O chłopcu, który zwariował Wiesława Jankowskiego to opowieść pełna przeciwieństw. Oczami dziecka obserwujemy nieustanne ścieranie się dwóch biegunów – życia i śmierci, szczęścia i cierpienia, wiary i jej utraty, Boga i Szatana. Co ostatecznie zwycięża?
Główne role w powieści Wiesława Jankowskiego przypadły dziwnemu ośmioletniemu chłopcu i jego równie dziwnej babci. Ta dziwność rzuca się w oczy już od pierwszych stron powieści, choć zachowanie bohaterów nie odbiega znacząco od tego, jakie prezentują inne staruszki czy też inni ośmiolatkowie. Zdecydowanie czuć jednak, że coś tu nie gra – pod pozorami nudnej i prozaicznej wiejskiej codzienności czają się zapowiedzi przyszłych, strasznych wydarzeń.
Mamy więc chłopca i jego babcię. Ich dom znajduje się na zapadłej wsi, gdzieś na Warmii. Jorgen ma rodziców, ale ci woleli zrzucić obowiązek jego wychowania na kogoś innego. Czasem go odwiedzają, ale bez specjalnych chęci. Opiekunką chłopca jest jego babcia od strony matki, Franciszka. Jej postać przywodzi nam na myśl typową mieszkankę statystycznej polskiej wsi, choć wyjątkowo poświęconą kwestiom religijnym. Jorgen zdecydowanie nie podziela entuzjazmu swojej babki do religii. Niedzielne msze są dla niego udręką, a sama wiara kojarzy mu się ze strachem, cierpieniem i karą. Franciszka jednak konsekwentnie stara się przekonać swojego podopiecznego do jej świata. Świata, gdzie Bóg stoi ponad wszystkim, jest sprawcą wszystkich rzeczy i władcą każdego istnienia.
Od samego początku dostrzegamy niezwykłą więź, jaka łączy babcię i jej wnuka. Rodzice Jorgena niespecjalnie przejmują się swoim dzieckiem, dlatego Franciszka staje się dla małego całą rodziną i jedynym autorytetem. Autorytetem Franciszki jest z kolei, oczywiście, Bóg. Jej postać jest bardzo przejaskrawionym przykładem tego, do czego może doprowadzić religijny fanatyzm. Wiara kobiety staje się ostatecznie tak absurdalnie silna, że przesłania wszystko, burzy wszelką logikę jej myślenia.
Codzienność na warmijskiej wsi dzieje się i układa całkiem zwyczajne, dopóki chłopiec przypadkowo nie doprowadza do przerażającego wypadku. Babcia stara się skutki tego wypadku zatuszować i zadbać o to, by jej ukochany wnuczek nie został, jako winny, strącony do piekła. Straszne wyrzuty sumienia niszczą jednak jej psychikę, co skutkuje kolejnymi tragediami, które nawiedzają ich małą rodzinę.
Książka O chłopcu, który zwariował jest przenikliwym studium tego, jak krucha i podatna na urazy może być ludzka psychika. Koleje losu ośmioletniego Jorgena to nieustanne pasmo cierpień, które stają się kluczem do okropnych zmian w umyśle chłopca. Najpierw odrzucony przez ludzi, którzy powinni się nim opiekować, później trzymany w klatce fanatyzmu – z miłości, ale jednak fanatyzmu – staje się łatwą ofiarą dla rówieśników. Wkrótce jednak z ofiary sam przeistacza się w oprawcę, czerpiącego przyjemność z krzywdy innych. Etapy destrukcji psychiki Jorgena są naznaczone tragediami, z których udźwignięciem nie poradziłby sobie nawet wyjątkowo odporny dorosły. Barki ośmioletniego dziecka uginają się pod ciężarem wszystkich okropności, jakich doznał w swoim krótkim życiu. Jego umysł broni się, tworzy własną rzeczywistość, której z czasem nie potrafi już odróżnić od realnego świata.
Jorgen spotyka na swojej drodze różne postaci, z których każda jest mniej lub bardziej nieszczęśliwa w swoim życiu. Ich portrety są świetnie nakreślone, pokazują szarą rzeczywistość, niespełnione marzenia i stracone szanse. Nie chcę zdradzać zbyt wiele – polecam sięgnąć po tę pozycję i na własne oczy przekonać się, że warto.
O chłopcu… to również bardzo ciekawe studium pojęcia zbrodni i kary. Chłopiec nie jest świadomy okropności zdarzenia, które stało się jego udziałem, ale świadoma jest tego jego babcia. Franciszka bierze na siebie wszystkie emocje i wyrzuty sumienia, to ona staje się winna, to ona nie potrafi zaakceptować tego, do czego doszło. Desperacko próbuje pozbyć się tej winy przed Bogiem i uchronić siebie i Jorgena przed karą z niebios. Wzruszająco silna miłość do wnuczka doprowadza jej światopogląd, wiarę i człowieczeństwo do kresu wytrzymałości.
Fascynująca i przerażająca momentami historia chłopca nie jest jedyną zaletą książki Wiesława Jankowskiego. Pierwsze skrzypce gra tutaj język, którym autor bawi się w zaskakujący sposób. Zwracają uwagę przenikliwe spostrzeżenia, wymyślne metafory, ciekawe i intrygujące pomysły na poprowadzenie fabuły. Interesujące jest również oddawanie głosu tym, którzy zazwyczaj go nie mają. Na przykład, zawiłości akcji objaśnia nam czasem trup. Albo mucha.
Nie można również nie wspomnieć o świetnym budowaniu klimatu. Autor powoli i łagodnie wprowadza nas w niepokojącą rzeczywistość swojej opowieści, by nagle postawić mocny i niespodziewany akcent. Postać Jorgena jest na tyle wyrazista i nieprzewidywalna, że nie sposób domyśleć się jego kolejnych ruchów czy też reakcji. Napięcie towarzyszące tej powieści jest jej ogromnym plusem.
O chłopcu, który zwariował to na szczęście nie kolejna powieść z intrygującym tytułem i zupełnie nie intrygującą treścią, a bardzo dobra, choć niezwykle smutna pozycja. Czytanie jej gwarantuje rollercoaster emocji, a to dzięki niezwykle barwnym (czasem nawet zbyt barwnym) opisom rzeczywistości. Po przeczytaniu wraca, wdziera się do myśli, nie daje o sobie zapomnieć. Zdecydowanie warta uwagi!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Tekst: Natalia Sukiennik
Post dodany: 4 lutego 2020