Świat, gdzie królują intrygi i nienawiść, a jedynym wyznacznikiem wartości człowieka jest jego pozycja społeczna. Telemran — pełna skrajności antyutopia, której mieszkańcy żyją jedynie po to, by snuć swoje intrygi w wiecznej wojnie o władzę.
Główna bohaterka, młoda dziewczyna imieniem Sinmara wraz ze swoimi krewnymi żyją w skrajnej biedzie, gdzie nawet jedzenie jest luksusem. Ciężko nazwać ich jednak rodziną: ciotka, która gnębi siostrzenicę na każdym kroku; kuzynka-niemowa i kuzyn, który kontakty z bliskimi poświęcił na rzecz walki w ruchu oporu. Mara również wychowana jest w przeświadczeniu o słuszności sprawy „Szponów”, zastępu wojowników walczących o wolność, którzy mimo bycia fanatyczną grupą religijną idealizowaną przez uciskaną ludność, przynoszą nadzieje na lepsze życie. Przywódców tego ruchu traktuje z nabożną czcią. Katalizatorem dla akcji książki jest moment, gdy dziewczyna wybiera się na samobójczą misję, by udowodnić swoją wartość i stanąć w szeregach „Szponów” (tak jak jej bohaterowie). Co sprawiło, że Tiber – jeden z przywódców buntowników – pozwala młodej Marze udać się samodzielnie w samo serce siedziby wroga? Był świadkiem, jak dziewczyna pojawia się znikąd i samodzielnie stawia czoło jednemu z wrogich konstruktów; posiada szczególne moce: niematerialną formę i odporność na moce innych ludzi. Umiejętności te sprawiają, że jest jedną, która może wybrać się na Skałę, gdzie mieszka kasta posiadaczy podobnych magicznych mocy, którymi rządzi bezwzględny Imperator. Jest on władcą, którego rządy doprowadziły do skażenia środowiska, plagi głodu i ostatecznego podziału na zwykłych ludzi mieszkających w slumsach i magicznie uzdolnionych, którzy obracają się w przepychu, jaki oferuje Skała.
Jest to pod każdym względem osobliwe miejsce. Wszyscy mieszkańcy wydają się mieć swoje indywidualne pragnienia, które odbierają im możliwość bycia szczęśliwymi, ale nie przeszkadzają kreować mit Skały jako idealnego raju. Większość nie zna pojęcia rodziny czy empatii i uczuć. Ich jedynym źródłem motywacji jest walka o swoją pozycję społeczną i nienawiść do wszystkich, którzy staną im na drodze. W miejscu, gdzie każdy ma albo swoich panów, albo niewolników nie ma miejsca na słabość.
Plan Sinmary doprowadza do jej schwytania w niewolę. Zostaje jedną ze służących na Skale, dzięki czemu czytelnik ma szansę poznać od podszewki żyjącą tam społeczność i realia ich życia. Zadziwiający jest fakt, że mimo to jak bardzo przypomina ona antyutopię, ludność Skały nie tylko wydaje się poprawnie funkcjonować, ale również skupiać swoje działania na naprawianiu wyrządzonych przez siebie szkód. Przypominają tym budowniczych wieży Babel. Przekonani o swojej wyższości, poświęcają całą swoją energię na kultywowaniu tego przekonania. Główna bohaterka jest niczym mucha wplątana w sieć intryg prowadzonych przez pozostałe postaci. Książka pełna jest niewiadomych i ani przez chwilę nie pozwala czytelnikowi poczuć gruntu pod nogami. Nie można wierzyć w żadne słowo wypowiadane przez bohaterów i próżno szukać transparentnych motywacji dla ich zachowań.
Łatwo zagubić się świecie Telemranu, zwłaszcza gdy czytelnik bombardowany jest imionami (często bardzo podobnymi) i nomenklaturą odpowiednią dla ludzi z miasta oraz tą preferowaną przez mieszkańców Skały. Czytając, można nie raz poczuć frustrację, gdy każda wysnuta teoria traci sens po niespełna pięćdziesięciu stronach powieści. Mroczna w swoim charakterze, brutalna, a miejscami wręcz drastyczna. Opowieść o wytrwałości, rozpaczy i okrucieństwie. Uważaj, ta książka pochłonie cię od pierwszych stron i nie pozwoli się uwolnić.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Tekst: Alicja Tomczyk