facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Co w necie, to NIE w świecie?

Socjolog Guy Debord nie owijał w bawełnę, gdy współczesne mu społeczeństwo w latach 60. XX wieku określił mianem Społeczeństwa Spektaklu. Choć wydaje się, że nic się w tej kwestii nie zmieniło, to możemy powiedzieć, że obecnie – w drugiej dekadzie XXI wieku – mamy do czynienia nie tyle z teatrem, co ze Społecznością Wideo – bądź Foto–inscenizacji. Tak czy inaczej – wciąż gramy.

Elegancki granatowy garnitur, czarny krawat, w dłoniach duża, wąska książka z czerwoną okładką – prawdopodobnie skrywająca jego cenną twórczość, #wieczór_z_kulturą #kącik_poezji #koło_literackie #poeta #sztuka #elegancja – głoszą hashtagi zamieszczone pod zdjęciem. Kompetentny? Ambitny? Inteligentny? Do tego opis, który nie pozostawia wątpliwości, co do poziomu jego pewności siebie. „Nie ma to jak dobrze się prezentować! ;)” – wirtualnie puszcza oczko do swoich instagramowych obserwatorów.

W następnym ujęciu kadr się poszerza i dostrzegamy, że poniżej – na krześle – leży pognieciony, czerwony materiał; obok na stoliku na ekranie laptopa wyświetla się youtubowy filmik, a „poeta” – jak sam siebie określił w hashtagach – ma na sobie zwyczajne, krótkie spodenki, komiczne w zestawieniu z drogą marynarką.

Czar instagramowego intelektualisty pryska.

To tylko pozory
To pierwsze zdjęcia zrealizowane przez studentów Komunikacji Promocyjnej i Kryzysowej na Uniwersytecie Śląskim w ramach  I edycji PROJEKTU KARIERA – i jednocześnie jedno z tych, które zebrały najwięcej polubień na profilu, gdzie są publikowane. Oprócz zgłębiania kompetencji miękkich i udziału w certyfikowanych szkoleniach uczestnicy innowacyjnego przedsięwzięcia stanęli przed wyzwaniem wdrożenia grupowych inicjatyw związanych z zagadnieniem komunikacji. SocialFakeWork to jedna z nich. Jak sama nazwa wskazuje – jej pomysłodawcy biorą na tapet najczęstsze sztuczne kreacje, które można zaobserwować na portalach społecznościowych – a następnie ujawniają ich pozorowaną, aktorską naturę. Z jednej strony ostrzeżenie dla internautów – nie wszystko złoto, co się świeci. Z drugiej – prztyczek w nos dla twórców takich kreacyjnych przekazów, wstęp do rachunku sumienia. „W większym stopniu kierujemy nasz projekt do »obserwatorów«, którzy na podstawie tego, co widzą w social mediach, mogą formułować swój obraz świata – mówi Konrad Adamczyk, współtwórca SocialFakeWork – W mediach społecznościowych znajdziemy różne komunikaty, pozytywne i negatywne, aczkolwiek moim zdaniem szczególnie charakterystyczne dla nich jest koloryzowanie świata. Ma to oczywiście zastosowanie w marketingu, który oparty jest na takich pozytywnych bodźcach, jednak coraz częściej granica się przesuwa i zwykli użytkownicy również zaczynają promować siebie i swoje życie. Jeśli internauci stracą rozeznanie, gdzie przebiega owa granica, to mogą zrobić krzywdę sobie i innym – tłumaczy – Mówi się, że chorobą naszych czasów jest depresja. Nie chciałbym insynuować, że zakłamana rzeczywistość na Instagramie czy jakimkolwiek innym serwisie na pewno kogoś do niej doprowadzi i że jest jedynym powodem tego problemu społecznego, aczkolwiek myślę, że konfrontacja z wyidealizowaną internetową rzeczywistością również dorzuciła tutaj swoje parę groszy”.

Wobec niezgody na lansowanie wyśrubowanych i prawie nieosiągalnych wzorców, w sieci okazjonalnie pojawiają się różne akcje mające na celu zdemaskowanie owego trendu „orędownictwa perfekcji”. Blogerka Em Ford (My Pale Skin) od lat walczy o urealnienie wzorców kobiecego piękna publikując na swoim profilu zestawienia umalowanej oraz pozbawionej makijażu, nieretuszowanej twarzy. Co istotne – kobieta zmaga się z trądzikiem, więc jej odwaga ujawniania się nieraz została „nagrodzona” niezasłużonym hejtem. Tymczasem w kwietniu br. influencerka Chassie King w kooperacji z Fundacją Cybersmile zapoczątkowała hashtag #trollingisugly. Akcja społeczna wymierzona została właśnie w hejterów, których pretensjonalne wymagania mogą stać się przyczyną zaburzeń u hejtowanych użytkowników. Blogerka odpowiadając na zarzuty sieciowych krytyków – za małe usta, brak talii, wystający brzuch – stopniowo poddawała swoje zdjęcie cyfrowej obróbce. Po dokonaniu wszystkich poprawek kobieta na zdjęciu zatraciła swoje człowieczeństwo, przybierając postać karykatury Barbie.

Włącz myślenie
O korelacjach między stopniem recepcji przekazów medialnych a stanem psychiki odbiorców pisali m.in. Magdalena Szpunar (cyfrowy narcyzm), Dolf Zillmann (mood management) czy Herta Herzog (eskapizm). Temat przygnębiającego oddziaływania serwisów społecznościowych stał się z kolei lejtmotywem także niektórych badań. W jednym z nich, sfinansowanym w 2016 roku przez National Institutes of Health, wykazano wyraźny związek między ilością czasu oraz częstotliwością przeglądania social mediów a ryzykiem popadnięcia w depresję. Bieżąca natura social mediów sprzyja ponadto rozwojowi FoMO (ang. fear of missing out) przejawiającemu się permanentnym przymusem śledzenia przekazów w celu zniwelowania ryzyka przegapienia czegoś istotnego. Wśród zdiagnozowanych schorzeń związanych z korzystaniem z mediów i skutkujących zmianami w strukturach poznawczych, czy emocjonalnych człowieka znalazły się też infoholizm oraz przeciążenie informacyjne (ang. information overload). I w swoim projekcie grupa odpowiedzialna za SocialFakeWork stara się walczyć również z owym automatyzmem konsumpcji danych, jaki – w efekcie natłoku (czy wręcz nadprodukcji) informacji – zniechęca odbiorców do refleksji nad odbieraną treścią. „Zajmuję się promocją pewnej telewizji w mediach społecznościowych. Zauważyłem, że najlepiej przyjmują się te posty, które nie niosą za sobą zbyt wiele treści merytorycznej, ale które są miłe dla oka, na które poświęca się parę sekund uwagi i scrolluje się dalej. Posty o  tematyce politycznej, społecznej, które wymagają zatrzymania się, mają dużo słabszy odbiór” – opowiada Konrad.

Każdy projektowy kadr odsłaniający „od kuchni” sposób, w jaki tworzono poszczególne „sztuczne” zdjęcia, opatrzony jest dodatkowo opisem charakteryzującym bohatera konkretnego ujęcia i wyjaśniającym, jaki mit grupa stara się tym razem obalić. „Poprzez SocialFakeWork staramy się pokazać drugą stronę: całe otoczenie tego, co ludzie komunikują na swoich profilach. Nasz przekaz nie jest wysublimowany; zależało nam, by był prosty i czytelny, tak, by spoglądając widz od razu wiedział, o co chodzi. Z drugiej strony oprócz warstwy wizualnej przyłożyliśmy się do części tekstowej i mamy nadzieję, że te opisy są zauważalne przez odbiorców i że zapoznają się oni z tym, jakie jest nasze stanowisko” – mówi Konrad.

