendy
Te trzy rzeczy są fascynujące z oryginalnego przekazu. Opisują realia dawnych czasów, określają część kultury. To wdzięczny materiał dla wszystkich, którzy analizują i porównują literaturę, a także dla samych autorów. Wystarczy wyjąć esencję postaci czy zdarzenia i napisać od nowa swoimi słowami, wypełnić autorskimi pomysłami. Co zatem możemy otrzymać? Z baśni – Baśnie (seria komiksów), z legend – legendy miejskie czy Legendy Polskie Bagińskiego. Mity przewijają się wszędzie, gdzie tylko się da w urban fantasy, jak i wcześniej wspomniane pozostałe dwa typy podań.

Baśnie
Jak wspomniałem, to seria komiksów autorstwa scenarzysty Billa Willinghama oraz rysowników Marka Buckinghama, Craiga Hamiltona, Steve’a Laialoha i Lana Medina . Opowiada o postaciach z bajek, które musiały uciekać z Rodzinnych Stron – świata, w którym toczyły się wszystkie baśnie – do świata Docześniaków – nas, zwykłych śmiertelników. Skrywają się one w Nowym Jorku (a to ci nowość, że wszystko dzieje się w Ameryce), tworząc tam społeczność starającą się dopasować i przeżyć długo i szczęśliwie. Jednym z wysoko postawionych urzędników jest Królewna Śnieżka, szeryfem zaś Wielki Zły Wilk – Bigby Wolf (ach, te gry słowne!), który porzucił dawną drogę. Uroczy książę nie jest tak uroczy, jak mogłoby się wydawać – to kobieciarz. Jego motto brzmi: „Zdobyć i zostawić”. Cały świat nie jest już baśniowy. Jest brutalny, grzeszny. To już nie bajeczka na dobranoc, a dorosła wersja wydarzeń.

Legendy
Bagińskiego chyba nie muszę nikomu przedstawiać. To akcja mająca na celu pokazanie, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają – tak samo jak kulturę i folklor. I przy okazji mogą nakręcić coś, czego nie trzeba się wstydzić na zagranicznym rynku. Twardowsky jako kosmonauta, S.M.O.K to pojazd powietrzny z załogą porywaczy, Bazyliszek – naukowcy wykopali coś, czego nie powinni wykopać. Jaga – obrończyni natury. Dodatkowo sukces gry Wiedźmin 3: Dziki Gon, która była przecież wypełniona naszą słowiańską kulturą, przerobionymi legendami czy postaciami z bajek, pokazuje, jak można wykorzystać już coś raz nakreślonego.

Mity
Z tymi opowieściami dzieje się chyba najwięcej. Nawet w polskiej literaturze mamy przykład Kłamcy Ćwieka – o cynglu aniołów, Lokim, nordyckim bogu kłamstwa. À propos nordyckich mitów i przerabiania ich na swoje wyobrażenie: niedawno odbyła się premiera Mitologii Nordyckiej Neila Gaimana, o którym jeszcze słów parę później. Zachwycony od dzieciństwa komiksami o Marvelowskim Thorze, zagłębił się on w kulturę Nordów, by teraz jako dorosły i świetny autor napisać nowoczesną wersję Eddy poetyckiejprozaicznej. Nie jest to jednak opowieść. To tylko jego przekład – nie tylko językowy, ale i stylistyczny, przy utrzymaniu cech charakterystycznych. Czuć klimat mroźnych fiordów, honorowej walki, niesłychanych przygód i miodu lejącego się po brodzie.

Wracając na chwilę do Gaimana, ten uwielbia bawić się starymi opowieściami i przekładać je na nowo. Studium w Szmaragdzie – połączenie prozy Doyla i mitologii Lovecrafta. Szkło, śnieg, jabłka – ciekawy zabieg odwrócenia ról jednej z bardziej znanych bajek. Ten zabieg oczywiście jest stosowany nie tylko przez niego, ale też przez innych twórców. Przedstawienie znanej historii w zupełnie nowym świetle, z innej perspektywy. Albo z innym zamiarem. Dracula: Historia nieznana – film z 2014 roku przedstawia Hrabiego jako wyzwoliciela, który w ostateczności stał się potworem, by ratować swój lud i tych, których kocha.

Dorosłe dzieci
Czemu autorzy robią to wszystko? Trudno dokładnie powiedzieć. Zyski z tego są duże, nawet jeśli pomysł nie wypali w stu procentach. Może chodzi też o wykazanie się. Napisanie czegoś lepszego niż oryginał to nie lada sztuka. A może po prostu chcą na nowo przeżyć te historie, tak jak przeżywali to za pierwszym razem, gdy byli młodsi. Albo chcą, by bohaterowie dorośli razem z nimi i przeżywali poważniejsze przygody.

 

Autor tekstu: Miłosz Koenig

Post dodany: 19 marca 2017

Tagi dla tego posta:

legendy   literatura   mitologia   Miłosz Koenig  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno