Jaka byłaby twoja pierwsza odpowiedź, gdyby zapytano cię, jakie zmiany możesz wprowadzić, aby zrobić coś dobrego dla środowiska? Ograniczanie plastiku, segregacja odpadów, a może częstsze korzystanie z transportu miejskiego zamiast własnego samochodu? A jeśli spytam cię, co jesz? Czy skojarzysz swój sposób odżywiania z tym, jak oddziałujesz na klimat?
Czy globalne ocieplenie jest faktem? Czy działalność ludzi ma wpływ na występowanie tego zjawiska? Obecnie znaleźć możemy wiele informacji, które przybliżą nam kwestie związane z przyczynami, a także wpływem zmian klimatu na Ziemię, a co za tym idzie – na nasze funkcjonowanie. Z drugiej strony pojawiają się także głosy negujące występowanie globalnego ocieplenia czy też zaprzeczające temu, że na jego rozwój ma wpływ działalność człowieka.
Nic dziwnego, że jako osoby, które nie posiadają dużej wiedzy na tematy związane z ochroną środowiska, możemy mieć wątpliwości co do tego, jak jest naprawdę. Dlatego w poszukiwaniu faktycznie wiarygodnych informacji warto sięgnąć do prac naukowców. W ten sposób znajdziemy odpowiedzi na dwa podstawowe pytania: czy rzeczywiście obserwowane są zmiany klimatu w kierunku ocieplenia i czy jako ludzie mamy wpływ na pogłębianie się tego zjawiska?
Globalne ocieplenie – nie ma się czym martwić?
Niemal wszyscy naukowcy (bo ponad 97 procent z nich) zajmujący się zmianami klimatu potwierdzają jednoznacznie, że aktywność ludzi ma wpływ na postępujące globalne ocieplenie. Takie jest również stanowisko wszystkich dużych organizacji naukowych, wśród których można wymienić American Association for the Advancement of Science oraz Environmental Protection Agency. Za bezpośredni powód występowania globalnego ocieplenia oraz ciągłego nasilania się tego zjawiska uważają one kumulację gazów cieplarnianych (głównie metanu, dwutlenku węgla i tlenku azotu) w warstwach atmosfery znajdujących się bliżej powierzchni ziemi, co powoduje ich nagrzewanie się. Główne przyczyny tego stanu rzeczy związane z działalnością człowieka to spalanie paliw kopalnych, wylesianie oraz produkcja rolnicza.
Wylesianie i produkcja rolnicza? W tym momencie zbliżyliśmy się do związku pomiędzy naszą dietą a środowiskiem. Wydaje ci się, że ta zależność jest nieco ,,naciągana” i ma niewielki wpływ na klimat w porównaniu z innymi czynnikami? Idźmy więc dalej i przeanalizujmy, jak to wygląda w rzeczywistości.
W 2019 roku Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC), czyli ciało doradcze Organizacji Narodów Zjednoczonych, opublikował raport dotyczący zmian klimatycznych. Wynika z niego jasno, że działalność człowieka znacząco wpływa na globalne ocieplenie, a cały przemysł żywnościowy jest obecnie odpowiedzialny za 37 procent globalnych emisji gazów cieplarnianych. Na świecie żyje około 7,7 miliarda ludzi. Każdy z nich potrzebuje dostępu do wody pitnej oraz odpowiedniej ilości pożywienia. Naturalnie wysuwa się więc wniosek, że nasze wybory żywieniowe mają ogromne znaczenie.
(Nie tylko) zdrowie na talerzu
Jak wspomniałam, wylesianie (deforestacja) uznawane jest za istotny czynnik wpływający na globalne ocieplenie. Drzewa pochłaniają bowiem dwutlenek węgla (gaz cieplarniany), wycinanie ogromnych powierzchni lasów zmniejsza zatem ich ogólne (pozytywne) oddziaływanie. Deforestacja powodowana jest w dużym stopniu przez produkcję rolniczą, która wymaga ogromnych obszarów przeznaczanych wtórnie do uprawy roślin oraz hodowli zwierząt. Wpływa to na klimat nie tylko poprzez zwiększanie stopnia wylesienia. Oddziaływanie produkcji rolniczej związane jest także ze zużyciem słodkiej wody, transportem, zanieczyszczaniem gleby czy wód. Obliczono, iż około 40 procent powierzchni ziemi (wolnej od lodu) zajmują obecnie pola i pastwiska. To dużo czy mało?
Wpływ poszczególnych rodzajów jedzenia na środowisko
Oczywiście stwierdzenie, że dieta oddziałuje na środowisko, jest dość ogólne – warto zatem przyjrzeć się wpływowi produkcji konkretnych rodzajów żywności. Badania wskazują, że bardziej obciążająca dla środowiska jest dieta zawierająca więcej produktów odzwierzęcych. Jak najprościej to wytłumaczyć? Jedząc rośliny – po prostu jemy rośliny, natomiast aby wytworzyć produkty pochodzenia zwierzęcego (mięso, nabiał, jaja), należy wyhodować rośliny na paszę, by nakarmić nią zwierzęta, więc łańcuch pokarmowy automatycznie się wydłuża. Hodowla zwierząt zużywa zatem na jednostkę masy pozyskanego produktu o wiele więcej zasobów (wody, paszy, terenu, nawozów) niż uprawa roślin. Ponadto wytwarzanie produktów odzwierzęcych jest procesem o niskiej efektywności, ponieważ potrzebujemy ogromnej ilości powyższych zasobów, aby otrzymać stosunkowo niedużą ilość białka zwierzęcego (większość składników pokarmowych zwierzęta wykorzystują bowiem do utrzymania swojego życia).
Aspektem hodowli zwierząt, który ma szczególny wpływ na globalne ocieplenie, jest emisja gazów cieplarnianych w wyniku uprawy roślin na pasze, stosowania nawozów, zmian użytkowania terenów (wylesiania), wydzielania metanu z fermentacji jelitowej u przeżuwaczy, a także procesów związanych z przetwarzaniem mięsa zwierząt na produkty spożywcze. Warto podkreślić, że to właśnie hodowla bydła w największym stopniu oddziałuje na środowisko i klimat (kolejno wymienić można świnie, kury, bawoły, małe przeżuwacze, pozostały drób). Prof. dr hab. Piotr Skubała z Wydziału Nauk Przyrodniczych UŚ także podkreśla konieczność zmiany sposobu odżywiania się w kontekście globalnego ocieplenia: – W raportach naukowców analizujących kryzys klimatyczny i środowiskowy pojawia się wiele koniecznych działań, a wśród nich jednym z kluczowych jest przekształcenie naszej diety w kierunku roślinnej. Wiąże się z tym radykalna zmiana modelu współczesnego rolnictwa. Musimy jak najszybciej zakończyć erę rolnictwa wielkoobszarowego i przemysłową hodowlę zwierząt.
Czy zostanę weganką?
Z powyższych danych wynika więc, że poprzez zmiany w sposobie odżywiania możemy zmniejszyć nasz negatywny wpływ na środowisko. Czy chcę was przekonać do weganizmu albo wegetarianizmu? Czy uważam, że wszyscy powinni wykluczyć ze swojej diety produkty odzwierzęce, aby ratować środowisko? Czy z poczuciem wyższości stwierdzę, iż osoby jedzące mięso są gorsze? Wreszcie – czy jestem weganką? A jeśli odpowiem na te wszystkie pytania przekornym ,,nie”? Co innego zatem chciałam osiągnąć poprzez napisanie tego artykułu?
Mięso, nabiał, jaja są produktami, bez których ogromna część ludzi nadal nie wyobraża sobie życia. Czy związane jest to głównie z tym, że dbamy o nasze zdrowie, czy raczej z faktem, iż do takiego sposobu odżywiania jesteśmy po prostu przyzwyczajeni? Myślę, że często po prostu nie zdajemy sobie sprawy z tego, co jemy i jak wpływa to na nasze zdrowie i środowisko. Pewne wzorce wynosimy z domu i w dorosłym życiu postępujemy tak, jak zostaliśmy nauczeni. Nie wynika to ze złej woli, a raczej z braku świadomości czy wiedzy. I właśnie to jest celem mojego tekstu – abyś zdał/a sobie sprawę z tego, że masz wpływ. Twoje decyzje są znaczące, a te małe, stopniowe zmiany – bardzo ważne.
Jeśli więc szukasz sposobów na zmniejszenie swojego negatywnego oddziaływania na środowisko, to choćby niewielka modyfikacja sposobu odżywiania się jest jedną z najłatwiejszych możliwości. Roślinne poniedziałki, spożywanie większej ilości strączków jako cennego źródła białka, a może wybór restauracji oferujących posiłki wegetariańskie czy wegańskie? Na dobry początek mogę polecić przepyszne, dobrze przyprawione zupy kremy (na przykład dal z czerwonej soczewicy i batata), blog Jadłonomia oraz odwiedziny w katowickiej Dobrej Karmie.
Popyt rodzi podaż, więc nasze (nawet pozornie małe) decyzje mają wpływ. Oczywiście konieczne są duże zmiany systemowe, ale może warto zacząć od siebie?
Więcej informacji znajdziesz między innymi na stronie naukaoklimacie.pl, a także uzyskasz podczas spotkań Klubu Myśli Ekologicznej w Katowicach.
Źródła:
L. Aleksandrowicz, R. Green, E. J. M. Joy, P. Smith, A. Haines: The Impacts of Dietary Change on Greenhouse, Gas Emissions, Land Use, Water Use, and Health: A Systematic Review. (www.journals.plos.org);
Raport IPCC: Climate Change and Land 2019. (www.ipcc.ch/srccl);
A. Sierpińska: Klimatyczny ślad kotleta. (www.naukaoklimacie.pl).
Tekst: Kinga Skowronek
Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (styczeń/luty 2021)