Marzyliście kiedyś o tym, by rzucić wszystko, zaszyć się między drzewami i zacząć żyć w zgodzie z przyrodą? Tak zrobił Dan Pearson – znany brytyjski architekt krajobrazu, autor Roku w ogrodzie.
W swojej najnowszej książce Pearson przedstawia roczny cykl natury, którego doświadcza dzięki pielęgnacji własnego ogrodu w hrabstwie Somerset. Miesiąc po miesiącu obserwuje zmieniające się otoczenie, opisuje zarówno szereg naturalnych procesów, jak i czynności znamiennych dla poszczególnych pór roku. Ogrodnictwo okazuje się być w jego oczach nie tylko ogromną pasją, ale także znakomitym nauczycielem i inspiracją do pisania o pięknie, które dostrzec można nawet w uśpionych zimą gałązkach drzew.
Jak naprawdę wygląda tytułowy rok w ogrodzie? Z pozoru odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta – wiosną siejemy nasiona, latem obserwujemy ich rozkwit i zbieramy pierwsze plony, zaś jesienią wszystko stopniowo przechodzi w stan snu. Przyroda jest jednak bardziej złożona i każdy miesiąc może przynieść zachwyt temu, kto cierpliwie skupi się na systematycznej pielęgnacji jej wytworów, sadzeniu nowych okazów oraz porządkowaniu ogrodniczego krajobrazu. Autor wskazuje, że z jednej strony cykl ten wymusza powtarzalność procesów, a z drugiej – obfituje w zaskoczenia i co dnia potrafi pokazać nam nowe oblicze. Cytując za Pearsonem: „Nie ma innego wyjścia, trzeba ewoluować, bo ogród nigdy nie pozostaje statyczny i inspiruje do dotrzymywania mu kroku i rozwijania się”. Jeśli pokochaliśmy uprawę w doniczkach lub balkonodling (na balkonach), warto poszerzyć swoje umiejętności i zająć się przydomową bądź działkową roślinnością. Albo oddać się ogrodnictwu w pełni i uczynić z niego największe hobby. Wszyscy możemy spróbować swoich sił, jeśli cenimy naturę i poświęcimy na nią odpowiednią ilość czasu.
Pearson pokazuje, czego uczy nas obcowanie z przyrodą i funkcjonowanie zgodnie z jej rytmem. Uważność, cierpliwość, dokładność czy docenianie drobnostek to tylko część zysków. Jego zdaniem w prowadzeniu ogrodu chodzi o to, by odnaleźć równowagę między tym, co dane z natury, a naszymi pomysłami na uprawę, tak by nie ingerować na siłę w dary Matki Ziemi. Stąd też ogrodnik nie pozbywa się z frustracją kolejnych chwastów porastających grządki, bowiem każda roślina istnieje po coś.
Do sięgnięcia po tę pozycję zachęca piękna szata graficzna – zarówno okładka, jak i estetyczne, minimalistyczne wnętrze wzbogacone rycinami. Na końcu książki znajdziemy słowniczek nazw gatunków, o których opowiada autor, wraz z polskimi i łacińskimi odpowiednikami.
Pearson posługuje się opisowym, miejscami wręcz poetyckim językiem – zgrabnie i z wrażliwością przedstawia swoje rośliny oraz doznawane przy nich momenty zachwytu. Dla osób, które nie miały nigdy do czynienia choćby z podstawami upraw, pewne sformułowania mogą wydać się początkowo niezrozumiałe, lecz z czasem czytelnik wsiąka w terminologię i z zaciekawieniem dowiaduje się coraz więcej na temat właściwej pielęgnacji oraz jej metod.
Książka Pearsona to znakomita gratka dla miłośników natury i osób zainteresowanych utrzymaniem ogrodu – zarówno tych, którzy już go prowadzą, jak i tych, którzy chcieliby dowiedzieć się nieco więcej na ten temat. Jeśli pragniemy zająć się lepiej doniczkowymi bywalcami naszych mieszkań lub znaleźć odskocznię od nauki czy pracy, po lekturze Roku w ogrodzie z pewnością odnajdziemy motywację do realizacji tych celów. W zamian Matka Ziemia odwdzięczy nam się tym, co ma najpiękniejsze, oraz radością z czynności wykonywanych tu i teraz. Warto zatrzymać się i odzyskać kontakt ze światem przyrody. Cytując Jonasza Koftę: „Pamiętajcie o ogrodach / Przecież stamtąd przyszliście”.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Tekst: Małgorzata Pabian