facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią

PRL w oczach rysownika
Dla niektórych komiksy z czasów PRL-u to nostalgiczny powrót do okresu młodości, kiedy szarą rzeczywistość dnia codziennego osładzała „zaraza z Zachodu”, dla innych z kolei jest to jedynie relikt przeszłości, który oprócz tlących się w pamięci oparów sentymentu, nie ma zbyt wiele do zaoferowania współczesnemu czytelnikowi. Daniel Koziarski i Wojciech Obremski (obaj z rocznika 1979) nie tylko zaliczają się do pierwszej grupy, czemu postanowili dać stanowczy wyraz w publikacji noszącej tytuł Od Nerwosolka do Yansa: 50 komiksów z czasów PRL-u, które musisz przeczytać przed śmiercią. Mają ponadto niezliczoną ilość powodów, by poszerzyć horyzont poznawczy komiksowego laika o tytuły mniej znane niż kultowy Kajko i Kokosz czy Gucka i Roch Janusza Christy, Tytus, Romek i A’Tomek Papcia Chmiela, Jonka, Jonek i Kleks Szarloty Pawel, profesorek Nerwosolek i Entomologia Tadeusza Baranowskiego. Autorzy tego leksykonu za cel obierają sobie subiektywne przewodnictwo po erze PRL-u za pośrednictwem medium komiksu, kulturowego narzędzia, stanowiącego w czasach, w których „nawet śnieg wydawał się szary”, nierzadko jedyny powód do śmiechu. Dla znawców i fascynatów opowieści z dymkami będzie to podróż obowiązkowa, a dla tych, dopiero wkraczających w świat komiksu, furtka, za którą ukazuje się bogactwo ilustracji, postaci i historii, inspirujących i zachwycających tak samo dziś, jak 40 lat temu. 

Przegląd pobieżny 
Nie jest to jednak wydanie, przyjmujące za nadrzędną zasadę kompleksowe przedstawienie komiksowych realiów tamtej epoki. Metodyka, jaką postanawiają przyjąć twórcy to inspirowany tytułami pokroju 1001 filmów, które musisz zobaczyć przed śmiercią, sprawdzony sposób na zestawienie tych pozycji z historii rodzimego rynku wydawniczego, które w osobistym odczuciu autorów leksykonu zapisały się na jej kartach nie bez powodu. I tak w porządku alfabetycznym, by nie było podejrzeń co do stopnia większej lub mniejszej sympatii skierowanej w stronę poszczególnych tytułów, w liczbie 50 zostają kolejno przypomniane poprzez skrótowe opisy, te spośród nich, które zdominowały czytelniczą percepcję w okresie niesprzyjającym polskiemu czytelnikowi.

Nie ma też klarownego podziału na poszczególne gatunki, odłamy i rodzaje komiksu – propagandowe narracje sąsiadują z usilnymi próbami obejścia cenzury, fantastyka ląduje niedaleko kryminału, a przygodowe opowieści często mieszają się z absurdem komedii. Choć każdemu z komiksów przysługuje niewielki czas stronicowy, autorom z powodzeniem udaje się przedstawić kluczowe zagadnienia związane z każdą pozycją. Nie brakuje szczegółowych opisów koneksji pomiędzy autorami z komiksowej branży, omówienia treści, historii czy fenomenu powstania danej opowieści. 

Pokolenia pogodzone
Co cenne to fakt, że zbiór Od Nerwosolka do Yansa… może być z powodzeniem czytany przez komiksowych pożeraczy, których niewiele w tej dziedzinie może już zaskoczyć, jak i przez tych, których relacja z komiksem nie jest aż tak zażyła i stabilnie ufundowana. Ci pierwsi ustrukturyzują i uporządkują dotychczas posiadaną wiedzę, a drudzy pozbawieni poczucia przytłoczenia nadmierną ilością bodźców i informacji, zdobędą jej gruntowne podstawy. Na korzyść tego wydania działa również fakt, że każdy z omawianych w nim komiksów jest dodatkowo opatrzony ilustracją, przedstawiającą okładkę dzieła, co jest i zachęcające do kontynuowania przygody z komiksem, i podnoszące walory czytelnicze samego leksykonu. Jedyne, co mogłoby stanowić potencjalną wadę to brak większej ilości kadrów z komiksów, które sprawiłyby, że odczyt byłby jeszcze bogatszy i szerszy.

Sentymentalny skok w czasy młodości
Wydany w twardej oprawie zbiór niedługich tekstów o mniej lub bardziej znanych nowelach graficznych z czasów, gdy oko Wielkiego Brata patrzyło nieustannie, a za żelazną kurtyną skrywało się całe bogactwo kulturowego rozwoju, to zestawienie komiksów, okrytych płaszczykiem popularności i estymy, które przetrwały różne czasy. W gruncie rzeczy chodzi o to, aby współczesnemu pokoleniu lat 60. i 70. przypomnieć przedmiot zachwytu z młodości, a młodszych fanów skłonić do zgłębienia dorobku polskiego komiksu doby PRL-u.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.


Tekst: Karolina Broda

Post dodany: 29 września 2021

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno