facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Neuroestetyka – kiedy sztuka podaje sobie ręce z nauką

Co się z nami dzieje, gdy doświadczamy kontaktu ze sztuką? Dlaczego czujemy się wtedy właśnie tak, a nie inaczej? Skąd biorą się pozornie niewytłumaczalne doznania towarzyszące słuchaniu ulubionego utworu muzycznego czy podziwianiu zapierającego dech w piersiach obrazu? Na te pytania oraz wiele innych chciał odpowiedzieć Semir Zeki – brytyjski neurobiolog, który na początku XXI wieku wprowadził do słownika pojęcie neuroestetyki.

Neurobiologia, czy nawet szerzej pojmowana nauka, nie jest pierwszym skojarzeniem, które przychodzi na myśl w związku z doświadczeniem estetycznym. Sztukę odbieramy w kategoriach często wręcz duchowych, skupiamy się na wewnętrznych przeżyciach, emocjach – nie mamy ochoty zaprzątać sobie głowy ich racjonalnym wytłumaczeniem. Z drugiej strony można zadać sobie pytanie: gdzie indziej szukać odpowiedzi na najbardziej nurtujące zagadki naszej natury? Okazuje się, że sztuka może pełnić rolę swego rodzaju przewodnika ludzkiego poznania. Dzięki niej możemy lepiej zrozumieć siebie samych – w znaczeniu nie tylko duchowym, lecz także biologicznym.

Czym właściwie jest neuroestetyka?
Chociaż sam termin wprowadzony został dopiero na początku XXI wieku, neuroestetyka jako dziedzina nauki zaliczana jest do XIX-wiecznego nurtu estetyki eksperymentalnej (jednego z najstarszych działów psychologii eksperymentalnej). Przedmiotem jej badań jest szeroko pojęta zależność między doświadczeniem estetycznym a towarzyszącymi mu stanami mózgu. Rozmaite uszkodzenia tego organu mogą znacząco wpłynąć na sposób postrzegania i interpretację sztuki – to jeden z głównych problemów badanych przez neuroestetykę. Należy jednak pamiętać, że doświadczenie estetyczne to nie termin przeznaczony do rozumienia wyłącznie w kategoriach artystycznych – zastosowanie znajduje także w psychologii społecznej, marketingu czy architekturze. 

Sztuka i nauka mają ze sobą specyficzną relację – doszukiwać się można wielu różnic, ale też licznych podobieństw. Niektóre z nich wzajemnie przeplatają się ze sobą i chociaż nie można całkowicie zacierać granic między obydwiema dziedzinami, to zdarza się, że zarówno sztuka, jak i nauka dynamicznie i bezinteresownie dążą do odkrywczości, rozumienia i interpretacji faktów. Jak stwierdził amerykański filozof, Nelson Goodman, nauce jako domenie często przypisuje się wiedzę, sztuce z kolei – satysfakcję. Czy można jednak uzyskać uczucie satysfakcji bez aktu poznania i równocześnie nie odczuwać go przy zdobywaniu nowej wiedzy, której pożądamy?

A gdyby tak wziąć piękno pod lupę?
Zastanawiacie się czasem, co sprawia, że dany obraz wydaje się interesujący i przykuwa uwagę? Okazuje się, że (mimo subiektywnych odczuć i indywidualnych upodobań każdego z nas) mamy pewne kryteria, którymi podświadomie się kierujemy.

Psycholog Piotr Francuz wraz ze współpracownikami przeprowadził badanie z wykorzystaniem serii obrazów. Zostały one ocenione przez członków grupy eksperymentalnej w skali ,,podobania się” – uporządkowali je, zaczynając od tego, który zrobił na nich największe wrażenie i kończąc na tym, który przypadł im do gustu najmniej. Oglądanie obrazów nie odbywało się jednak w zupełnie codziennych warunkach. Do podziwiania malarstwa posłużył tu okulograf – urządzenie pozwalające na rejestrację ruchu gałki ocznej, dzięki któremu można śledzić intensywność, z jaką przyglądamy się poszczególnym elementom malunków – na czym zawieszamy spojrzenie trochę dłużej, a które miejsca pomijamy. Co zaobserwowano?

