Kto z nas nie zna sytuacji, w której jak coś się wali, to wali się wszystko. Mówi się, że warto wtedy zacząć wszystko jeszcze raz – na spokojnie, od nowa, prosto do celu. Warto?
Zuza to dziewczyna, która od wczesnej młodości była zmuszana do postępowania wbrew własnym przekonaniom. Od zawsze marzyła o karierze wokalistki, ale jej rodzice zaplanowali jej zupełnie inną ścieżkę – medycynę. Wybór szkół stworzył nie lada problemy i skutkował wieloma awanturami, aż w końcu bohaterka postawiła na swoim. Wyruszyła za marzeniami, by w końcu zboczyć z drogi i zostać jeszcze kimś innym.
Została fryzjerką. Coś, co z początku miało być tylko na chwilę, stało się pasją i motywacją do dalszego działania. Jej życie z pewnością nie należało do najlżejszych – trzyletnie dziecko (ciągle zajmuje się nim ktoś inny ze względu na obowiązki Zuzy i jej partnera), problemy rodzinne, w końcu podejrzenia o zdradę. Mimo że nie miało łatwo, dziewczyna była prawdziwym wulkanem energii i pewnie niejedna czytelniczka będzie mogła się z nią utożsamić. Wspomniane wcześniej podejrzenia niewierności wybranka serca Zuzy stały się powodem wielu nieoczekiwanych zwrotów akcji. Przez nie dziewczyna zaprzyjaźniła się z pewną osobą – wcześniej nigdy nie wdałaby się z nią w żaden kontakt. Później poznała ludzi, którzy w przyszłości umożliwią jej spełniać swoje marzenia o byciu piosenkarką, a koniec końców zderzyła się z prawdą, czyli dowiedziała się, że jej przypuszczenia okazały się mylne.
„Nietrwała ondulacja, czyli rozterki fryzjerki” autorstwa Małgorzaty Thiele to jedna z najnowszych pozycji wydawnictwa Novae Res. Sądzę, że to lektura obowiązkowa dla każdej fanki nieskomplikowanych fabuł, idealnych na chwile relaksu. Dodatkowo narracja pierwszoosobowa, która została zastosowana, nadaje lekkiego tonu i idealnie wprowadza czytelnika w sytuację. Czytając, miałam wrażenie, jakby główna bohaterka opowiadała mi swoją historię. Wraz z Zuzą przeżyłam problemy dnia codziennego, z jakimi mierzy się każdy z nas, a także te bardziej skomplikowane – kwestia „szukania niani” dla małego Antosia, trudne relacje z sąsiadem, który później okazuje pomocną dłoń oraz wspomniane wcześniej podejrzenia o zdradę. Niejednokrotnie autorka książki wprowadza czytelnika w stan zadumy – próbuje zmusić nas do zastanowienia się, co my zrobilibyśmy w danej sytuacji. Wywołuje też skrajne emocje – od zdezorientowania przy początku akcji „zdrada”, przez rozpacz przy nieudanych próbach znalezienia wybranka Zuzy, aż po euforię, kiedy główna bohaterka słyszy pytanie, na które czekają kobiety:„Czy zostaniesz moją żoną?”.
Myślę, że „Nietrwała ondulacja…” to idealna propozycja na oddech od codziennych obowiązków i chwilę relaksu dla każdej z pań ceniących sobie niebanalną fabułę, lekką narrację i ciekawe osobowości bohaterów.
Tekst: Karolina Maga