Czym dla nas jest muzyka? Co sprawia, że staje się najważniejsza w życiu? Wielu ludziom muzyka przynosi ukojenie, jest sposobem na zrelaksowanie się. Dla innych jest sposobem na życie.
Nie jest to trudne w dobie YouTube`a i portali społecznościowych, na których można pochwalić się swoimi zdolnościami z nadzieją, że ktoś je doceni. Czterdzieści lat temu o popularności decydowały przede wszystkim oryginalność i własny styl. Osobą, która wyróżniała się z tłumu od początku był zdecydowanie Freddie Mercury, założyciel zespołu Queen, wybitny wokalista i showman. Muzyka brytyjskiej grupy jednych szokowała, innych zaś zachwycała. Niezwykłe brzmienie, ekstrawagancja i tajemnicze teksty. Kim byli muzycy i o czym opowiadają dwa ich najlepsze utwory? Co sprawiło, że początkowo wyśmiewany zespół zyskał taką popularność?
Freddie Mercury urodził się w 1946 roku jako Farrokh Bulsara na Zanzibarze. Z powodu wojny domowej w rodzinnym kraju razem z rodziną przeniósł się do Anglii, by rozpocząć swoją wielką karierę. Bulsara wiedział, że ktoś z jego imieniem i nazwiskiem nigdy nie został i nie zostanie gwiazdą, więc zmienił swoje imię na Freddie Bulsara.
Młody muzyk miewał swoje wzloty i upadki. Stworzył kilka zespołów, ale jego wokal pozostawiał sobie wiele do życzenia. Stale szukał swojej drogi i odpowiednich ludzi. Już w tamtym czasie ubierał się w luźne, satynowe stroje i szale, które zwracały uwagę przechodniów. Na scenie prezentował nietypowe, ekstrawaganckie ruchy, które później stały się jego elementem rozpoznawczym i częścią występu.
Pod koniec lat 60., dzięki Timowi Staffellowi, Freddie poznał Briana Maya i Rogera Taylora, którzy grali razem w zespole Smile. Muzycy wspominają, że Bulsara mianował się technicznym zespołu i nie odstępował ich na krok. Widział w nich ogromny potencjał i mimo że lubił Staffella, chciał go zastąpić w roli wokalisty. Po jakimś czasie Tim opuścił zespół i w 1970 roku uformowała się grupa Queen z Mayem, Taylorem i Freddiem jako wokalistą. Brakowało tylko basisty. Ostatecznie został nim najmłodszy ze składu, John Deacon. Freddie przeszedł ostatni etap metamorfozy i na zawsze pożegnał się z nazwiskiem Bulsara, stając się Freddiem Mercurym.
Queen nie był kolejnym zespołem z rozgniewanymi chłopcami z wykształceniem podstawowym. Wszyscy muzycy w tamtym okresie studiowali i szukali swojej drogi. Brian May studiował fizykę i jest doktorem astronomii. W dzieciństwie razem z ojcem zbudował gitarę elektryczną „Red Special”, której niecodzienne cechy sprawiały, że jej brzmienie było niepowtarzalne. Ojciec Maya nie był zadowolony z wyboru syna. Dopiero gdy zobaczył jeden z koncertów Queen na żywo, podszedł do gitarzysty i powiedział: „Teraz rozumiem…”. Roger Taylor studiował stomatologię w Londynie, ale porzucił ten kierunek z braku zainteresowania. Jest kolejnym niezwykle utalentowanym członkiem zespołu. Oprócz gry na perkusji Roger wspierał Freddiego w niektórych utworach wokalnie. Jego głos jest niezwykle czysty, delikatny, z wysoką tonacją.
Muzyka zespołu do dzisiaj budzi wielkie emocje i zdobywa nowych fanów. Dowodem na to jest choćby koncert Queen podczas Live Aid w 1985 roku, który uznano za najlepszy rockowy koncert w historii. Doskonały wokal Mercury’ego i talent do nawiązywania kontaktu z publicznością doprowadziły ten brytyjski zespół na sam szczyt. Muzycy, którzy mieli wystąpić po nich, wiedzieli, że bez względu na to, co zrobią, i tak im nie dorównają. Queen zdominował koncert.
Wśród utworów, które zasługują na największą uwagę, znajdują się Bohemian Rhapsody i Killer Queen. Killer Queen pochodzi z trzeciego albumu Queen, Sheer Heart Attack, wydanego w 1974 roku, i przez wielu uważany jest za początek radiowego sukcesu zespołu. Można powiedzieć, że utorował on drogę na szczyt wielkiej balladzie rockowej zespołu: Bohemian Rhapsody.
Tajemniczy i nie dla wszystkich zrozumiały tekst Bohemian Rhapsody jest efektem wieloletniej pracy frontmana Queen, Freddiego, który wiedzę o prawdziwym sensie i przesłaniu słów zabrał do grobu. Roger Taylor – perkusista Queen – w jednym z wywiadów zdradził, że wie, o czym utwór opowiada, ale nie zamierza tego zdradzić. Bohemian Rhapsody została wydana w 1975 roku i zawiera się w czwartym albumie Queen – A Night At The Opera. Składa się z trzech osobnych fragmentów: a cappella, ballady operowej i hard rocka. Każdy fragment stanowi materiał do osobnej piosenki. Do utworu nakręcono teledysk, który rozpoczął erę teledysków muzycznych.
Mimo wspaniałości Bohemian Rhapsody żadna stacja radiowa nie chciała jej emitować, twierdząc, że jest za długa. Muzyków proszono wiele razy o skrócenie utworu, ale odpowiedź za każdym razem była negatywna. Tylko jedna stacja radiowa stanęła na wysokości zadania i odważyła się sprawdzić reakcję słuchaczy swojej stacji na balladę Queen. Bohemian Rhapsody pokochali niemal wszyscy. Stała się najbardziej rozpoznawalnym utworem brytyjskiej grupy i króluje do dziś.
„Dziecko Mercury’ego”, bo tak fani zespołu nazywają Killer Queen, nie borykało się z takimi problemami jak Bohemian Rhapsody. Dotarło do drugiego miejsca listy przebojów, wyprzedzone tylko przez I’m Gonna Make You a Star Davida Essexa. Utwór powstał pod wpływem wczesnych nagrań takich zespołów jak The Beatles, The Beach Boys czy też Noëla Cowarda. Mimo że został napisany bardzo szybko, jego realizacja wymagała dużo czasu. Utwór musiał być idealny, więc wielokrotnie go zmieniano i poprawiano. Pewnego wieczoru poproszono Freddiego, żeby wrócił do studia i popracował nad kompozycją, ale muzyk odmówił, mówiąc: „Skarbie, nie ruszę się nawet z tego krzesła!”. Ekipa techniczna podniosła go i zaniosła przed fortepian. W taki właśnie sposób nagrano Killer Queen.
Mercury opisywał KQ jako „jeden z tych kawałków w klimacie melonika i podwiązek”, podając tym samym kolejną inspirację dla swojej twórczości – ukochany film Kabaret. Majstersztyk polega tutaj na tym, że wszystkie elementy kabaretu, heavy metalu, a nawet popu, razem z niezwykłym tekstem zostały idealnie ze sobą połączone, tworząc z KQ utwór jedyny w swoim rodzaju. Queen słynie właśnie z muzyki jedynej w swoim rodzaju. Dziennikarze muzyczni twierdzą, że właśnie w 1974 roku, wraz z wydaniem Killer Queen, zespół określił swój styl muzyczny, który początkowo nie był jednoznaczny.
Duże obawy co do piosenki miał gitarzysta – Brian May. W jednym z wywiadów wyznał, że zastanawia się, czy nie sprzedali się czemuś zbyt lekkiemu. Przyznał jednak, że utwór jest genialny. Każdy jego element jest niepowtarzalny, nawet dźwięk cymbałków. Z kolei Roger Taylor od początku widział w nim wielki potencjał. Jego zdaniem Killer Queen zawsze był wyjątkowy, wyrafinowany i typowy dla Freddiego.
Według Paula Gambacciniego, prezentera muzycznego i pisarza, utwór jest bardzo sprytnie skonstruowany. Wokalowi Freddiego przeciwstawiona jest gitara Bryana. Czyni to utwór jeszcze bardziej wyjątkowym i niepowtarzalnym. Znalazło się też miejsce dla rzadkiego głosu Rogera.
W teledysku muzycy występują na scenie. Freddie ubrany jest w białe satynowe spodnie i brązowe futro. Paznokcie jednej ręki pomalowane ma na czarno. Jakże różni się jego styl z tamtego okresu od późniejszego, gdy nosił obcisłe jeansy, koszulki, a na twarzy miał wąsy – symbol homoseksualizmu, do którego otwarcie się przyznawał.
Interpretacje hitu Queen są różne i jest ich wiele. Rosie Hordie, dziennikarka muzyczna, twierdzi, że słowa mówią o ludziach, którzy zajmują się sprawami zespołu, ale niekoniecznie w dobrej wierze. Oficjalna wersja jest taka, że Killer Queen opowiada o luksusowej prostytutce. Tak utwór tłumaczył sam Freddie. Zaskakujące jest wyznanie Erica Halla, przyjaciela i byłego współpracownika zespołu. Z Mercurym połączyła go miłość do opery i muzyki Franka Sinatry. W trasie bardzo dużo czasu spędzali razem. Pewnego wieczoru w hotelu w Luksemburgu do drzwi Halla zapukał Freddie i oznajmił, że się w nim zakochał. Hall nie odwzajemniał uczucia Mercury’ego, ale zgodził się, by ten potrzymał go za rękę.
Członkowie zespołu przyszli do Halla z nagraniem Killer Queen. Zareagował na nie bardzo entuzjastycznie, wróżąc piosence ogromny sukces. Zaskoczony Mercury kazał przyjacielowi jeszcze raz przesłuchać utwór i wsłuchać się w słowa. Już po pierwszej zwrotce Eric zorientował się, że piosenka opowiada o nim samym. Rzeczywiście miał szafkę i trzymał w niej wspomnianego szampana, a na głowie nosił trwałą, która przypominała włosy Marii Antoniny. Hall ze zdziwieniem spytał, dlaczego to on jest królową, na co Freddie odpowiedział: „Nie ty, tylko ja. Nie mogę cię mieć i to mnie wykańcza. Jestem królową a ty mnie zabijasz”.
W tamtym okresie Freddie nie obnosił się jeszcze ze swoim biseksualizmem. Spotykał się z Mary Austin, której nawet się oświadczył. Słynną rozmowę przeprowadził dopiero pod koniec lat 70. Dziewczyna Mercury’ego w wywiadzie powiedziała, że przeczuwała u niego zmianę, podejrzewała go nawet o romans, ale czekała cierpliwie. W tym czasie młody Freddie odkrywał sam siebie. Świat gejów przerażał go, ale i fascynował, a ostatnią rzeczą, jaką chciał zrobić, było zranienie i upokorzenie Mary. Gdy wreszcie zdobył się na odwagę i wyznał jej, że jest biseksualny, ona odpowiedziała tylko: „Nie, Freddie. Myślę, że ty jesteś gejem”.
Od tego czasu Freddie spotykał się już wyłącznie z mężczyznami. Prowadził bardzo rozwiązły i hedonistyczny tryb życia, który doprowadził go do zarażenia się wirusem HIV i przedwczesnej śmierci w 1991 roku. Do końca życia była przy nim Mary – najbliższa mu osoba. Początkowo kochanka, a później najlepsza przyjaciółka, której w testamencie zapisał znaczną sumę pieniędzy i swoją edwardiańską posiadłość. Mary Austin była mu na tyle bliska, że to właśnie ją poprosił, by po jego śmierci zabrała jego prochy i pochowała je w miejscu, gdzie nikt ich nie znajdzie i nie sprofanuje, czego bardzo się obawiał. Kobieta dotrzymała obietnicy i do dzisiaj nikt nie zna miejsca pochówku wielkiej gwiazdy muzyki. Nawet jego matka.
Farrokh Bulsara, enigmatyczny, niezwykle charyzmatyczny i obdarzony niebiańskim głosem, podbił serca ludzi na całym świecie. Tak naprawdę nikt go nie znał. Nikt nie wiedział, jaki był prawdziwy Freddie Bulsara. Odpowiedzi na pytania nie trzeba jednak szukać daleko. Wszystkie umieszczone są w tekstach piosenek napisanych przez Mercury’ego. Trzeba tylko wiedzieć, jak szukać…
Autorka tekstu: Anna Gawlik