Temat ochrony przyrody stał się wyjątkowo nośny. Czy to tylko chwilowa moda, czy może chodzi o coś więcej?
Nie sposób nie zauważyć, że w ostatnich latach nastąpił wzrost zainteresowania tematami dotyczącymi zmian klimatycznych, wymierania gatunków, gospodarowania zasobami naturalnymi, segregowania odpadów. Problematyka ta nie jest już roztrząsana w wąskim gronie. Przewija się w wielu obszarach życia publicznego. Stanowi popularny medialny lejtmotyw, wokół którego toczone są dyskusje naukowe. W programach politycznych partii stała się punktem obowiązkowym. Dlaczego?
Katastrofa klimatyczna nadchodzi
Powodów z pewnością jest wiele. Szerokim echem odbiły się badania australijskiego think-tanku Breakthrough National Centre for Climate Restoration, które wskazują, że jeśli nie nastąpią zmiany, to w 2050 roku blisko 55 procent światowej populacji będzie przez 20 dni narażone na przebywanie w warunkach zagrażających życiu. Mniej optymistyczne są przewidywania Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu przy Organizacji Narodów Zjednoczonych – specjaliści zakładają, że ludzkość ma 12 lat, żeby zatrzymać globalne ocieplenie na poziomie półtora stopnia Celsjusza. Potem będzie to już niemożliwe, a koszty wzrostu temperatury o dwa stopnie będą nieporównywalnie wyższe. Zapowiadane katastrofy klimatyczne mogą budzić grozę, zwłaszcza że mają mieć miejsce w niedalekiej przyszłości. Znajduje to potwierdzenie w najnowszych badaniach Centrum Badania Opinii Społecznej. Aż 68 procent Polaków obawia się o stan środowiska naturalnego w kraju, a w stosunku do całej Ziemi to aż 79 procent. Oznacza to znaczny wzrost w porównaniu do badań z poprzednich lat (kolejno o 23 i 8 punktów procentowych).
Łączy, nie dzieli
Społeczeństwo nie pozostaje bierne wobec alarmujących widomości, a za zaistniały stan rzeczy najczęściej wini polityków. W najnowszym raporcie WWF „Postawy Polek i Polaków wobec polityki ochrony środowiska” 45 procent ankietowanych wskazało, że są niezadowoleni z obecnej polityki w zakresie ochrony środowiska. Co ciekawe, w wielu punktach zdania wyborców partii rządzącej oraz partii opozycyjnych są zbieżne i wskazują na postawę proekologiczną. Niezależnie od poglądów politycznych, większość Polaków oczekuje powstania nowych parków narodowych, rozwoju sieci kolejowej i jest gotowa przerzucić się z podróżowania samochodem na transport publiczny. Wydaje się, że przynajmniej w pewnym zakresie podjęcie wzmożonych działań na rzecz ochrony przyrody jest punktem łączącym obywateli w oczekiwaniach wobec władz.
DIY za trudne dla Polaków?
Jednocześnie niewielu Polaków samodzielnie podejmuje działania mające na celu proekologiczną zmianę, część wręcz zaprzecza zapowiadanej katastrofie ekologicznej. – Pozostajemy narodem, który w różnych sondażach dotyczących świadomości ekologicznej wypada źle. Wciąż zaledwie kilka procent naszego społeczeństwa, gdy dokonuje zakupu produktów spożywczych czy gospodarstwa domowego, kieruje się względami ekologicznymi – stwierdził profesor Piotr Skubała z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego. Czy istnieje na to recepta? – Obawiam się, że do zmiany naszych zachowań skłoni nas dopiero pogarszająca się sytuacja środowiskowa i drastycznie rosnące koszty utrzymania. Czy jednak wtedy nie będzie za późno? – pyta retorycznie naukowiec i dodaje, że skutkiem kryzysu klimatycznego będzie kryzys migracyjny.
Zielona kampania przepisem na sukces
Na wzrost zainteresowania politykami troszczącymi się o planetę wskazują wyniki ostatnich wyborów do Europarlamentu. W porównaniu z latami poprzednimi znacząco wyższy wynik uzyskała proekologiczna partia Zieloni, stając się czwartym największym ugrupowaniem na europejskiej scenie politycznej. Jest to zasługa głosów płynących głównie z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii czy Francji. W Polsce ugrupowanie to nie cieszy się zbytnią popularnością. Czy to oznacza, że Polacy przy oddawaniu głosu nie biorą pod uwagę kwestii ochrony środowiska? Niekoniecznie, choć różnice w priorytetowym traktowaniu kwestii związanych z dobrostanem planety są widoczne.
Według badań przeprowadzonych przez doktora Jacka Kucharczyka z Polskiej Akademii Nauk prawie połowa młodych Polaków jako korzyść z członkowstwa w Unii Europejskiej wskazuje możliwość wspólnych działań na rzecz zapobiegania zmianom klimatycznym. To najsłabszy wynik w porównaniu z pięcioma innymi członkami Unii. Najlepszy uzyskali Niemcy – dla 70 procent z nich to wartość kluczowa. W opinii doktora Kucharczyka wynik Polaków nie jest zły, a świadomość ekologiczna będzie rosła.
Szesnastolatka zmienia Szwecję
Zdanie naukowca potwierdza coraz większa aktywność obywatelska w tym zakresie. W wielu polskich miastach, w tym Katowicach, na przestrzeni ostatnich miesięcy odbyły się strajki klimatyczne, często organizowane przez młodzież, a nawet dzieci. Inspiracją dla wielu osób stała się szesnastoletnia Greta Thunberg, która zasłynęła zainicjowaniem protestu przed budynkiem szwedzkiego parlamentu. Jego celem było zwrócenie uwagi władz na konieczność szybkiego i skutecznego zapobiegania skutkom szkodliwej dla środowiska działalności człowieka. Nastolatka zamiast pójść na zajęcia w pierwszym dniu nowego roku szkolnego udała się pod wspomniany budynek z transparentem, na którym widniał napis „Strajk szkolny dla klimatu”. Swoją akcję kontynuowała w każdy piątek, opuszczając zajęcia edukacyjne. Stąd wzięła się nazwa projektu kontynuowanego w wielu innych krajach – Fridays for Future. Dziewczyna protestowała również w Londynie oraz Brukseli. Jej aktywna postawa została zauważona przez władze Unii Europejskiej i Organizację Narodów Zjednoczonych. Greta miała szansę wystąpić przed Parlamentem Europejskim oraz na szczycie klimatycznym COP24 organizowanym w Katowicach. To dobitny dowód na to, że głos młodych ma znaczenie, a sprawy dotyczące środowiska stają się dla polityków, dyplomatów i urzędników coraz istotniejsze.
Polacy nie gęsi, swoich aktywistów mają
W ślady Grety Thunberg poszła polska uczennica Inga Zasowska, która w każdy lipcowy piątek pikietowała pod siedzibą Sejmu. Podczas jednej z akcji aktywistka przyniosła ze sobą książki dotyczące zmian klimatycznych. Jej celem było uświadomienie, że temat ten jest nieobecny w polskich szkołach. Nastolatka uważa, że na polskim rynku brakuje rzetelnych materiałów edukacyjnych dostosowanych do młodego odbiorcy. Starania Ingi poruszyły opinię publiczną. Rzecznik Praw Obywatelskich zaprosił ją do swojego biura na spotkanie. Kilkunastu polityków zainteresowało się sprawą i przeprowadziło z dziewczyną rozmowy. Ona sama jednak zaznacza, że nie chce, aby ich działania skończyły się na obietnicach wyborczych. Inicjatywa Ingi była również impulsem dla jedenastoletniego Mateusza z Gdyni, który zaprotestował przed ratuszem w swojej miejscowości. Chciał on zwrócić uwagę władz oraz mieszkańców na to, że klimat ulega zmianom na gorsze. W efekcie prezydent miasta spotkał się z chłopcem i zaproponował, by ten przygotował i przedstawił pomysły na polepszenie sytuacji w Gdyni.
Śląsk zagłębiem ekologii
Na rodzimym podwórku inicjatyw nie brakuje. Przy okazji Szczytu Klimatycznego w Katowicach odbył się Marsz dla Klimatu, który zgromadził około trzech tysięcy osób z całego świata. Jednym z jego charakterystycznych elementów był budzik, który miał obudzić polityków i zmusić do szybkiego działania. Gdy w mediach ukazała się informacja o raporcie ONZ, w którym stwierdzono, że blisko milion gatunków zwierząt zagrożony jest wyginięciem w ciągu najbliższych dekad, w mieście zorganizowany został szereg happeningów pod hasłem „Wielkie wymieranie”. Uczestnicy leżeli w bezruchu na bruku w strategicznych miejscach aglomeracji.
Młodzi Ślązacy nie odstają od reszty aktywistów z całej Polski. Chętnie organizują i angażują się w protesty, mające zwiększyć świadomość ekologiczną władz oraz społeczeństwa. Młodzieżowy Strajk Klimatyczny Śląsk dołączył do akcji Fridays for Future i pikietuje pod urzędem miasta.
Frekwencja na tego typu wydarzeniach jest różna, czasami bardzo niska – zdarza się, że przyciągają one zaledwie kilka osób. Członkowie Młodzieżowego Strajku Klimatycznego stwierdzili, że zazwyczaj są pozytywnie zaskoczeni liczbą uczestników, co bardzo ich motywuje. – Z akcji na akcję jest nas coraz więcej i nie poddajemy się, gdy angażuje się mniej ludzi, niż oczekiwaliśmy – stwierdzili. Za swój główny cel obrali sobie dotarcie z postulatami do jak największej liczby osób i zwrócenie ich uwagi na problem kryzysu klimatycznego. Dodatkowo podkreślają, że chcą zwiększyć świadomość społeczeństwa oraz spowodować konkretne działania rządzących, a strajki będą trwały tak długo, aż doczekają się spełnienia postulatów.
Moda to za mało
Pozostaje odpowiedzieć na pytanie zadane we wstępie – czy podejmowanie działań w zakresie ochrony środowiska to tylko chwilowa moda, czy trend, który ma szansę zakorzenić się w postawach Polaków? Jak można się domyślić, nie istnieje pewna odpowiedź. Wszystkie znaki wskazują, że przechodzimy zmiany w kierunku społeczeństwa zorientowanego proekologicznie. Partie kładące nacisk na ochronę przyrody stają się coraz popularniejsze. Z raportów wynika, że wśród obywateli w ciągu niespełna dekady wyraźnie wzrosło przekonanie, że zmiany klimatu to problem pilny, wymagający natychmiastowego działania. Coraz chętniej organizowane są akcje społeczne, uświadamiające konieczność zmian w dotychczasowej polityce środowiskowej. Co ważne, takie postawy prezentują już bardzo młode osoby, a wraz z koniecznością podjęcia pilnych działań, mających zapobiec zapowiadanej katastrofie klimatycznej, będą się raczej radykalizować. – Cieszymy się, że bycie eko jest modne, jednak boimy się, że to już nie wystarczy – stwierdzili członkowie Młodzieżowego Strajku Klimatycznego ze Śląska. – Musimy zacząć działać nie tylko indywidualnie, ale również systemowo. Dlatego strajkujemy i przypominamy politykom, że czas się kończy… Dla nas strajki klimatyczne to nie sposób, aby zdobyć popularność, ale po prostu walka o przetrwanie i ostatnia szansa na dobrą przyszłość – dodają. Trudno się z nimi nie zgodzić.
Źródła:
Raport ośrodka badawczego Kantar Millward Brown: Postawy Polek i Polaków wobec polityki ochrony środowiska;
Badanie dr. Jacka Kucharczyka: Make peace not war;
Raport z analizy badań świadomości, postaw i zachowań ekologicznych Polaków przeprowadzonych w Polsce w latach 2009–2015. Analiza TNS Polska dla Ministerstwa Środowiska;
Komunikat z badań Centrum Badania Opinii Społecznej: Polacy wobec zmian klimatu.
Tekst: Alicja Przybyło
Zdjęcie: Katsiaryna Kalyska
Artykuł pochodzi z magazynu „Suplement”(październik/listopad2019)