Już niebawem na niebie pojawią się liczne fajerwerki. Wraz z nimi miliardy ludzi na całym świecie spróbują uwierzyć, że nowy rok będzie początkiem wielkiej zmiany. Zmiany na lepsze. Niektórzy jednak zamiast liczyć na noworoczny cud, postanowią wziąć sprawy w swoje ręce.
Jak pokazują raporty prowadzone przez Centrum Badania Opinii Społecznej oraz firmy prywatne typu Lightbox, co roku 40% Polaków ustala sobie postanowienia noworoczne.
Równocześnie analizy University of Scranton na rynku amerykańskim wykazały, że te postanowienia realizuje jedynie 8% osób uprzednio je wyznaczających. Według brytyjskiego psychologa Richarda Wisemana jest to wynik tylko odrobinę bardziej optymistyczny – przy noworocznych pomysłach na siebie utrzymuje się 12% badanych.
Co więc takiego tkwi w tych zamiarach, że tak trudno nam je wprowadzić w życie? Dlaczego pierwszego stycznia mówimy sobie „Nowy rok, nowy ja”, a już po upływie tygodnia aż 25% z nas może co najwyżej powiedzieć „Nowy rok, stary ja”?
Powodów nie trzeba szukać daleko. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę internetową odpowiednie hasło i już na pierwszy plan wysuwa się: „40 propozycji na postanowienia noworoczne”. Kolejna pozycja od „Wujka Google”? 80 propozycji!
Skoro podobne artykuły znajdują się na samym początku wyników wyszukiwania, oznacza to dla mnie, że… świat naprawdę tego potrzebuje. Ludzie wyznaczający sobie postanowienia, lub chociażby wrzucający taką frazę w internet, najbardziej zainteresowani nie są technikami, jak je realizować czy gdzie znaleźć pomoc w spełnianiu swoich zamiarów, lecz odkryciem dobrego pomysłu na siebie.
Czyżbyśmy tworzyli postanowienia dla samych postanowień? Popatrzmy, co krzyczą nagłówki stron: „Tutaj masz 80 propozycji na swoją zmianę wewnętrzną. Na pewno znajdziesz coś dla siebie!”. Błąd myślenia wygląda tutaj następująco: jeśli własne plany wyznaczamy w oparciu nie o prywatne potrzeby i pragnienia, tylko posługując się sugestią obcej osoby, to jaka jest szansa, że je wypełnimy?
Kiedy udasz się do specjalisty od wskazywania i realizacji celów (coacha, mentora, terapeuty), ten najpierw zada Ci pytanie: „Na ile to jest Twój pomysł?” czy też „Czyj cel chcesz realizować?”. Klient taki szybko orientuje się, że jego plan A nie wypali. Dla niego to jednak dobrze, gdyż zmieni swój sposób spostrzegania, poszerzy świadomość, a w efekcie – przybliży się do stylu myślenia zapewniającego znacznie większą skuteczność w osiąganiu swoich zamiarów.
Pozostali, którzy podążają za opiniami pseudoekspertów, swoimi własnymi, ale mało specjalistycznymi pomysłami czy listami gotowych postanowień, już kilka dni po sylwestrze spotkają się z ogromnym rozczarowaniem. Powiedzą sobie: „Miało być tak pięknie, miałem dokonać zmiany, tymczasem znowu mi nie wyszło”. Osoba frustrując się porażką, obwiniając siebie i swoją nieporadność, zaniża jednocześnie poczucie swojej własnej wartości. Kiedy jednak apatia przeminie, ta sama osoba zabiera się za wyznaczenie kolejnych pomysłów – najczęściej na Wielki Post lub następny Nowy Rok. Historia się powtarza. I tak w kółko.
Czy jest zatem jakikolwiek sposób na wyrwanie się z tego schematu? Istnieje wiele technik i metod pochodzących z dziedzin takich, jak psychologia, coaching czy nawet filozofia.
