Wielkie emocje podczas rozgrywek, które z zapartym tchem obserwują tłumy widzów. Taki widok kojarzył się raczej z meczem piłki nożnej niż z szachami. Do czasu serialu, który zmienił postrzeganie tej gry wśród milionów osób na całym świecie.
„Na WF-ie najchętniej gram w szachy”. Tak brzmiało wypowiedziane przeze mnie zdanie, które na rodzinnym obiadku wywołało salwy śmiechu. Wstyd mi, ale niestety taki właśnie miało cel. Talentu sportowego nie mam, więc faktycznie na lekcjach wychowania fizycznego w szkole najbardziej cieszyłam się z możliwości zrezygnowania z gry w siatkówkę na rzecz szachów. Z koleżankami wyciągałyśmy szachownicę ze schowka i… grałyśmy w warcaby. Żadna z nas nie znała zasad gry w szachy. Nikt się tą grą nie interesował… Do czasu.
Nigdy więcej stereotypu szachisty-nudziarza
Mieć „refleks szachisty” – określenie kpiące z czyjejś wolnej reakcji. Bo szachiści „są przecież powolni i flegmatyczni”, a granie w szachy „nie jest w najmniejszym stopniu emocjonujące”. Kiedy już ktoś ze znajomych znał szachy to dlatego, że „grał z dziadkiem, jak był młodszy”. Uznając tę grę za sport, można było spotkać się ze śmiechem, bo przecież „co to za sport”. Szachy zresztą wciąż nie zostały uznane za dyscyplinę na Igrzyskach Olimpijskich. W taki sposób jawi się stereotypowy obraz rozgrywki szachowej: starsi panowie, intelektualiści w okularach, którzy dla zabicia czasu zapisali się na kółko szachowe. Niespodziewanie ten smutny wizerunek szachów z czasów mojego liceum zmienił się o 180 stopni.
Czego o królewskiej grze dowiadujemy się w Gambicie królowej?
Pod koniec 2020 r. na Netfliksie zadebiutował wielki hit – miniserial Gambit królowej. Jego recenzję możecie przeczytać w innym wpisie na naszym blogu (magazynsuplement.us.edu.pl/gambit-krolowej-minirecenzja-miniserialu/), dlatego nie będę się dłużej rozpisywać o tym, dlaczego średnia ocena Gambitu królowej na Filmwebie to aż 8,2 na 10 możliwych gwiazdek. W wielkim skrócie – serial opowiada o szachistce. Jej losy śledzimy od dziecięcych lat w sierocińcu, po osiąganie przez nią światowego sukcesu w królewskiej grze. Już sama płeć mistrzyni łamie szachowe stereotypy (co zresztą mocno podkreślone jest w serialu). Poza tym Beth (czyli główna bohaterka), jest młoda, piękna, atrakcyjna (łamie niejedno męskie serce), bystra i pewna siebie. Zdecydowanie nie jest flegmatyczką ani nudziarą, zaskakuje niebanalną osobowością.
Rozgrywki szachowe ukazane są jako emocjonujące widowisko, pełne zwrotów akcji, trzymające w napięciu zarówno zawodników, jak i widzów. Tych drugich zresztą nie brakuje przy pojedynkach Beth. Gra została pokazana jako fascynująca i wciągająca, nie tylko dla samego gracza. Podczas pojedynków szachowych padają tajemnicze, profesjonalne nazwy, takie jak obrona sycylijska czy sam tytułowy gambit królowej. Oznaczają one konkretne posunięcia na szachownicy, ale niezorientowanej osobie owiewają grę tajemnicą. Wszystko to powoduje, że widz ma ochotę poznać tę „tajemnicę”. W końcu, skoro rozgrywki szachowe są przedstawione jako coś tak fascynującego, to dlaczego by nie spróbować tej gry i stać się jak Beth?
Dziś każdy chce być szachistą
O tym, jak bardzo Gambit królowej przekonał widzów do szachów, mówią jasno statystyki. ONE37PM.com obliczył, że na serwisie do gry w szachy online, chess.com, pojawiło się aż pięć razy więcej graczy niż dotychczas. Frazę „jak grać w szachy” w Google wyszukiwano najwięcej razy od dziewięciu lat. Na eBay zainteresowanie kupnem zestawu do szachów wzrosło o 250 procent. Natomiast powieść, na podstawie której powstał serial, tuż po premierze stała się bestsellerem. Takie zjawisko, nagłego wzrostu popularności jakiegoś produktu pod wpływem popularnego serialu, zostało nazwane „efektem Netfliksa”. W tym wypadku jest to zjawisko jak najbardziej pozytywne. Skojarzenia związane z szachami uległy zmianie. Mnóstwo osób zachęciło to do nauki gry, która uczy logicznego myślenia, koncentracji i rozwija mózg. Jej początki sięgają VI w. i grywali w nią już średniowieczni królowie.
Też spróbuj!
Myślę, że dziś stwierdzenie „Na WF-ie najchętniej gram w szachy” nie wywołałoby już śmiechu, ale podziw. Sama uległam urokowi szachów po Gambicie i zaczęłam w nie grać tym razem naprawdę, choć już nie na lekcjach w szkole. Czasem zdarzy mi się nawet ograć komputerowego bota 😊 (nieważne, że tego na najniższym poziomie… ale to zawsze coś!). Wam również polecam szachy. Wystarczy rozpocząć rozgrywkę na jednej z mnóstwa stron, które to umożliwiają, a poprzez samą grę nauczycie się zasad. Może dzięki temu kiedyś uda się wam osiągnąć nie refleks, ale umysł szachisty.
Źródła:
K. Kozłowski: Pozytywne efekty Netfliksa: szachy czy Wiedźmin na topie dzięki serialom (antyweb.pl/pozytywne-efekty-netfliksa-szachy-czy-wiedzmin-na-topie-dzieki-serialom/);
Szachy – skuteczny trening mózgu (szkolaszachowa.pl/szachy-skuteczny-trening-umyslu/).
Tekst: Barbara Węglarska