Każdy przegląda Facebooka. W przerwie pomiędzy zajęciami, na nudnym wykładzie, w autobusie, w domu. Prawdziwy pożeracz czasu, dostępny prawie wszędzie.
Ile razy złapaliście się na spędzeniu na kanapie z telefonem w ręku całego dnia? A zaraz potem na tym, że tyle było do zrobienia, a nic nietknięte? Ale scrollowanie scrollowaniu nierówne. Można lajkować tak, by trafiały do nas informacje bardziej wartościowe niż to, gdzie ktoś spędza wakacje, z kim się związał, a z kim rozstał czy co zjadł na śniadanie. To niewątpliwie ciekawe i może się przydać w prowadzeniu życia towarzyskiego (kto nie lubi plotek, ploteczek?), powiem jednak kilka słów o tym, jak korzystać z Facebooka bez poczucia straconego dnia i wyrzutów sumienia. Moim sposobem jest polubienie jak największej ilości fanpage’y, które publikują ciekawe treści, i kliknięcie opcji „wyświetl najpierw”.
W tym tekście na tapet biorę te edukacyjne. Chyba już nikt nie sprawdza, a przynajmniej nie przed zabraniem się za pisanie pracy licencjackiej czy magisterskiej, encyklopedii, słowników i innych pozycji, które mają wzbogacić naszą wiedzę. A jeśli już, to zwykle te związane z kierunkiem studiów, wykonywanym zawodem. Co z informacjami z innych dziedzin? Oczywiście można je czerpać, czytając książki, artykuły naukowe, zeszyty kół studenckich, ale dużo szybszą i łatwiejszą metodą jest polubienie fanpage’a. Wiedza pochłaniana jest wtedy przy okazji, między jednym kliknięciem a drugim. Moimi ulubionymi (oprócz fanpage’a „Suplementu”) w tej kategorii są:
- TED – 10 milionów osób, które „lubi to”, mówi samo za siebie. TED to organizacja non-profit, której naczelne hasło brzmi: „ideas worth spreading”, co można przetłumaczyć jako „idee warte rozpowszechnienia”. W skrócie: TED organizuje wydarzenia, na które zgłaszają się osoby uważające, że mają coś do powiedzenia. Na około 18 minut udostępniona jest im scena, gdzie mogą wygłosić mowę na dowolny temat. Wystąpienie zostaje opublikowane w internecie i ma szansę dotrzeć do szerokiej publiczności. Największą zaletą imprezy jest różnorodność zarówno osób, jak i poruszanych problemów. Można pooglądać oraz posłuchać dzieci i dorosłych mówiących o biznesie, nauce, sztuce, psychologii, odkryciach geograficznych. Dosłownie o wszystkim. Konferencje organizowane są w ponad 100 językach, co umożliwia spotkanie z obcokrajowcem bez wychodzenia z domu, poznanie jego kraju, kultury i sposobu myślenia, a także podszlifowanie języka. Polecam te po angielsku – oprócz tego, że prelegenci zazwyczaj mówią głośno i wyraźnie, pod każdym filmem znajduje się transkrypcja, więc w razie gdy czegoś się nie zrozumie, można łatwo odnaleźć słowo czy wyrażenie i je wygooglować.
- TED-Ed to młodszy brat TED, inicjatywa skierowana do uczniów, nauczycieli i osób, które są ciekawe świata. Na fanpage’u publikowane są krótkie animowane filmy poruszające tematy oscylujące wokół przedmiotów typowo szkolnych (ale nie tylko), prezentujące ciekawostki ze świata nauki oraz dotyczące samego systemu edukacji. Kto nie chciałby się dowiedzieć, w jaki sposób powstaje złoto, jak daleko sięga historia czekolady czy kto był najbogatszym człowiekiem na Ziemi?
- Tajne Stowarzyszenie Jawnych Przeciwników Barokizowania Budowli Gotyckich – oprócz prześwietnej nazwy i uroczego zdjęcia profilowego, to kopalnia wiedzy na temat architektury gotyckiej. Można poczytać o tajnikach ówczesnego budownictwa, pooglądać najpiękniejsze zdjęcia zamków, opactw i kościołów oraz podziwiać średniowieczne „kociaki tygodnia”. Do tego publikowane są „kartki z kalendarza”, czyli informacje o rocznicy danego wydarzenia historycznego (czy wiedzieliście, że 788 lat temu Jakub I Zdobywca spędził Sylwestra na odbijaniu Majorki z rąk muzułmanów?), a także newsy o najnowszych wykopaliskach i wystawach zabytkowej broni, biżuterii i naczyń. Fani gotyku, łączcie się!
- hatalska.com – wracamy do współczesności, a konkretnie do świata reklamy (choć ta istniała od zarania dziejów). Autorka Natalia Hatalska, która za swoją działalność otrzymała wyróżnienie w konkursie na Blog Roku 2009, to kobieta orkiestra – założycielka infuture hatalska foresight institute, który zajmuje się prognozowaniem trendów i ich wpływem na gospodarkę, autorka książki o niestandardowych kampaniach reklamowych, jurorka w największych konkursach z zakresu reklamy i PR-u w Polsce, prelegentka i panelistka na konferencjach branżowych. Jako pierwsza wpadła na pomysł podświetlenia Pałacu Kultury i Nauki. Na swoim fanpage’u publikuje reklamy, które warto oglądać, udowadniając tym samym, że nie muszą one być sztampowe i dosłowne, traktujące widza jak pięciolatka. Poza tym serwuje arcyciekawe raporty, na przykład o tym, jak za dwadzieścia czy trzydzieści lat będą wyglądały budynki, jedzenie, rynek pracy. Jeśli chcecie poczytać o mące ze świerszczy, niewidzialnych budynkach lub technologiach mających uczynić z ludzi cyborgi, to miejsce dla Was.
- PigOut – najmniej edukacyjny z całej piątki, w dodatku zdarza mu się rzucić niecenzuralnym słowem. Za to zawsze celnie skomentuje wydarzenia z celebryckiego świata. Hejter rzeczywistości, król szyderstwa. Miłośnik dobrego jedzenia, dronów i wytykania cudzych wpadek. A z nim jego świta – jedna z najfajniejszych internetowych społeczności. Szczera, bezkompromisowa, z poczuciem humoru. Wprawdzie nie poznacie dzięki Świni sensu istnienia, nie pooglądacie na fanpage’u zdjęć przedstawiających życie jak z Instagrama i nie dowiecie się, jak idealnie zaplanować dzień, by wykorzystać go w pełni, niemniej jednak z jego postami codzienność stanie się lepsza. A na pewno zabawniejsza.
Facebookowych fanpage’y prezentujących treści lepsze od newsów z życia rodziny Kardashian jest z pewnością o wiele więcej niż wyżej wymienione. Potraktujcie je jako inspirację do szukania takich, które przypadną Wam do gustu najbardziej. Myślę, że warto. Kto wie, kiedy wiedza zdobyta pomiędzy jednym scrollnięciem a drugim się przyda? Może już macie swoje ulubione, które przeglądacie i które służą czemuś więcej niż tylko zabiciu czasu? Koniecznie dajcie znać!
Tekst: Alicja Przybyło