Należy najpierw rozróżnić powyższe od artykułów typu „5 prostych tricków na spełnienie marzeń”. Otóż te porady mogą pomóc, lecz w sporadycznych przypadkach. Każda technika powinna być stosowana adekwatnie do osoby. Czytelnik takiego artykułu nie jest na tyle tego faktu świadom (bo gdyby był, to by go nie czytał). W związku z tym implikuje w swoje działania coś, co nie pozostaje spójne ani z jego celem, ani jego osobowością, ani być może kontekstem środowiskowym, ani wyznawanym systemem wartości.
Kolejna kwestia to zderzenie metody z indywidualnym stylem myślenia jednostki, jej światopoglądem i przekonaniami na temat samego celu. Większość znanych mi osób podchodzi do postanowień noworocznych w ten sposób: „Od dzisiaj robię/nie robię X (biegam, nie palę, zbieram znaczki itp.)”, przez co nieświadomie nastawiają się na walkę, która uruchamia ciało migdałowate – ośrodek w mózgu kierunkujący naszym działaniem właśnie w stronę walki lub też ucieczki.
Jak długo utrzymasz się przy swoim zamiarze, czy jakimkolwiek celu, jeśli przez całą drogę ich realizacji towarzyszy Ci odczucie podobne do tego podczas potyczki z tygrysem szablozębnym?
Antidotum można odnaleźć w japońskiej filozofii Kaizen, zwanej również metodą małych kroków. Mówi ona, że wprowadzanie skutecznych zmian powinno zawsze opierać się na wdrożeniu nawyków, a do tych należy podchodzić tak, by ominąć ową reakcję ciała migdałowatego. W jaki sposób?
Stosując najmniejsze możliwe kroki, wręcz komicznie małe. Dr Robert Maurer, terapeuta pracujący metodą Kaizen, zaleca swoim podopiecznym korzystanie z irracjonalnych wręcz procedur. Weźmy przykład kobiety, która nie potrafiła zmotywować się do ćwiczeń. Maurer zaproponował jej, aby każdego dnia przez 60 sekund na zakupionej wcześniej bieżni zwyczajnie… stała nieruchomo. Pozwolił po niej chodzić dopiero po kilku dniach, kiedy pacjentka wyrobiła sobie nawyk stania na bieżni oraz gdy ona sama czuła, że jest gotowa pójść dalej. Zaś gdy jej umysł oswoił się z regularną aktywnością fizyczną, gdy przestał na tę myśl reagować walką lub ucieczką, wręcz naturalne stało się dla niej uprawianie sportu.
Natomiast mężczyźnie rzucającemu palenie dr Maurer zalecił liczenie do pięciu przed każdym zapaleniem papierosa, co było znacznie łatwiejsze do zastosowania niż metoda większości palaczy, która polega na powiedzeniu sobie „Od jutra koniec z nałogiem. Wytrzymam. To ostatni papieros”. Taki bodziec powoduje bowiem zbyt duże napięcie dla organizmu człowieka, przez co plany te mają niezwykle nikłą szansę powodzenia.
Kaizen polega na stopniowym przyzwyczajaniu własnego umysłu do nowych nawyków, dzięki czemu zastępują one stare w sposób nieskrępowany, a przede wszystkim skuteczny oraz znacznie bardziej długotrwały. Jak zauważa sam autor książki Filozofia Kaizen – lepsza zmiana powolna i naturalna niż żadna.
Źródła:
D. Goleman: Inteligencja emocjonalna;
R. Maurer: Filozofia Kaizen. Jak mały krok może zmienić Twoje życie;
S. Dean: How You Can Keep Your New Year’s Resolutions, According to Science (www.sciencealert.com/how-you-can-keep-new-year-s-resolutions-according-to-science?fbclid=IwAR3rAVZVrUWNESOOwMy1xzOSjspDQnfyuNMOvhhGeXKPUpXvnzPUfHpqwm8);
K. Szymański: Co chcemy zmienić w 2018 roku? Postanowienia noworoczne Polaków (www.direct.money.pl/artykuly/porady/co-chcemy-zmienic-w-2018-roku-postanowienia,181,0,2395573.html).
Tekst: Dawid Jureczko