Jakich „bohaterów” starają się urealnić? Fit-maniaków, ludzi stołujących się dzień w dzień w prestiżowych restauracjach i kawiarniach, imprezowych bywalców, intelektualistów gustujących w literaturze z wysokiej półki, buntowników, piękności, wiecznych optymistów, kujonów, szczęśliwych podróżników, którym jest dane rok w rok bywać w przepięknych, egzotycznych zakątkach, tych, których stać na wystawny styl życia i codzienne przyjemności, a ponadto dopasowane pary, przyjaciółki „papużki – nierozłączki”… Niektóre portrety sprawiają jednak wrażenie zbyt przerysowanych, zupełnie jakby autorzy postarali się zbyt mocno; jakby nie wyczuli granicy i w efekcie – postrzegając świat w czarno-białych barwach – przeskoczyli z jednego stereotypu na drugi. Jakby poddali swoich bohaterów generalizacji. Bo czy wszystkie maski są aż tak odmienne od rzeczywistości? Konrad tłumaczy, że zastosowana konwencja celowo została przekoloryzowana. „Mam nadzieję, że nasze zdjęcia nie zostaną odebrane jako zniekształcające i krzywdzące. Do każdego z nich staraliśmy się podejść z humorem. Nie jest naszym celem, by rozbawiać, ale chcemy dać trochę oddechu, a portrety specjalnie zostały tak uproszczone i przerysowane, by zapewnić lekkość formy. Taki sposób przedstawienia sprawdził się podczas warsztatów, które przeprowadziliśmy w grupie 13-latków ze Szkoły Podstawowej nr 3 z oddziałami integracyjnymi im. Polskich Olimpijczyków w Mikołowie – opowiada – Ci młodzi ludzie mają bardzo przenikliwe podejście, a równocześnie zdystansowane, humorystyczne. Podczas zajęć byli mocno skoncentrowani. Paradoksalnie: mimo że zdjęcia były dość proste w odbiorze, wielu uczniów uznało je za wyzwanie – starali się zinterpretować je we właściwy sposób. Często wskazywali, że spotykają się z konkretnymi kreacjami wśród swoich znajomych. To było dla nas zaskakujące, bo my próbowaliśmy cos przerysować, a okazywało się, że to się już gdzieś wydarzyło” – relacjonuje.


Wystudiowany autentyzm
Kolejnym zjawiskiem generowanym w warunkach bieżącej natury mediów społecznościowych jest nadprodukcja treści niemerytorycznych: zwyczajnych, powszechnych, wręcz ekshibicjonistycznych i voyeurystycznych (ekshibicjonizm i voyeuryzm możemy uznać za dwie strony medalu – ten pierwszy oznacza eksponowanie prywatnych szczegółów z życia, drugi zaś stanowi potrzebę podglądania owych aktów ekshibicjonizmu). Według Clay’a Calverta żyjemy w kulturze podglądactwa.

Presja dopasowania się do społecznie akceptowanych wzorców promowanych w Internecie wzbudza z kolei nieodparte pragnienie autentyczności. Wiele osób utożsamia ów autentyzm z obowiązkiem dzielenia się każdą minutą swojego życia. „Nie wiem czy udało nam się zawrzeć to w naszym projekcie, ale mnie najbardziej irytuje brak treści. Założyłem sobie konto na Snapchacie. Z ciekawości jak ten serwis jest wykorzystywany w kampaniach marketingowych. W efekcie musiałem usunąć kilku swoich znajomych, tylko dlatego, że wrzucali tam posty, które mnie zupełnie nie interesowały, czyli: zaczynam prace, kończę prace, jem obiad, wychodzę z psem na spacer… – wymienia Konrad – Nasz projekt poświęciliśmy trochę innemu zagadnieniu, aczkolwiek każde zdjęcie projektowe ma w sobie taki właśnie element atencyjności. Bardzo mnie to gryzie, że dzięki social mediom ludzie mają szansę stać się gwiazdami, pomimo tego, że tak naprawdę nic sobą nie reprezentują. Promują siebie, ale nic poza tym” – kończy smutną refleksją. Nie on jeden postrzega to w ten sposób. W Internecie wyrastają kolejne pokolenia celebrytów; jak mówił Daniel Boorstin: „znanych z tego, że są dobrze znani”.

 

Więcej zdjęć projektowych Social Fake Work znajdziecie tutaj: www.instagram.com/socialfakework/

 

Wybrane źródła:

  1. https://forumprzeciwdepresji.pl/2192/korzystanie-z-mediow-spolecznosciowych-a-ryzyko-depresji-nowe-dane
  2. Jędrzejko M., Morańska D., Człowiek i kultura wobec mediów cyfrowych, w: Pułapki współczesności część I. Cyfrowi Tubylcy. Socjopedagogiczne aspekty nowych technologii cyfrowych, Dąbrowa Górnicza–Warszawa 2013.
  3. Ogonowska A., Siecioholizm: opis zjawiska oraz jego uwarunkowania psychologiczne, socjokulturowe i technologiczne, w: Człowiek. Technologia. Media. Konteksty kulturowe i psychologiczne, red. A. Ogonowska, G. Ptaszek, Kraków 2014.
  4. Szpunar M., Kultura cyfrowego narcyzmu, Kraków 2016.

 

Tekst: Dominika Gnacek
Zdjęcia: archiwum projektu SocialFakeWork

Post dodany: 17 maja 2018

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno