facebook

Wpisz wyszukiwaną frazę i zatwierdź, używając "ENTER"

Chorobliwie niedojrzali


Normalność to nie kategoria. Każdy z nas jest skrajnością w zakresie innej ludzkiej cechy. Bycie człowiekiem to uczestniczenie w różnorodności, która, choć często może wydawać się słaba, upośledzona czy schorowana, zasługuje na takie samo uznanie jak ludzkie piękno i kreatywność.

Choroba jest normalną częścią naszego życia, co więcej – nieuniknioną. Dlaczego? My, ludzie, tak samo jak inne gatunki, jesteśmy „niedokończoną symfonią”, która często nie współgra ze współczesnym światem. W skrócie – mamy niedojrzały genom. To stwierdzenie może wydawać się dziwne, zważywszy na to, że przejawiamy antropocentryczne spojrzenie na świat, a wielu z nas wciąż uważa człowieka za byt doskonały. Gatunki są znakomicie dostosowane do niszy ekologicznej, w jakiej przyszło im żyć. A co, jeśli środowisko, w którym żyjemy, rozwija się szybciej niż my sami? Genom ewoluował tak, by każdy przychodzący na świat osobnik był jak najbardziej podobny do optymalnego, zawierającego zestaw funkcji typowych dla nieskazitelnego reprezentanta gatunku. Dla człowieka zaś adaptacja wiąże się ze wszystkim, co jest nam potrzebne do wygodnego i długiego życia.

Zmiana…
Przypomnijcie sobie teraz Wasze ulubione ciasto z dzieciństwa, które nieraz piekliście. Na przykład murzynek z orzechami włoskimi. Wyobraźcie sobie, że robiąc go, trzymaliście się przepisu, aby mieć pewność, że wyjdzie tak smaczny jak zawsze. Później jednak zaprzestaliście praktyk cukierniczych, aby się nowymi pasjami. Ale ostatnio wynajęliście nowe mieszkanie i postanowiliście zrobić parapetówkę. Na takiej imprezie miło byłoby poczęstować gości ciastem domowej roboty. Tak więc próbujecie przypomnieć sobie przepis na popisowego murzynka i bierzecie się do pracy. Efekt nie jest jednak zadowalający. Ciasto nie wyrosło tak jak zawsze, a smak… jest równie daleki od zapamiętanego przed laty. Co poszło nie tak? Może proporcje nie te? Jajka nieświeże, a piekarnik nieszczelny? Wszystko to nawiązuje do przyczyn złożonej choroby. Przepis jest tak naprawdę naszym programem zdrowej przemiany. Jego zmiana oznacza w tym przypadku sam rozwój, a nowe mieszkanie i piekarnik – zmianę środowiskową. Jako ludzie jesteśmy bardzo młodym i bardzo szybko ewoluującym gatunkiem. Przez ostatnie sto lat całkowicie zmieniliśmy środowisko, w jakim żyjemy, co wypchnęło nas poza bezpieczną strefę i coraz bardziej zaczęło uwydatniać genetyczne zróżnicowanie, które kiedyś w ogóle mogło nie dać się poznać. Jak na razie nie jesteśmy stworzeni do żywienia się nadmierną ilością słodyczy, a nasze centra dowodzenia, czyli mózgi, nie do końca radzą sobie z przetwarzaniem tak wielu sztucznych impulsów. Łatwo założyć, że jako ludzie jesteśmy niedaleko jakiegoś optymalnego wzorca, jednak, jak mawiają naukowcy, nie żyjemy jeszcze tak długo, aby dać naszemu genomowi możliwość dokonania poprawek, które zapewniłyby nam większą ochronę przed różnymi dolegliwościami.

Częste mycie skraca życie?
Na pewno wielu z Was słyszało o tym, że prowadzimy zbyt higieniczny tryb życia, a dzieci wychowuje się w zbyt sterylnych warunkach, bez wystawiania na działanie bakterii i wirusów – a co za tym idzie, ich odporność jest słabsza. Taką hipotezę po raz pierwszy w 1989 roku wysnuł David Strachan – epidemiolog z londyńskiego St. George’s Hospital Medical School. Mówił wtedy o wpływie sterylnego środowiska na zachorowalność na astmę. Zaobserwował, że im liczniejsze rodzeństwo, tym mniejsze ryzyko wystąpienia chorób alergicznych u młodszych braci i sióstr. Mimo wszystko, choć hipoteza ta brzmi dość wiarygodnie, nie ma niezbitych dowodów na jej słuszność, ale nie da się jej również całkowicie obalić. Wyniki badań nad astmą poniekąd wpisują się w założenia Strachana, jednak z innymi chorobami ma ona niewiele wspólnego. Nie należy więc kurczowo się jej trzymać i zrzucać wszystkiego na czynniki środowiskowe bądź nadmierną higienę – wszak wiele chorób rozwija się szybciej przy jej braku.

(Nie)doskonałość
Badania genetyczne to żadna nowość. Cały czas podejmowane są próby modyfikowania DNA. Wiele takich badań prowadzi się właśnie po to, by móc „naprawiać” mutacje genetyczne, którymi obarczyła nas matka natura, powodując różne choroby czy schorzenia. Dzięki tym zabiegom można także dokonywać poprawek kosmetycznych, takich jak na przykład koloru oczu.

Mimo naszych dążeń do osiągnięcia idealnego, zdrowego organizmu choroba wciąż pozostaje stałym elementem życia. Wiadomym jest, że dzięki rozwojowi nauki możemy z nią walczyć i zapewnić sobie oraz innym zdrowe funkcjonowanie – bez bólu, ciągłego zażywania leków lub częstych wizyt u lekarzy specjalistów. Jednak życie pozbawione wszelkich dolegliwości wydaje się utopijną wizją. Pomimo zaawansowanych badań nie potrafimy jeszcze przewidywać przyszłości, a przecież w przyrodzie nic nie ginie. Na miejsce dziś znanych nam chorób zapewne pojawią się inne, nowe… Albo może coś zupełnie odmiennego?

Źródła:
G. Gibson: A wszystko przez geny.



Tekst: Adrianna Helena Mrowiec



Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement” (luty/marzec 2019).

Post dodany: 8 maja 2019

Tagi dla tego posta:

Adrianna Helena Mrowiec   genetyka   geny   zdrowie  

Używając tej strony, zgadzasz się na zapisywanie ciasteczek na Twoim komputerze. Używamy ich, aby spersonalizować nasze usługi i poprawić Twoje doświadczenia.

Rozumiem, zamknij to okno