– Pozwól sobie na marzenia i dobrą podróż – powiedział Erik Friendlander, jeden z artystów 8. edycji JazzArt Festival, rozpoczynając swój występ.

Od 26 do 30 kwietnia w mieście muzyki UNESCO, czyli w Katowicach, jak co rok odbywał się JazzArt Festival. Artyści – jedni pierwszy, a inni już kolejny raz – przyjechali z różnych miejsc świata do Polski, aby napełnić serca ludzi swoją muzyką.


Przed swoim wystąpieniem każdy artysta przedstawiał się i dzielił historią o tym, jak powstało jego dzieło. Słowiańska wokalistka ZSAMM Maja Osojnik powiedziała, że do swojej muzyki przenosi to, co widzi, oraz swoje głębokie idee i marzenia. Marja Mortensson przyznała, że inspiracją do tworzenia muzyki stało się jej rodzime miasto w Norwegii i tamtejsza natura. Poprzez muzykę opisuje, jak widzi swoje miasto, góry i jaki duch w nich panuje. Dla Erika Friendlandera inspiracją były podróż po Ameryce, wewnętrzny dialog i daydreaming. Natchnienia nie trzeba szuka, ono jest w nas samych i w tym, co nas otacza. Trzeba tylko otworzyć swoje serce i być czułym.

Połączenie jazzu z innymi gatunkami muzyki, np. folkiem, klubową, hip hopem, robiło niesamowite wrażenie. W festiwalowym powietrzu unosił się miks składający się z miłości, natury, radości, marzeń, tradycji, liryki, bitów i energii. Można było delektować się nie tylko muzyką, ale i tym, w jaki sposób artyści ją wykonywali. Z zamkniętymi oczami zanurzali się w sobie i wydobywali to, co znajduje się w ich duszach. W pewnym momencie chciało się zamknąć oczy razem z nimi, aby mocniej odczuwać i przenieść się do swoich marzeń.


Podczas festiwalu w Mieście Ogrodów odbył się szczególny wernisaż zdjęć amerykańskiego fotografa i artysty Lee Friendlandera – „Jazz Postraits”, podczas którego zaprezentowano portrety takich artystów jak np. Miles Davison, Thelonious Monk. Głębokie spojrzenia, emocje i chwytliwe momenty wystąpień – to wszystko można odnaleźć w niesamowitych zdjęciach Friendlandera. – Zawsze chciałem być fotografem. Materiały fotograficzne zawsze mnie fascynowały. Ale nigdy nie pomyślałbym, że przyniesie mi to tyle frajdy – powiedział o sobie fotograf.

Artystycznie, energicznie i pięknie — tak w trzech słowach można opowiedzieć o niezapomnianej 8. edycji Katowice JazzArt Festival.
Tekst: Katsiaryna Kalyska