Rytuał, nagroda, przekleństwo, a może manifest indywidualności? Historia modyfikacji ciała pamięta czasy pierwszych ludzi i plemion. Symbolika tatuażu zmieniała się na przestrzeni dziejów, jej obecność odcisnęła piętno nie tylko w życiu społecznym. Często miała również wpływ na zdrowie i samopoczucie ludzi. Nie da się ukryć, że obecnie ta forma zdobienia tworzy specyficzny klimat XXI wieku.
Większość z nas myślała bądź wciąż myśli o wykonaniu sobie obrazu na ciele. Nie każdy jednak zna historię i ciekawe fakty związane z nieustanną ewolucją tego zagadnienia. Zanim podejmiemy decyzję, warto przyjrzeć się różnym postaciom tatuaży, być może da to szansę na odnalezienie w nich siebie i własnej specyficznej symboliki. Przygotowując się do napisania tego artykułu nie miałam pojęcia, że moja wiedza na ten temat jest tak znikoma.
Od A do…
Można znaleźć informacje mówiące, że tatuowanie ma nawet 8000 lat. Archeolodzy odnajdują w różnych częściach świata wzory tatuaży, które zostają z ludźmi znacznie dłużej niż do śmierci. Przykładem może być Księżniczka Ukok, czyli mumia kobiety sprzed 2500 lat, a jej pochówek datuje się na pięć wieków starszy od Chrystusa. Na obu rękach, od ramion do nadgarstków, ma tatuaże. Najlepiej zachowany przedstawia hybrydę jelenia z gryfim dziobem. Wytatuowane symbole na rękach, więc obszarach bardzo widocznych, świadczą o tym, że dla społeczeństwa, w którym żyła kobieta, tatuaże stanowiły wyznacznik wysokiej pozycji społecznej. Co ciekawe, badacze uważają, że im ktoś był bogatszy, tym miał więcej obrazów na ciele.
Dawna historia tatuażu sięga również jego zastosowania do celów medycznych. Powszechnie uważano, że tatuaże mają niesamowite moce lecznicze. Małe znaczki na skroniach chroniły przed bólem głowy, kółka wokół kącików ust przed utonięciem w morzu, również rysunki wokół nadgarstków bądź palców miały właściwości ochronne. Wykorzystywane wzory były proste i rozpoznawalne. Kółka i prostokąty wyznaczały chory obszar na ciele tak, aby choroba nie przedostawała się dalej. Krzyżyk miał zaś całkiem zlikwidować dolegliwości. Mężczyzna zwany Ötzi, którego ciało przeleżało pięć tysięcy lat w lodowcu, miał ponad 61 tego typu tatuaży. Miały one najprawdopodobniej leczyć reumatyzm, stwardnienie naczyń i osteoporozę.
Tatuaż to jeden z najstarszych zabiegów kosmetycznych. Początkowo nie było elektrycznych maszynek, a naturalny barwnik wprowadzano pod skórę za pomocą igieł, ostrych kołeczków bądź nici. Taka modyfikacja ciała miała ukazywać zajmowaną pozycję lub funkcję pełnioną przez członków społeczeństwa. Każdy posiadał specyficzny symbol, który zależał od zajmowanego miejsca w hierarchii grupy. Sytuacja uległa zmianie, kiedy plemiona i klany zaczęły się przekształcać w państwa, wtedy też tatuaż zaczął wychodzić z użycia. Ludzie przestali potrzebować oznaczeń mówiących o ich pozycji społecznej, ponieważ zaczęli być posłuszni innym, wyższym organom. Tatuaż stracił dawny sens, aby zyskać nowy – negatywny, naznaczony piętnem, przynależny do niewolników i zbrodniarzy. Kiedy zaczął być utożsamiany z ludźmi gorszymi, wyższe sfery z niego zrezygnowały.
Coś więcej niż ból
Warto przyjrzeć się bliżej etapom rozwoju tej dawnej formy zdobienia. Wbrew pozorom, jest ich wiele. Dla Greków tatuaż pełnił rolę ozdobną, jak również czci oddawanej bogom. Hellenowie uważali, że nie przystoi on ludziom cywilizowanym i, podobnie jak Rzymianie, tatuowali niewolników. W starożytnym Egipcie zabieg ten był bardziej rozpowszechniony, miał stanowić swego rodzaju biografię człowieka. Malunki na ciele przedstawiały sceny dnia codziennego, ludzkie życie i zmagania. Tatuaże chroniły przed złymi duchami oraz podkreślały pełnioną funkcję w grupie. Dla przykładu – egipskie kobiety lekkich obyczajów były rozpoznawane po posiadanych na swoim ciele symbolach podkreślających seksualność. Z kolei negatywnym charakterem tej formy zdobienia, podobnie jak w świecie rzymskim, byli piętnowani niewolnicy. W Azji tatuaże stosowano jako coś przeciwbólowego w miejscu zranienia lub zwichnięcia. Sprawdzały się również jako amulety przynoszące pomyślność na wojnie. Indianie nagradzali nimi wojowników wyróżnionych w walce. Wiele plemion przestrzegało tego w sposób bardzo dosłowny. Sam słynny Irokez – wódz Nero, miał na udach 60 wytatuowanych postaci, z czego każda symbolizowała zabitego wroga.
W książce Przetrwają najpiękniejsi. Wszystko co nauka mówi o ludzkim pięknie autorka Nancy Etcoff przybliża nam sytuację, w której tatuowanie stanowi swego rodzaju test dla młodych ludzi. Jest oznaką siły i odporności tych, którzy się mu poddają. Pisze: „te operacje są nie tylko bolesne, ale wiążą się z ryzykiem zakażenia”, tym samym pozostawiony ślad świadczy o odwadze i poświęceniu.
Należy przerwać tabu w kwestii pojmowania tatuażu przez chrześcijan. Nie ma biblijnego zakazu tatuowania się. Istnieje zakaz dotyczący prawa Mojżeszowego, ale Kościół praktykujący prawo moralne nie uznaje go za wiążący. Przykładem tego mogą być franciszkanie, którzy na pamiątkę pielgrzymek do Ziemi Świętej przyjęli zwyczaj tatuowania się. Główne symbole, które zdobiły ciała chrześcijan, przedstawiały krzyże, ryby, anioły, modlące się ręce, zwierzęta biblijne. Dla wielu wierzących określony tatuaż był i jest znakiem przynależności do Chrystusa. Nadal jednak istnieje przeświadczenie, że jako osoby stworzone na wzór Najwyższego powinniśmy gruntownie przemyśleć decyzję o takiej ingerencji w swoją cielesność.
Renesans tatuażu przypada na okres wielkich odkryć geograficznych, kiedy to w książce opisującej swoją wyprawę dookoła świata, James Cook użył po raz pierwszy tego terminu. Po tych wydarzeniach, owo zdobienie stało się trendem, pamiątką z dalekich podróży, którą warto było się pochwalić. Szczególnie sławni z tego procederu byli podwładni, marynarze kapitana Cooka.
Wraz z jego powrotem pojawiła się nowa, bezpieczniejsza wersja wykonywania modyfikacji na ciele. Co ciekawe, pierwotnym twórcą konstrukcji maszynki do tatuażu był Thomas Edison. Geniusz sam nie wiedział, do czego wykorzystać elektryczne pióro dziurkujące papier. Jego patent i obecne zastosowanie rozwinął jednak Samuel O’Reilly.
Tatuaż, moda czy tożsamość?
Okres wojen nacechował tatuaż symbolem makabrycznym. W hitlerowskich obozach tatuowano więźniów cyframi. Otrzymywali oni numery, które w jednych obozach były niepowtarzalne, natomiast w innych, po śmierci jednego więźnia, przypisywano je następnemu. Przez tego typu zabieg człowiek stawał się jedynie marnym, pozbawionym godności i tożsamości rzędem cyfr, które po śmierci należały automatycznie do kogoś innego. Ludzi, których ciała były ozdobione tatuażami, czekał straszny los. Jak dowiadujemy się z powojennych zapisków, zbrodniarze wybierali więźniów z najciekawszymi zdobieniami i nakazywali z ich skóry wyrabiać galanterię – torebki, abażury, rękawiczki.
W latach 60. XX wieku ruch dzieci kwiatów na nowo zapoczątkował modę na tatuowanie się. Współcześnie tatuaże są uznawane za prawdziwą sztukę, znak niepowtarzalny i rozpoznawalny. Agata Dziuban w swojej książce Gry z tożsamością. Tatuowanie ciała w indywidualizującym się społeczeństwie polskim twierdzi, że tatuaż to nie tylko ozdoba, znaczy coś więcej, jest formą ekspresji i kształtowania własnego „ja”. Zwraca szczególną uwagę na to, że można potraktować go jako niezwykle efektywne narzędzie konstruowania i wyrażania jednostkowej tożsamości. Tatuowanie wiąże się z niesamowitą odwagą. Z jednej strony chodzi tu o ból odczuwany podczas zabiegu, z drugiej – akceptację i trwanie w swojej decyzji. Autorka deklaruje, że „z tym całym bólem, z tym wszystkim, zeszło ze mnie to, co się gromadziło przez długi okres […] nastąpiła ulga”. Oprócz znaczenia indywidualistycznego, modyfikacja ciała ma również charakter komentarza kulturowego, mówiącego nie tylko o jakichś specyficznych więzach człowieka ze społeczeństwem, ale również o pewnym odseparowaniu, pracy nad swoimi emocjami. Jak dowodzą badania, powody zdobienia ciała, które są związane z identyfikacją z danymi grupami czy subkulturą, tracą na wartości. Dziś choć wydaje się, że tatuujemy się głównie dla ozdoby, ważnym aspektem jest również chęć oznajmienia światu tego, że jako zdrowi ludzie możemy sobie pozwolić na takie ryzyko. Taka mentalność jest dostrzegana głównie w środowisku mężczyzn. Kobiety częściej deklarują chęć robienia tatuaży dla poprawy samopoczucia i przekształcenia własnego wizerunku. Być może myślenie to wiąże się z egocentryzmem głoszonym przez kulturę. „Powodów do tatuowania jest tyle, ilu jest ludzi z tatuażami” – mówi Mariusz Snopek, autor książki pt. Tatuaż. Element współczesnej kultury.
Tatuaż XXI wieku to coś więcej. Pozwala na uwolnienie się od dotychczasowych, pojedynczych symboli i staje się tym, czym każdy z osobna pragnie, by on był. Tatuaż ma władzę i wpływa na całe nasze życie, nie tylko rodzinne, ale również zawodowe, społeczne i osobiste. Fałszem byłoby stwierdzenie, że obecna forma nie zawdzięcza nic wcześniejszym jego etapom. Dawniej tatuaż wiązał się z różnego rodzaju rytuałami i wierzeniami. Pozwalał ludziom na lepsze zrozumienie otaczającej rzeczywistości, odnajdywanie się w świecie, niejednokrotnie był też przekleństwem. Dziś bywa podobnie, choć z jedną zasadniczą różnicą. Gdy spojrzymy na tatuaż z perspektywy holistycznej, zauważymy, że nie istnieje wyraźny jego podział i symbolika, granica się zaciera. Ważny w tym wszystkim jest jednak człowiek i to, że tylko od niego zależy, jakie znaczenie nada swojej cielesności. Wniosek nasuwa się jeden. Tatuaż nie jest i nigdy nie był zwykłą ozdobą na ciele.
Tekst: Edyta Szewczyk
Źródła:
A. Dziuban: Gry z tożsamością. Tatuowanie ciała w indywidualizującym się społeczeństwie polskim;
N. Etcoff: Przetrwają najpiękniejsi. Wszystko co nauka mówi o ludzkim pięknie;
A. Salwa: Obrazy na skórze, (www.focus.pl);
M. Delio: Tatuaż. Egzotyczna sztuka dekorowania skóry;
K. Lejman: Tatuaż dawniej i dziś, jako zagadnienie obyczajowe, psychologiczne i lekarskie.