Zapewne wielu z Was spotkało się w życiu ze zjawiskiem bądź sytuacją, których opisanie byłoby problematyczne. Tak niestety jest, że język polski, jakkolwiek barwny i piękny, ma pewne braki. Wiadomo, że nie potrzebujemy kilkudziesięciu określeń śniegu, ale obce języki oferują czasem naprawdę atrakcyjne pojęcia – oto kilka z nich.
Backpfeifengesicht
Macie czasem ochotę dokonać na kimś rękoczynu, prawda? Nie wypierajcie się – każdemu, nawet najspokojniejszemu człowiekowi, czasem się to zdarzy. To, czy ostatecznie zrealizujemy ten plan, to inna rzecz, ale gdybyście chcieli kiedyś zapoznać waszą dłoń z facjatą bliźniego, który doprowadza Was do szewskiej pasji, wtedy można użyć tego pięknego, niemieckiego słowa, które oznacza mniej więcej: „twarz, która potrzebuje trzepnięcia”. Fakt, że to słowo pochodzi od naszych zachodnich sąsiadów dodaje mu tylko uroku!
L’esprit de l’escalier
To piękne, francuskie sformułowanie mówi o ripoście, błyskotliwej odpowiedzi, która przychodzi nam do głowy, kiedy jest już na nią o wiele za późno. Dosłownie: „pomysł na schodach”, kiedy, jak to zwykle bywa, wyszliśmy z pomieszczenia i szansa na językową kontrę zniknęła bezpowrotnie. Zostaje tylko powtarzanie sobie tej sytuacji w głowie raz za razem, gdy wylądujemy już w łóżku. I, zapewne, kolejna nieprzespana noc…
Desenrascanco
Mogłem użyć tu przykładu z pustą lodówką, ale gdybym dostawał złotówkę za każdy raz, kiedy używam w studenckim magazynie żartu dotyczącego pustej lodówki, to miałbym tyle pieniędzy, że nie musiałbym studiować. Zatem tak: Samochód psuje Wam się między Wygwizdowem a Przedpieklem. Nie macie komórki (zresztą i tak nie ma zasięgu), wokół żywego ducha, a jedyne, czym dysponujecie, to agrafka, zużyta guma do żucia spod fotela, kawałek papieru i… właśnie desenrascanco, czyli portugalskie określenie na umiejętność znalezienia improwizowanego rozwiązania (dosłownie – „odsupłania”) w sytuacjach beznadziejnych.
Poczemuszka (почемучка)
Co to za słowo? A dlaczego? A po co to komu? A na co? A skąd? A czemu obok napisane cyrylicą? A co oznacza? Cóż – to określenie pochodzi z Rosji i używa się go podczas mówienia o osobie, która zadaje za dużo pytań. Wzięło się to z wariacji na temat pytania, które po przetłumaczeniu oznaczałoby: „Dlaczego?”.
Ølfrygt
Nie było nieśmiesznych żartów o pustej studenckiej lodówce, więc obowiązkowo muszę odnieść się do piwa. Czy raczej jego braku, bo ølfrygt („piwny strach”) to duńskie określenie na obawę, że w miejscowości, do której się wybierzemy, na przykład w ramach wczasów, nie będzie piwa. Doprawdy przerażająca wizja.
Jayus
Mój artykuł jest pełny jayusów, choć może trafniej byłoby napisać, że pół-jayusów. Jest to bowiem indonezyjskie określenie na żart, który, mimo iż kompletnie nieśmieszny, nie może przestać bawić. Stąd tylko połowiczne spełnienie tych kryteriów. W języku polskim istnieje co prawda termin „suchar”, ale pamiętajmy, że nie wszystkie one muszą być zabawne, za to jayus obligatoryjnie musi zadziałać jak świńska grypa – leżysz i kwiczysz. Dobrze, chyba czas przestać.
Autor tekstu: Jakub Paluszek