Otóż nasz wzrok mimowolnie wybiera kontrast. Intensywnie przyglądamy się temu, co wyróżnia się z tła, czyli przede wszystkim tekstom i twarzom. Co ciekawe, nie ma tu nawet większego znaczenia, czy obraz uważamy za piękny – tak czy inaczej, twarze będą dla naszego mózgu w podobnym stopniu interesujące. Badanie okulografem wykazało, że przeważająca część obrazu właściwie uchodzi uwadze przeciętnego obserwatora. Dużo chętniej i częściej jednak będziemy poświęcać czas pozostałym, bardziej interesującym elementom obrazu, jeśli faktycznie nam się on podoba – to efekt ciekawości poznawczej. Płynie z tego wniosek, że za estetyczny uważamy wizerunek tego, co pobudza do refleksji, zachęca do przyglądania się.

Nieco odmiennie wygląda to w sytuacji, gdy wspomniany przeciętny obserwator zastąpiony zostanie ekspertem. Wiedza o oglądanej scenie zwiększa poziom uwagi i dokładności, z jaką analizowane są poszczególne części obrazu. Punkty, na których skupiamy spojrzenie, dostarczają informacji przetwarzanych przez nas w oparciu o własne doświadczenia – w ten właśnie sposób czerpiemy wiedzę do konstruowania reprezentacji poznawczych.

Neuroestetyczne rozterki
Poznawanie tajemnic działania mózgu (działania nas samych) ma to do siebie, że im więcej wiemy, tym więcej nowych pytań pojawia się przed nami. Na doświadczenie estetyczne z kolei wpływ ma ogromna ilość czynników, od aktualnego stanu emocjonalnego, przez poziom wykształcenia, aż po indywidualne, subiektywne upodobania czy nawet pochodzenie kulturowe. Te dwa elementy układanki – zagadkowość działania mózgu i wielowymiarowość doświadczeń estetycznych – połączone ze sobą ukazują, jakich starań trzeba dołożyć, aby prowadzić wiarygodne i rzetelne badania dotyczące neuroestetyki.

Złożoność samych obiektów naszego zainteresowania – dzieł malarskich, rzeźb, nawet muzyki – również nie pomaga. W kontemplacji sztuki mamy do czynienia z wieloma rodzajami bodźców, których obiektywna i dokładna kontrola eksperymentalna często graniczy z niemożliwością.

Mimo wszystko jednak badania postępują, a ich autorzy osiągają zamierzone przez siebie efekty. Chociaż połączenie dwóch pozornie przeciwległych zakresów działań, jakimi są nauka i sztuka, wydaje się niemałym wyzwaniem, to jednak skuteczne stawianie czoła wyzwaniom możemy chyba przyjąć za kolejną wspólną cechę obu dziedzin.

Źródła:
J. Bremer: Neuroestetyka: czy przyszłość estetyki leży w neuronauce?. ,,Estetyka i krytyka”. Styczeń 2013; 

N. Goodman: Sztuka a poznanie. W: Estetyka w świecie. Red. M. Gołaszewska;

T. Jacobsen: Bridging the Arts and Sciences: A Framework for the Psychology of Aesthetics. ,,Leonardo”. No. 2 2006; 

Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS: Wyniki badań neuropoznawczych a istota przeżycia estetycznego – prof. dr hab. Piotr Francuz. (www.youtube.com/watch?v=XK6UYpNursQ).

Tekst: Michalina Płocka

Post dodany: 26 stycznia 2024

Tagi dla tego posta:

Michalina Płocka   mózg   Nauka   neuroestatyka  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno