facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Student prawa też może! – praktyki międzynarodowe

Wśród studentów prawa krąży przekonanie, że w przypadku ich kierunku udział w praktykach i wymianach międzynarodowych jest albo niemożliwy, albo mało opłacalny, bo przecież „w każdym kraju prawo jest inne, więc nie da się go studiować za granicą”. Jak się okazuje – nie jest to prawda.

Prawo tworzy nie tylko polski kodeks karny i cywilny. To niezwykle rozległa dziedzina, na którą składa się szereg uregulowań, wynikających z faktu przynależności naszego kraju do Unii Europejskiej i organizacji międzynarodowych tudzież wzajemnych stosunków z innymi państwami. Prawo międzynarodowe daje ogromne możliwości zawodowe, więc udział w przedsięwzięciach o zasięgu ponadnarodowym może stanowić doskonałe preludium do kariery polityka, urzędnika lub dyplomaty, a także świetną przygodę i cenną lekcję. W środowisku uczelnianym najbardziej popularną inicjatywą, która umożliwia wyjazdy za granicę, jest Erasmus+. Nieco mniejszym uznaniem cieszy się program praktyk, również organizowany w ramach Erasmusa. Uczestniczą w nim zarówno studenci, jak i absolwenci. Uczestnicy odbywają praktyki w wybranej przez siebie i zaakceptowanej przez wydział instytucji. Oznacza to, że nie we wszystkich instytucjach organizacja praktyki jest możliwa – wyłączone są struktury unijne, polskie placówki dyplomatyczne poza granicami RP oraz instytucje odpowiedzialne za zarządzanie unijnymi projektami. – Takie praktyki to świetna okazja, żeby podszlifować język, zrozumieć zasady rządzące common law, a także poznać kulturę prawną obowiązującą w innych państwach – mówi Paulina Miecznikowska, tegoroczna absolwentka WPIA UŚ, praktykantka kancelarii w Dublinie, do której zamierza wrócić po obronie pracy magisterskiej. W ramach programu, podobnie jak przy wymianach międzyuczelnianych, uniwersytet zapewnia stypendia, których wysokość zależy od kraju odbywanej praktyki. Wszystkie informacje o niezbędnych dokumentach, procedurze kwalifikacyjnej oraz zasadach Erasmusa znaleźć można na stronie internetowej uczelni oraz w Biurze Programu Erasmus+ mieszczącym się w budynku rektoratu.

Od lewej: Karolina Wosik, Jędrzej Błaszczak, Julia Olszewska, Dominik Mizerski (zdjęcie: Aleksandra Wajdzik)

Możliwości nie kończą się na Erasmusie!
To, jak spożytkujemy czas spędzony na studiach, zależy tylko od nas samych. Jak już wcześniej wspomniałam, Erasmus nie umożliwia wyjazdów np. do instytucji unijnych. Co z osobami, które marzą o pracy w Parlamencie Europejskim czy Komisji Europejskiej lub chciałyby stawiać pierwsze kroki w swojej karierze zawodowej w kierunku zgoła innym niż zaproponowany przez władze uczelni? Co powiecie na poszerzanie umiejętności w Brukseli, Dublinie czy Teheranie? UŚ daje takie możliwości!

Do jakich instytucji można aplikować?
Począwszy od wyżej wymienionych europejskich organów, przez placówki dyplomatyczne i konsularne aż po rozmaite organizacje międzynarodowe, tak naprawdę jedynym ograniczeniem jest własna inwencja. Ten rodzaj praktyk bywa nieco bardziej skomplikowany do zorganizowania aniżeli w ramach programu Erasmus+, niemniej jednak daje on znacznie więcej swobody oraz ścieżek wyboru.

Jak wybrać instytucję?
Przede wszystkim trzeba wyselekcjonować jednostki, w których chciałoby się zdobywać doświadczenie zawodowe. Istnieją rozmaite sposoby aplikowania na stanowisko praktykanta czy też stażysty. Czasami organizacje ogłaszają nabór na stronach internetowych swoich oraz MSZ, oferując gotowe formularze aplikacyjne. Niejednokrotnie staż jest nagrodą – tak swoją szansę zdobył Dominik Mizerski, student III roku prawa na WPIA UŚ. Zwyciężył on w konkursie na najlepszy esej dotyczący przyszłości Unii Europejskiej, organizowanym przez biuro częstochowskiej posłanki, Jadwigi Wiśniewskiej. Jako jeden z trzech laureatów miał szansę przez sześć tygodni pracować w Parlamencie Europejskim i posmakować atmosfery brukselskiej metropolii. W przypadkach niektórych instytucji, np. ambasad i urzędów konsularnych, nie ma jasno określonych zasad rekrutacji ani ogłaszanego naboru – kluczem do sukcesu może być wysłanie maila z informacją o chęci podjęcia praktyki w danej placówce. – Najlepiej jest aplikować do kilku miejsc jednocześnie. Nie zawsze mamy pewność, że wybrana przez nas jednostka odpowie na naszą wiadomość – mówi Karolina Wosik, studentka IV roku prawa na UŚ. – Sama kontaktowałam się z różnymi ambasadami: w Madrycie, Dublinie, Kopenhadze, Pradze, Tallinie czy Rydze. Ostatecznie Karolina odbyła miesięczną praktykę w Dublinie. – Wybrałam dobry moment na wyjazd, bo w Irlandii akurat gorącym tematem był Brexit, dzięki czemu miałam szansę nie tylko zdobywać doświadczenie stricte zawodowe, ale także spojrzeć na bieżące wydarzenia z perspektywy państwa, którego aktualne zmiany dotyczą bezpośrednio – wspomina.

Paulina Miecznikowska i adw. Jarosław Kocot (zdjęcia: Aleksandra Wajdzik)

Jak długo trwa praktyka/staż?
Zasadniczo praktyki w ambasadach trwają miesiąc. W konkursach i ogłaszanych naborach ich długość jest z góry określana. W wielu przypadkach kwestia czasu pracy pozostaje umowna, niemniej zdarzyć się może, że obie strony będą z siebie bardzo zadowolone, dzięki czemu zostanie on przedłużony o kolejne miesiące. Tak było w przypadku Julii Olszewskiej, tegorocznej absolwentki prawa WPIA UŚ, która odbyła staż w biurze Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, będący nagrodą w konkursie organizowanym przez śląskiego europosła Marka Plurę. – Początkowo pojechałam do Brukseli na miesiąc. Współpraca przebiegała na tyle pomyślnie, że mój staż przedłużył się do trzech. Trwałby pewnie jeszcze dłużej, gdyby nie to, że musiałam wracać do Polski ze względu na obowiązki studenckie – tłumaczy Julia.

Skąd wziąć pieniądze na wyjazd?
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że wiele placówek, w których zdobywa się doświadczenie, nie wypłaca wynagrodzenia za spędzony tam czas. O ile stażyści ze struktur europejskich mogą liczyć na pensję czy zwrot kosztów po przepracowanym okresie, to np. placówki dyplomatyczne nie oferują wynagrodzenia. Jak zatem sfinansować wyjazd na praktyki? – Opcji nie jest zbyt wiele, niemniej pomoc finansowa jest możliwa – mówi student III roku prawa, Jędrzej Błaszczak, który spędził miesiąc w ambasadzie w Teheranie. – Można na przykład ubiegać się o grant rektora, którego wysokość pokrywa wydatki do 5 tysięcy złotych. Czasami uniwersytet ogłasza różne inicjatywy, przeznaczone na tego typu przedsięwzięcia. Pomocą służy Centrum Obsługi Studenta działające w budynku rektoratu.

Jaki jest zakres obowiązków praktykanta/stażysty?
Wszystko zależy od instytucji, w której będziemy odbywać praktykę. O ile kwestie administracyjne i techniczne będą podobne zarówno w przypadku ambasady, jak i instytucji europejskiej, o tyle każdemu z wyjazdów mogą towarzyszyć wyjątkowe wydarzenia. – Miałem okazję brać udział w spotkaniu z ambasadorem Kurdystanu, przedstawicielami Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz w Dniu Wojska Polskiego w Teheranie – mówi Jędrzej. Z kolei Karolina pracowała przy organizacji współpracy polskiego i irlandzkiego sektora rolniczego oraz brała udział w spotkaniach z przedstawicielami Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP.

Czy jest czas na zwiedzanie podczas praktyk?
– Oczywiście, że tak! – mówi Dominik. – Praktyka w Parlamencie Europejskim obejmowała ośmiogodzinny dzień pracy przez pięć dni w tygodniu, a więc wieczory i weekendy miałem wolne. Dzięki temu zwiedziłem Amsterdam, Paryż i Brukselę. Było też wiele okazji do uczestnictwa w partyjnych spotkaniach i wewnętrznych imprezach pracowników Parlamentu. – Networking na takim wyjeździe to podstawa! – twierdzi Julia. – Spędziłam w Brukseli naprawdę niezapomniane chwile! To doświadczenie otworzyło mnie na świat i ludzi. Miałam okazję poznać wiele fantastycznych osób, z którymi mam kontakt po dziś dzień.

Czy zagraniczne praktyki mogą przydać się w późniejszych etapach kariery zawodowej?
O to, czy warto, zapytałam także nieco starszego kolegę po fachu, adwokata Jarosława Kocota, który w 2011 roku odbywał praktyki w ambasadzie w Wiedniu. – To była ciekawa przygoda i pouczające doświadczenie. Mając podstawy ze studiów w postaci prawa międzynarodowego publicznego czy instytucji europejskich, wykorzystujesz swoją wiedzę w praktyce. Taki wyjazd stanowi świetną okazję, żeby sprawdzić, czy to faktycznie jest zajęcie, które chciałbyś w przyszłości wykonywać.

Jakieś rady dla osób, które chciałyby się wybrać na praktyki międzynarodowe?
Warunek pracy w instytucji międzynarodowej to znajomość języków obcych. Podstawą jest angielski, ale dużym walorem będzie też posługiwanie się innym językiem – jeśli myślimy o wyjeździe do któregoś z organów UE, warto choćby w niewielkim stopniu operować niemieckim bądź francuskim. – Dobrze jest przed wyjazdem zapoznać się z protokołem dyplomatycznym oraz mieć podstawową wiedzę z zakresu prawa międzynarodowego i unijnego, dlatego twierdzę, że lepiej odłożyć praktyki na co najmniej III rok studiów, kiedy już posiadamy choć minimalną wiedzę na te tematy – mówi adwokat Kocot. – Nie wolno stronić od wydarzeń i imprez organizowanych przez instytucję, w której odbywamy praktykę. Takie inicjatywy dają zupełnie inne spojrzenie na pracę w strukturach międzynarodowych i sprawiają, że jest ona nie tylko obowiązkiem, ale też przyjemnością. Trzeba być otwartym na ludzi i ciekawym świata! – kończy Julia.

Tekst: Rita Miernik

Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (październik/listopad 2019).

Post dodany: 24 października 2019

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno