W jaki sposób polskie kino lat 90. przedstawiało rzeczywistość społeczno-gospodarczą po przemianie ustrojowej? Poznajcie cztery filmy, które najciekawiej opowiedziały o tamtych czasach.
32 lata temu skończył się w Polsce komunizm, a rozpoczął okres, z którym wszyscy rodacy wiązali wielkie nadzieje – czas wolności politycznej i gospodarczej. Niestety już wkrótce utopijne marzenia o szczęśliwym życiu po ,,końcu historii” zostały skonfrontowane z brutalną rzeczywistością. Bo chociaż wiele zmieniło się na lepsze, to rozczarowanych również nie brakowało. Wśród tych drugich znalazło się kilku reżyserów, którzy w swoich filmach opowiedzieli o skutkach przemiany ustrojowej w naszym kraju. Jakie to produkcje? Oto kilka przykładów:
Kapitał, czyli jak zrobić pieniądze w Polsce, reż. F. Falk
Jest rok 1989. Z Polski powoli znikają pomniki Karola Marksa, a na ich miejscu powstają świątynie nowej kapitalistycznej religii: banki, fast foody, mniejsze i większe przedsiębiorstwa. W tym samym czasie z trzyletniego pobytu w Stanach Zjednoczonych powraca doktor socjologii, Piotr Nowosad. Zmiany, do jakich doszło w kraju, wprowadzają go w niemałe zakłopotanie. Ambitny uczony nie potrafi odnaleźć się w świecie, w którym dawne wartości uosabiane przez inteligencki etos zostały zastąpione kultem pieniądza. Mimo to, za namową swojego dawnego znajomego, postanawia w końcu zainwestować zgromadzony kapitał w interes mający przynieść mu znaczne dochody. Marzenia Nowosada o zostaniu milionerem szybko zostają skonfrontowane z przaśną rzeczywistością polskiego kapitalizmu, w którym wyżej od kompetencji intelektualnych ceni się przebiegłość i cynizm.
Film Feliksa Falka, twórcy znakomitego Wodzireja, jest dość rzadką w polskim kinie próbą sportretowania losów inteligenta, który stara się dostosować do warunków nowego systemu gospodarczo-politycznego. Nowosad staje tu przed niezwykle trudnym wyborem: spełniać swoje życiowe powołanie, pisząc zupełnie niedochodowe książki, czy zająć się nierzadko wstydliwym, ale obiecującym dobre zarobki biznesem? Klasyczny konflikt pomiędzy sercem i rozumem w realiach potransformacyjnej, duchologicznej rzeczywistości.
Pajęczarki, reż. B. Sass
Czym dla Polek i Polaków była na początku lat 90. Ameryka? Myślę, że czymś w rodzaju ziemi obiecanej – miejscem kuszącym perspektywami wszechstronnego rozwoju, światem wyjętym ze snów i marzeń każdego, kto chciał zmienić swoje życie na lepsze. Właśnie takiej zmiany pragną dwie główne bohaterki Pajęczarek, siostry Ewa i Magda Wiśniewskie. Współdzielą one pokój w bloku i żywią nadzieję, że jak najszybciej uda im się z niego wyrwać. Szansę na to otrzymuje Ewa, zdolna gimnastyczka, która wkrótce ma wyjechać do Stanów Zjednoczonych, by wziąć tam udział w zawodach. Magda chce wyruszyć wraz z nią, jednak brak jej pieniędzy. W tej sytuacji siostry obmyślają dość niekonwencjonalny plan – zaczynają obrabiać domy bogatych mężczyzn.
Pajęczarki, choć nie są dziełem wybitnym, stanowią ciekawe świadectwo zawodu transformacją ustrojową. Polska jest tu miejscem, w którym, jak wspomina jedna z bohaterek, ,,dobrze mają tylko czerwoni i oszuści”. Reszta szuka swojego szczęścia w przeróżnych profesjach, nierzadko, jak w przypadku tytułowych pajęczarek, kryminalnych. To właśnie przestępstwa pozwalają wejść na salony, dają okazję do spotkania z elitą towarzyską oraz pozwalają zaspokoić chęć posiadania coraz kosztowniejszych przedmiotów. Obraz takiej rzeczywistości – mimo że w filmie przedstawionej w dość komediowy sposób – nie mógł napawać głębszym optymizmem.
Dług, reż. K. Krauze
To jeden z tych polskich filmów, które z dumą moglibyśmy prezentować za granicą, mówiąc: „Zobaczcie, tak się robi dobre kino!”. Dług opowiada wstrząsającą historię dwóch początkujących biznesmenów prześladowanych przez kryminalistę, który żąda od nich spłaty nieistniejącego długu. Scena za sceną obserwujemy, jak w głównych bohaterach, pod wpływem coraz brutalniejszych nacisków rzekomego wierzyciela, rodzi się zło, doprowadzając w efekcie do tragicznego końca.
Beneficjentami przemiany polityczno-gospodarczej okazują się w produkcji Krauzego przestępcy, a jej ofiarami – zwykli, uczciwi ludzie, marzący o rozkręceniu własnego interesu. Na ich krzywdę zupełnie obojętna pozostaje policja, z kwitkiem odprawiająca każdą sprawę, która zmuszałaby do konfrontacji z mafiosami.
W Długu najbardziej szokuje chyba to, że opowiedziana tu historia zdarzyła się naprawdę. Szeroka dyskusja, jaką film wywołał w mediach, sprawiła, że mężczyźni będący pierwowzorami głównych bohaterów – Sławomir Sikora i Artur Bryliński – zostali po latach ułaskawieni przez prezydentów: Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego.
Psy, reż. W. Pasikowski
Na koniec absolutny klasyk – Psy, które stały się kopalnią kultowych cytatów (,,A kto umarł, ten nie żyje”; ,,Czasy się zmieniają, ale pan zawsze w komisjach”), wykreowały Bogusława Lindę na czołowego twardziela polskiego kina i trafnie opisały moment potransformacyjnego niepokoju w strukturach dawnej służby bezpieczeństwa.
Byli esbecy i milicjanci starają się tutaj jakoś ułożyć swoje życie, lecz rzeczywistość nie jest dla nich zbyt przychylna. Wciąż muszą mierzyć się ze swoją przeszłością (dlatego potajemnie palą teczki) oraz walczyć z mafią, która jawnie naśmiewa się z ich autorytetu. Pasikowski krytycznym okiem spogląda na brak rozliczeń wobec przedstawicieli poprzedniego ustroju, ale nie buduje bynajmniej manichejskiego podziału na dobro i zło. W Psach naśmiewa się ze wszystkich: komunistów, katolików, dawnych opozycjonistów, księży. Być może właśnie ten fakt oraz liczne inspiracje kinem amerykańskim sprawiły, że jego film odniósł tak ogromny sukces.
Tekst: Adam Pęczek