facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Empatia – zupa z Azji?

Przed nami kolejny okres okołoświąteczny – a wraz z nim tradycyjna pogoń za prezentami, pospieszne przygotowania i zamęt. Zbliżająca się Gwiazdka ponownie zaskoczyła Polaków. Chyba warto przypomnieć w tym momencie kilka zasad dobrego wychowania.
Znów przyszedł grudzień i przez wielu uwielbiany okres okołoświąteczny – George Michael z radiowych odbiorników przypomina nam, że w poprzednie święta doznał zawodu miłosnego, ale w tym roku zamierza oddać swoje serce komuś wyjątkowemu (biedaczek, łudzi się tak już od ponad trzydziestu lat…).  Frank Sinatra docenia świąteczną aurę i niestraszne mu śnieżne zaspy, kiedy nawołuje „Let it snow, let it snow, let it snow”, natomiast  Mariah Carey ma jeszcze inną strategię i przekonuje wszystkich, że tak naprawdę wcale nie dba o prezenty (chyba nikt już jej w to nie wierzy). Absolutny top utworów świątecznych towarzyszy nam podczas pierwszych niewinnych zakupów, jak i wtedy, kiedy zbliża się deadline, a my wpadamy w prawdziwy zakupowy szał. I zwłaszcza w tym okresie widać jak zdarza nam się nie szanować pracy innych ludzi.

Welcome to the jungle!
Rzecz w tym, że zima to wzmożony okres pracy dla kasjerów, sprzedawców, czy kelnerów, nie tylko ze względu na święta; wszak kiedy na zewnątrz panują minusowe temperatury, przyjemnie jest skryć się w przytulnej kawiarence czy sali kinowej.

I nawet nie chodzi o to, że urządzamy konkurs na najbardziej zniecierpliwione westchnięcie stojąc w kolejkach  – chociaż tak, to powinno w pierwszej kolejności zniknąć z naszej listy nieeleganckich zachowań. Oprócz tego możemy postarać się być po prostu bardziej wyrozumiali, a nawet, teraz następuje szok i niedowierzanie, zrobić coś od siebie! Odnieść brudne filiżanki do lady, odłożyć wieszak z ubraniem którego nie kupujemy, skoro i tak przechodzimy koło miejsca gdzie go wypatrzyliśmy, wychodząc ze sklepu. To nie boli, ani nie kosztuje wiele wysiłku – natomiast uśmiechniętej pani ze sklepu odzieżowego uśmiech znika z twarzy, kiedy składa ten sam sweterek po raz trzydziesty w przeciągu kilkunastu minut. Oczywiście, że nie zawsze mamy czas – spieszymy się na autobus, pociąg czy cokolwiek innego. Ale przypomnijmy sobie teraz w myśli ile razy nie pomogliśmy z lenistwa czy przyzwyczajenia, że „ktoś to za nas zrobi”? Niestety, na pewno więcej, niż kilka…

I kiedy słyszę, jak matka mówi do swojego dziecka „Ojej, rozsypałeś? To nic, pani pozamiata” to przypomina mi się ironiczny tekst z, być może już nieśmiesznego i przebrzmiałego, filmu „Lejdis” – „Empatia? To chyba jest zupa z Azji”. Bo rzeczywiście, niektórzy mają chyba problem z tym pojęciem. Oczywiście, że pani posprząta, bo za to, między innymi, dostaje pensje. Pytanie, czy to dziecko, kiedy będzie już nastolatkiem, upomniane za bałagan w pokoju, nie odpowie: „To nic, przecież posprzątasz, mamo”. I kto mu się będzie wtedy dziwił?

Nie chodzi o to, żeby wykonywać za kogoś jego obowiązki – tylko właśnie okazać odrobinę empatii. Nie zostawiaj za sobą na dywanie ścieżki z ziaren popcornu, bo nikogo nie interesuje, na jaki właśnie idziesz film. Wytrzyj tę plamę ze stolika, którą własnoręcznie zrobiłeś i zgarnij po sobie okruszki. Jasne, że każdy ma swoją pracę i swój zakres indywidualnych obowiązków – ale wszyscy jako homo sapiens mamy też powinność szanować cudzą pracę i wysiłek.

Autorka tekstu: Paulina Bezuszko

Post dodany: 15 grudnia 2016

Tagi dla tego posta:

Gwiazdka   Paulina Bezuszko   społeczeństwo   zachowania  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno