Nie wiem, co to są zasady, chyba że tak nazwiemy prawidła, które przepisuje się innym, a nie sobie… [Denis Diderot]. Drogi Czytelniku, przedstawiam Ci kilka historii dotyczących językowego savoir-vivre’u i nie tylko.
Biała, puszysta kołdra pokryła zieleń traw. Zofia stała przy oknie. W kominku palił się ogień, a jego ciepły blask odbijał się od lustra ustawionego w rogu pokoju. Wszyscy domownicy udali się na przechadzkę, żeby złapać ostatnie tego dnia promienie słoneczne. Została tylko ona. Pomimo swojego wieku cieszyła się dobrym zdrowiem. Jednak dziś nie miała ochoty opuszczać domu. Ze srebrnego dzbanka, ustawionego na okrągłym, hebanowym stoliku, unosiła się srebrno-szara para. To było pierwsze popołudnie od bardzo dawna, które mogła spędzić sama. Tylko ona. Pokój wypełnił mocny aromat herbaty. Minęło już tyle lat, a to samo lustro wciąż odbijało życie Zofii. W końcu stanęła przed nim. Robiła to już tyle razy. Teraz patrzyła spokojnym wzrokiem. Zawsze się spieszyła, biegła. Tym razem to ona była lustrem swego życia. Sekunda za sekundą, chwila za chwilą, wspomnienie za wspomnieniem. Obrazy odbijały się w oczach kobiety z dwóch stron zwierciadła.
Jak cię widzą, tak cię piszą
Czasem ustala się opinię o człowieku na podstawie tego, co sam o sobie mówił, a jeszcze częściej na podstawie tego, co inni o nim mówili, nie zostawiając sobie czasu na namysł i osąd [Jane Austen]. Czy to nie zabawne? Ile pierwszych wrażeń można zrobić w swoim życiu? To przecież tylko kilka sekund. Czasem chciałoby się je cofnąć i zastąpić przemyślanymi zachowaniami. Dobrze, że nie można tego zrobić. Inaczej człowiek − nawet taki, który ma zamiar poprawić tylko ten jeden moment – wciąż ulepszałby każdą setną sekundy. Tak bez końca. Po stworzeniu idealnego pierwszego wrażenia, odetchnąłby ze spokojem, ale… tylko na chwilę. Wkrótce znów okazałoby się, że coś trzeba poprawić. Paradoksalnie ciągle cofalibyśmy się w czasie, chcąc go przyspieszyć. A tak mamy tylko jedną możliwość. Starajmy się w pełni ją wykorzystać. To nie zawsze jest takie proste, ale czy… musi być?
Faux pas
Życie wydaje się zbyt krótkie, by spędzać je na pielęgnowaniu nienawiści i zapamiętywaniu krzywd [Charlotte Brontë]. Nigdy Ci tego nie zapomnę! – krzyknęłam, po czym dodałam w myślach – choć bardzo bym chciała… Potrzebujemy światła w ciemności. Pragniemy słońca, kiedy niebo jest zachmurzone. Czekamy na spełnienie marzeń, a wystarczy jedna sekunda, aby na zawsze odeszły. My – idealni, wciąż dążący. Ty i ja, zasady i konwenanse… My − siedzący grzecznie w różowym pudełku. „Mała Zasada” w zaplecionych równo warkoczach, która bawi się lalkami, spogląda na nas przez sztuczne okienko. Zaciągam czym prędzej firanki z chusteczki, ale ona czuwa i czeka na następne słowo. Jej wzrok jest o wiele głębszy od najpiękniejszego spojrzenia błękitnych oczu. Tylko w tym się topię. Tonę. Targam włosy. Wymachuję rękami i nogami we wszystkie strony, ale to pogrąża mnie jeszcze bardziej. Co robić? Mądry głos w mojej głowie podpowiada mi, że mam spojrzeć. Na co? Gdzie? Jak to… w siebie? Widzę już. Zrobiłam pierwszy krok. Zauważyłam i zdałam sobie sprawę z tego, co się wydarzyło. Nie szarpię się już. Teraz pozostaje tylko płynąć w górę. Powierzchnia.
W uprzejmości jest wdzięk i korzyść
Co, gdyby Alicja nie wpadła do króliczej norki? Z pewnością wypiłaby wiele pysznych herbat w swoim życiu. Nigdy jednak nie miałaby okazji spędzić podwieczorku w towarzystwie Kapelusznika i usłyszeć jego słów, brzmiących tak: Czas nie lubi, gdy się go zabija. Widzisz, gdybyś utrzymywała z nim lepsze stosunki, on zrobiłby z twoim zegarkiem [Lewis Carroll], co byś tylko chciała. Jeśli nauczymy się uprzejmości w stosunku do samych siebie, to wtedy zyskamy możliwość bycia kimś miłym dla innych. Uśmiechnij się dziś, poślij komuś promienne spojrzenie. Życz mu dobrego dnia. Jeśli nie możesz kupić kwiatów, narysuj je i wręcz. Słowa? Często to nie one, a prawdziwy Ty wyrażasz więcej niż tysiące kwiecistych wyrazów. Zmień coś w swoim życiu, przeżywaj je od początku, i od początku, i od początku. Właśnie dziś. To Twój czas. Oddychasz, kiedy śpisz, ale czy to znaczy, że musisz spać, kiedy oddychasz?
Zasady łamania zasad
Im człowiek starszy, tym jest ważniejsze, aby nie miał złych manier; wszelka wybuchowość, brak okrzesania, niezdarność stają się jeszcze bardziej rażące i wstrętne. To, co można darować za młodu, staje się w późniejszym wieku nieznośne [Jane Austen].
Proszę bardzo! Nawet zasady mają swoje zasady tylko po to, aby móc je łamać. Ha! Ale najpierw trzeba je znać. Jeśli znajdziesz chwilę, wybierz się na wyprawę do biblioteki, zdobądź mapę tajemnych korytarzy, skieruj tam swoje kroki oświetlane przez pochodnię pragnienia wiedzy. Zdejmij księgę dobrego wychowania i zdmuchnij z niej drobiny złocistego kurzu. Otwórz na przypadkowej stronie, a odpowiedź znajdzie się sama.
Autorka tekstu: Monika Szafrańska