facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Między kliszą a autentycznością – recenzja książki „Lily przez igrek”

Letnie miesiące sprzyjają czytaniu. Dla kogoś, kto tak jak ja lubi czytać dużo i często, czas wakacji jest idealną okazją do nadrobienia książkowych zaległości i przebrnięcia przez niekończącą się listę pozycji do przeczytania. Jedynie przełom maja i czerwca nie wydaje się zbyt dobrym momentem na zagłębianie się w lekturze – chyba że tej związanej z nadchodzącą sesją egzaminacyjną. Zmęczona czytaniem naukowych tekstów postanowiłam sięgnąć po coś lżejszego: książkę Lily przez igrek autorstwa Aleksandry Szoki-Cywińskiej, wydaną przez Novae Res w marcu 2024 roku.
Powieść opowiada o losach studentki ostatniego roku filologii angielskiej, Lily Sabat. Poznajemy jej pasję do gotowania, współlokatorki, z którymi dzieli mieszkanie w Poznaniu oraz rodzinę, zamieszkującą niezwykły dom we wsi Osinów. Śledzimy jej sercowe rozterki i trudności z wyborem pomiędzy powrotem do byłego partnera a rozpoczęciem nowej, ekscytującej relacji z enigmatycznym mężczyzną. Ponadto towarzyszymy Lily w rozważaniach na temat przyszłości, w wątpliwościach związanych z wyborem życiowej ścieżki po zakończeniu studiów, które zbliża się wielkimi krokami.
Myślę, że wszyscy dobrze znamy standardowe elementy stereotypowej powieści sklasyfikowanej jako „literatura kobieca”: charyzmatyczna, romantyczna główna bohaterka, jej wybranek serca, kilka pobocznych postaci. Najpierw niechęć, różne perypetie, potem miłość. Szczęśliwe, cukierkowe zakończenie i niezbyt rozbudowane charakterologicznie postaci – z tym właśnie, choć niekoniecznie słusznie, kojarzy mi się tego typu literatura. W przypadku Lily przez igrek zachowany został balans między realizacją pewnej kliszy fabularnej a poszukiwaniem nowych rozwiązań. Owszem, znajdziemy w powieści kilku niezbyt interesujących, płaskich bohaterów czy też takich, których działania są w stu procentach podporządkowane jedynej, nadanej przez autorkę cesze osobowości. W tej kwestii królują według mnie współlokatorki Lily – spełniają wspaniale rolę śmiesznych, trochę niedojrzałych koleżanek, na tle których wybijają się pewne cechy głównej bohaterki. Dzięki Oli i Kamili mamy zobaczyć, że główna bohaterka jest bardziej dojrzała, refleksyjna i inna niż kobiety w jej wieku. Kontrast ten momentami jest dość przesadzony i zbędny – myśli i zachowania postaci dają wystarczający obraz jej osoby. Nie jest łatwo stworzyć ciekawą główną bohaterkę, sprawić, że nie będzie przerysowana, antypatyczna, sztuczna. W przypadku Lily Sabat udało się to bez zarzutów. Poznajemy kobietę o wyrazistych cechach osobowości, lecz nie „plastikową”. Niektóre jej reakcje zaskakują, niektóre sceny w książce zmieniają zupełnie jej obraz – i to właśnie sprawia, że można wyobrazić ją sobie jako prawdziwą osobę. Jest to zdecydowanie najlepiej napisana postać w całej powieści: charyzmatyczna, rozmarzona i sarkastyczna, a przy tym autentyczna.
Książce nie brakuje innych mocnych stron. Wartka linia fabularna pozwala z zainteresowaniem podążać za bohaterami. W literaturze trudno uniknąć zjawiska niezwykle mało prawdopodobnych zbiegów okoliczności; często bohaterowie wpadają na siebie na każdym kroku, niemalże jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znajdują się w tym samym miejscu w tym samym czasie. Aleksandra Szoka-Cywińska nie idzie w tej kwestii na łatwiznę – choć czasem bohaterowie spotykają się przez przypadek, prawie zawsze dana sytuacja zostaje wyjaśniona w racjonalny sposób i tworzy sensowną całość. To duży atut fabuły. W czasach książek pisanych na kolanie miło jest zetknąć się z pozycją, która została napisana przejrzyście, w sposób umożliwiający faktyczną przyjemność z czytania.
Innym pozytywnym aspektem powieści jest sposób przedstawienia historii miłosnej. Relacja zakochanych bohaterów jest pełna zaskakujących interakcji. Choć, sięgając po literaturę kobiecą, możemy spodziewać się wątku romantycznego i często z góry wiemy, którzy bohaterowie na końcu fabuły zostaną parą, sposób dotarcia do finalnego punktu w przypadku Lily przez igrek jest dość nietypowy. Nietypowy rzecz jasna dla literatury, za to bardzo typowy dla prawdziwego życia. W relacji bohaterów pojawiają się różnorodne emocje, niedopowiedzenia, rozczarowania. Historia powstawania więzi między bohaterami została ujęta w sposób naturalny i nieprzerysowany, co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem i jest dużym atutem powieści.
Lily przez igrek okazuje się pozycją zdecydowanie wartą uwagi dla czytelników, którzy szukają w książce autentyczności, lekkości i refleksji. Mimo pewnej dozy przerysowania w przypadku niektórych bohaterów, powieść zdecydowanie nadrabia ciekawą, spójną fabułą i przyjemnym, ciepłym klimatem, który tworzy główna bohaterka.

Źródła: A. Szoka-Cywińska: Lily przez igrek.

Tekst: Maja Lauer

Post dodany: 24 października 2024

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno