facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Kilka słów o dolinie niesamowitości

Doświadczyliście kiedyś uczucia dyskomfortu podczas patrzenia na humanoidalnego robota, animację komputerową przedstawiającą człowieka, czy nawet zwykły, nieruchomy portret? Gratuluję, wkroczyliście do doliny niesamowitości!

Pełno mamy aktualnie filmów animowanych, w których pojawiają się postaci przypominające ludzi. Oczywiście w różnym stopniu – taki Wall-E nie ma co prawda nóg, ale jego zachowanie, a nawet symboliczna mimika sprawia, że dostrzegamy w nim coś na wzór człowieczeństwa. Patrzymy na niego i myślimy sobie, że jest taki niezdarny, ale równocześnie uroczy, rozbrajający. Wraz ze wzrostem stopnia realizmu, poziom odczuwanego przez nas komfortu również się poprawia. Ale w pewnym momencie następuje dosyć drastyczna zmiana. Patrzymy na przykład na prototyp jednego z japońskich humanoidów, który próbuje się do nas uśmiechać  i… czujemy niepokój. Tym właśnie jest dolina niesamowitości – dyskomfortem odczuwanym podczas obserwowania rzeczy podobnych do ludzi, które jednak ludźmi nie są.

Łotrzyk kłamczuszek
Niedawno (choć już w zeszłym roku!) wybrałem się do kina na Łotra 1. Można powiedzieć, że wkroczyłem tym samym do doliny niesamowitości. Żeby nie psuć seansu innym, powiem tylko, że w najnowszym filmie z uniwersum odległej galaktyki pojawiają się pewne postaci kultowe dla trylogii. Czas jest jednakże nieubłagany, a że akcja Urwipołecia Jeden dzieje się przed pierwszą (w kolejności nagrywania) częścią, to konieczne było odmłodzenie, a nawet „wskrzeszenie” kilku aktorów. Magia komputerów poszła w ruch i kiedy tak oglądałem sobie to, co dzieje się na ekranie, po prostu instynktownie wyczułem, że te postaci nie są prawdziwe. Chcąc ograniczyć szanse zebrania przypadkowych spoilerów przed filmem prawie nic o nim nie czytałem, obejrzałem może jeden zwiastun, a przez to nie wiedziałem, że w Łotrze mają się „pojawić” tacy odmłodzeni aktorzy. Winszuję także ogólnego realizmu, bo pieczołowitość i dokładność, z jakimi odwzorowano te kultowe postaci, robi naprawdę ogromne wrażenie. Mimika, sposób poruszania się – widać duży nakład pracy włożony w ten proces.

A jednak!
Mimo niemalże idealnego odwzorowania żywej istoty ludzkiej wyczułem, że coś jest nie tak. I nawet nie jestem w stanie określić dokładnie, co takiego. Może znaczenie miał fakt, że takie postaci występowały czasem w jednym kadrze z prawdziwymi aktorami i ta różnica – jakkolwiek niewielka – została w ten sposób uwydatniona? W tym i innych przypadkach problem doliny niesamowitości często jest subiektywny – znam osoby, fanów uniwersum, którzy nie dostrzegli, że nie są to prawdziwi aktorzy, albo i takich, którzy, mimo że świadomi komputerowego oszustwa, oglądali film z największą przyjemnością.

Amerykańscy naukowcy…
Skąd bierze się lęk i niepokój, kiedy spoglądamy na przykład na pozornie zwykłą lalkę? Nie ma na to jeszcze jasnego wytłumaczenia, ale istnieje kilka hipotez. W 2011 roku pani profesor Ayse Pinar Saygin przeprowadziła eksperyment, którego wyniki sugerują, że kiedy obserwujemy obiekty, które w jakimś stopniu przypominają człowieka, nasz mózg zaczyna w pewnym momencie „oczekiwać” pewnych typowo ludzkich odruchów. Są to często detale, na które nie zwracamy aż tak dużej uwagi, kiedy je dostrzegamy, ale gdy wspomniany wyżej japoński robot nie mruga, nie oddycha, tylko po prostu się na nas patrzy z dziwnym grymasem na twarzy, to odczuwamy, że coś nie jest w porządku. Inną możliwą przyczyną lęku jest fakt, że nie dostrzegamy w takich obiektach oznak życia, a to gra na naszej ludzkiej „strunie” odpowiedzialnej za lęk przed śmiercią, rozkładem i ogólną przemijalnością.

Przyszłość
Dolina, jak wiemy z geografii, ma to do siebie, że poza wyraźnym wgłębieniem, ma też swoje granice, a więc – musi się gdzieś kończyć. Z naszą abstrakcyjną doliną niesamowitości jest podobnie – bardzo możliwe, że dojdziemy do momentu, kiedy uda nam się oszukać nasze własne zmysły. Roboty będą zachowywać się dokładnie jak ludzie. Będą nas naśladować, uczyć się, chodzić do sklepu… Może byłoby to wyjście z doliny niesamowitości, aczkolwiek perspektywa, w której przestaniemy rozróżniać człowieka od androida wydaje mi się nawet bardziej niepokojąca…

Autor tekstu: Jakub Paluszek

Post dodany: 18 stycznia 2017

Tagi dla tego posta:

Jakub Paluszek   Nauka   naukowcy amerykańscy   Psychologia   science fiction   technologia  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno